Ostatnio z taką prośbą zwrócili się do nas mieszkańcy Wilczkowa, korzystający z lokalnego stawu. Długo byli bezradni, ponieważ mimo że podejrzewali sprawców śmiecenia, to nie mogli znaleźć na nich sposobu. - To zaśmiecanie trwa już wiele lat. Na początku były jakieś liście, gałązki i my to wszystko cierpliwie sprzątaliśmy - opisuje sytuację członek wilczkowskiego LZS-u. - Sytuacja stała się poważna pierwszego maja, kiedy zorganizowaliśmy coroczne sprzątanie zbiornika. Mój kolega sprzątał przy spuście i gdy chciał opróżnić jakieś flaszki z płynów, w trakcie wylewania spaliło mu całe spodnie. To na pewno była jakaś niebezpieczna substancja żrąca.
Uczestnicy sprzątania zgłosili sprawę do Referatu Ochrony Środowiska w Urzędzie Gminy Malczyce, a jego pracownicy zadziałali bardzo szybko. - Sprawa od razu została zgłoszona na policję i po interwencji funkcjonariusza u osoby podejrzewanej o wyrzucenie tych niebezpiecznych odpadów, śmieci mają być niezwłocznie usunięte - poinformowała Izabela Tomaszewska, podinspektor ds. ochrony środowiska.
Jest więc szansa, że tym razem sprawca nie pozostanie bezkarny. Sytuacja w Wilczkowie udowadnia, że warto reagować na przypadki zaśmiecania w swojej okolicy.
OLO