Pan Julian Honc już wiele lat przed objęciem funkcji sołtysa działał społecznie. Jako młody chłopak zasiadał w gromadzkiej radzie narodowej w Rakoszycach. Stopniowo angażował się w kolejne lokalne inicjatywy. Gdy w 1980 roku zachorował ówczesny sołtys Kulina, pan Julian w wieku 40 lat został wybrany na jego zastępcę. - Od początku swoich działań chciałem doprowadzić wioskę do porządku. Kiedyś ludzie nie przywiązywali do tego uwagi, rowami puszczali na przykład gnojownicę. W trakcie swojej pierwszej kadencji wszystkie te rowy wraz z mieszkańcami oczyściliśmy sami. Jako pierwsi w gminie doprowadziliśmy do wioski wodę i założyliśmy kanalizację ze studzienkami. Co roku działałem razem z mieszkańcami, podejmowaliśmy różne inicjatywy i po jakimś czasie już nie chcieli mnie zmieniać - wspomina sołtys.

Pochodzi z okolic Lwowa. Do Kulina przeprowadził się z rodzicami, gdy miał zaledwie kilka lat. Od razu polubił wioskę i, jak zapewnia, już nigdzie się nie wybiera. - Kulin to piękna wioska. Mamy ścieżki rowerowe. Postawiliśmy piękne donice i mamy dużo nasadzeń. Wyremontowaliśmy kaplicę i uporządkowaliśmy cmentarz. Mamy ławki, a teraz budujemy wiaty na początku wioski. Przez najbliższe dwa lata mojej kadencji na pewno jeszcze trochę się u nas wydarzy. Od początku współpracuję z powiatem i gminą, aby było jak najlepiej. Myślę, że oba te samorządy szanują mnie i w jakiś sposób doceniają - mówi pan Julian. W 2007 roku sołtys został uhonorowany medalem “Zasłużony dla Gminy Środa Śląska”. 11 lat później podobnym odznaczeniem wyróżnił go Powiat Średzki.

Julian Honc na uroczystej gali wręczenia tytułu "Zasłużony dla Powiatu Średzkiego", 2018 rok

Jak podkreśla pan Julian, od zawsze ciągnęło go do pracy z ludźmi. - Ponad 40 lat temu założyłem i do dzisiaj prowadzę kapelę muzyczną Kulinianie. Działam w klubie piłkarskim Czarni Kulin. Zawiązałem w wiosce Ochotniczą Straż Pożarną i byłem jej prezesem. Teraz OSP już u nas nie ma, ale w miejscu remizy zrobiłem chłopakom siłownię. Następnie byłem prezesem zarządu Polskiego Czerwonego Krzyża, oddziału w Środzie Śląskiej. Przez cały ten czas angażowałem się w akcje charytatywne. Zorganizowałem ich wiele. Myślę, że tak naprawdę “utrzymałem” oddział PCK w Środzie Śląskiej, bo w pewnym momencie miał on być nawet rozwiązany. Zawiązałem stowarzyszenie sołtysów, organizowałem wyjazdy szkoleniowe i integracyjne. Później zachorowałem i musiałem stowarzyszenie przekazać komuś innemu. Jestem przewodniczącym rady kościelnej - wylicza sołtys.

- Ludzie myślą, że bycie sołtysem to łatwa i przyjemna praca, ale tak nie jest - pan Julian zaznacza, że sołtysem jest się dwadzieścia cztery godziny dziennie, przez siedem dni w tygodniu. Mimo to nigdy nie myślał o tym, żeby porzucić tę pracę. Jak mówi, sołtysowanie wchodzi w krew. - Na ten moment mieszkańcy oczekują ode mnie przede wszystkim utrzymania porządku i asfaltowania dróg, zwłaszcza polnych, gdzie się budują. Ja z pewnością dokończę jeszcze temat tych dróg i będę mógł podziękować z pełnienia funkcji sołtysa. W najbliższych wyborach nie będę kandydował, najwyższy czas odpocząć. Jestem zadowolony z tego, co zrobiłem przez te wszystkie lata dla wioski - mówi pan Julian.

Obchody 40-lecia kapeli "Kulinianie", 2019 rok

Sołtys zaznacza, że mimo wysiłku wkładanego w pracę, nie wszyscy mieszkańcy potrafią to docenić. - Choćbym dziesięć razy zrobił coś dobrego, ale raz nie wyjdzie, to już mówią, że człowiek nic nie warty. Ale takimi ludźmi się nie przejmuję, bo gdybym się przejmował to nic bym nie zrobił dla wioski. Pomagam nie tylko mieszkańcom Kulina, ale też okolicznych wiosek. Pracuję z młodymi i starszymi, słowem ze wszystkimi - wylicza.

Panu Julianowi bardzo zależy, żeby Kulin pozostawić w dobrych rękach. - Nowy sołtys to musi być człowiek, który doceni wioskę i będzie o nią dbał. Proponowałem to już kilku osobom, ale na razie nie chcą się podjąć tego zadania. Ja przez pozostałe mi dwa lata będę robił wszystko, żeby znaleźć kogoś odpowiedniego. Na pewno będę tej osobie pomagał. Znam tutaj wszystkich i wszyscy znają mnie. Tak samo w urzędach. To ważne przy załatwianiu różnego rodzaju spraw - kończy sołtys.

OLO