Z SESJI RM: „JESTEŚMY DZIEĆMI JEDNEGO BOGA”

Na kwietniowej sesji Rady Miejskiej w Środzie Śląskiej jak zawsze nie brakowało interesujących tematów. Mówiono m.in. o sprawach religijnych i problemach doczesnych.

Wkrótce po rozpoczęciu sesji, przed punktem “45 minut dla samorządu” głos zabrał burmistrz Środy Śl. Adam Ruciński proponując, aby do obrad wprowadzić głosowanie w sprawie pomocy finansowej dla parafii prawosławnej w Malczycach. Przypomniał radzie, że z tym problemem zapoznała się wcześniej na komisji budżetowej, a chodzi o dziesięć tysięcy złotych w formie dotacji dla gminy Malczyce z docelowym beneficjentem, którym jest parafia kościoła prawosławnego.

W punkcie “45 minut dla samorządu” jako pierwszy głos zabrał proboszcz prawosławnej parafii w Malczycach ks. mitrat Michał Szlaga. Zwrócił się do burmistrza i radnych o pomoc “w redukcji” długu, jaki parafia musiała zaciągnąć na odbudowę dachu cerkwi po styczniowych wichurach jakie miały miejsce na terenie naszego powiatu.

- Minęło sześćdziesiąt pięć lat istnienia naszej parafii - mówił ksiądz Szlaga, z tego miejsca dziękuję wszystkim, którzy nam pomogli w odbudowie dachu świątyni, szczególnie starostwu powiatowemu za tak szybkie załatwienie wszelkich zezwoleń i ekspertyz na odbudowę dachu. Ponad siedemdziesiąt tysięcy kosztowała odbudowa samej tylko wieży cerkwi. Otrzymaliśmy pomoc z naszej gminy - dwadzieścia tysięcy zł., nasi wierni zebrali ponad piętnaście tysięcy. Liczymy jeszcze, że trochę pieniędzy dostaniemy z urzędu marszałkowskiego. Jesteśmy dziećmi jednego boga, nie powinno nas dzielić wyznanie ani narodowość, to jest bogactwo Dolnego Śląska, tutaj mieszkamy i pracujemy, a ja mam zaszczyt i honor reprezentować mniejszość narodową i wyznaniową. Nie ma takiej miejscowości na terenie gminy Środa Śląska, gdzie by nie mieszkali prawosławni, nawet są pracownikami tego urzędu. Myśmy się wpisali w lokalny krajobraz tym bardziej jest on bogatszy, myślę że chociaż przez najbliższe pięćdziesiąt lat taka katastrofa nas nie spotka i z góry dziękuję za okazaną pomoc. - mówił ksiądz Szlaga.

Na sali rozległy się oklaski, a w późniejszej części sesji radni przegłosowali pomoc dla parafii prawosławnej w Malczycach.

Wielkie zdziwienie i zaskoczenie wywołała multimedialna prezentacja dwunastoletniej „walki” z urzędnikami mieszkańca ul. Targowej w Środzie Śląskiej Roberta Krankiewicza, której tekst w przeważającej części cytujemy:

- Prezentacja ma na celu pokazanie zmagań mieszkańców Środy Śląskiej z osobami decydującymi o kształcie i wyglądzie ulicy Targowej w latach 2003 r., do 2014 r. Jednocześnie jest prośba do obecnej Rady Miejskiej o realizację chodnika i drogi w roku 2015. Obecny rok jest 12 jak gmina nie może sobie poradzić z prostą sprawą.

Pismo z 2003 roku, w którym proszę przewodniczącego Rady Miejskiej w Środzie Śląskiej o zainteresowanie się zaniedbaną i zapomnianą ulicą Targową w kontekście oświetlenia i budowy nawierzchni. Po 44 dniach przyszła odpowiedz od burmistrza Krasuckiego. To było dla mnie niepojęte, że tak długo czeka się na odpowiedź, która była do przewidzenia...W lutym 2006 r. ponownie zwróciłem się z pismem do burmistrza. Tym razem prosząc tylko o opracowanie projektu drogi. Odpowiedź przyszła jak zwykle z opóźnieniem, gdyż czekałem 67 dni, na pustą obiecankę. Panowie radni zapoznali się z moimi pismami i na początek dowiedziałem się od pana radnego Hamkały, że oni dużo nie mogą, a gmina nie ma pieniędzy. Dopiero przy wsparciu pana Adama Rucińskiego, wówczas radnego zostały przyjęte ustalenia... których i tak nie dotrzymano.

Analizując moją korespondencję z UGiM Środa Śląska w sprawie twardej nawierzchni i chodnika na ul. Targowej stwierdzam: Jałowe wysyłanie pism w tej jednej sprawie zajęło 12 lat. Władze miasta kadencji 2006/ 2014 nie dotrzymywały ustawowych terminów odpowiedzi na pisma. Gdybym się nie upomniał na niektóre w ogóle bym nie dostał odpowiedzi. Spychotechnika magistratu polegała na jak najdłuższym przeciąganiu czasu na odpowiedź. W korespondencji najczęściej nie odnoszono się do konkretnych pytań, a jedynym tłumaczeniem był brak pieniędzy lub zgody Rady Miejskiej.

Uprzejmie proszę obecnych decydentów o ewentualne rozważenie (z uwagi na koszty) podzielenia inwestycji na Targowej na trzy etapy - zakończył Robert Krankiewicz.

Na temat ulicy Konwaliowej, w imieniu jej mieszkańców, zabrał głos Robert Skinder i okazało się, że mają podobne problemy jak mieszkańcy Targowej.

Po wypowiedziach mieszkańców swoją opinię na temat przedstawionych problemów wyraził burmistrz Adam Ruciński:

- Nasuwa się pytanie czy my jako urząd jesteśmy w stanie sprostać tym problemom? Jest to oświetlenie, chodniki, drogi, oznakowanie tych dróg. Mieszkańców należy traktować poważnie, bo brak odpowiedzi na pisma, czasami przez wiele miesięcy jest karygodny. To urzędnicy w konkretnych wydziałach odpowiadają za taką sytuację. W moim, jeszcze przecież krótkim urzędowaniu, już wielokrotnie spotkałem się z opinią, że moi podwładni lekceważą sobie petentów - mówił burmistrz. - Nie chcę tutaj powiedzieć, że to jest świadome lekceważenie obowiązków, ale jak my teraz wyglądamy jako urząd? Ja na to będę zwracał coraz większą uwagę.

Burmistrz Ruciński dobitnie powiedział kierownikowi Jarosławowi Senatorowi, że jego Wydział Inwestycji i Zamówień Publicznych musi działać sprawniej, nawet jeśli trzeba się przeorganizować. Na pytanie dlaczego tak się dotychczas działo w podległym mu wydziale, nie potrafił odpowiedzieć.

Co do problemów mieszkańców burmistrz podjął decyzję, że Targowa będzie remontowana w trzech etapach, a Konwaliowa otrzyma doraźną pomoc materiałową, bo mieszkańcy oferują swoją pracę i środki finansowe.

Tekst i zdj.: Wiktor Kalita

Na pierwszym planie ks. Michał Szlaga,

w tle z lewej Robert Krankiewicz.

{phocagallery view=category|categoryid=299|
imageid=0|limitstart=0|limitcount=0|
fontcolor=#B88A00|bgcolor=#C0C0C0|bgcolorhover=#FF2400|imagebgcolor=#FFD24D|
bordercolor=#B88A00|bordercolorhover=#86B300|
detail=0|displayname=1|displaydetail=1|displaydownload=0}

{module zestaw (u+d) ofertybankow.com.pl}