Operację Tomka zaplanowano na 29 czerwca. Jak informowała mama chłopca na facebookowej grupie “Tomaszkowy Team” operacja metodą Ross-Konno jest skomplikowana i tak naprawdę dopiero podczas jej trwania są podejmowane decyzje.
Profesor Mair podołał zadaniu i operacja przebiegła prawidłowo. W trakcie jej trwania zastąpiono zastawkę aortalną zastawką płucną. W miejsce płucnej trafiła z kolei zastawka zwierzęca. Według profesora Tomek przez przynajmniej kilka lat nie będzie potrzebował interwencji kardiochirurga. - Nadal pod obserwacją i kontrolą zostaje łuk aorty ze skrzepliną i zastawka mitralna. Jednak największa wada serca - krytyczne zwężenie zastawki aorty, została usunięta - informuje pani Kornelia Wilk.
W sobotę 10 lipca pani Kornelia i Tomek wrócili do Polski specjalnym ambulansem sanitarnym. Tata chłopca wrócił z Austrii już wcześniej, aby zająć się synami. Na rodzinę czekała w Wojczycach miła niespodzianka - mimo wczesnej godziny rannej powitali ich mieszkańcy wioski. - Wzruszenie mnie zatkało.Tomek obudził się pod domem z komitetem powitalnym. Zaskoczony był niemniej, niż ja - opisuje pani Kornelia.
- Dziękujemy, że nam pomogliście. Że przeżywaliście z nami ten szalony czas. Że mogliśmy z wami bać się, stresować, panikować, cieszyć z sukcesów i marudzić w gorsze dni. Że czekaliście niecierpliwie na nowe wiadomości. Że Tomaszek jest dla Was tak ważny. Bez Was, nie bylibyśmy w tym miejscu - podsumowuje mama chłopca.
Nasza redakcja również cieszy się ze szczęśliwego finału i zaangażowanej społeczności, która aktywnie włączyła się w zbiórkę na operację Tomka.
OLO