W ostatnich słowach i publikowanych kondolencjach podkreślano, że odszedł społecznik, zasłużony działacz i człowiek z pasją. Bez wątpienia Franciszek Siwiec był dobrym, życzliwym człowiekiem i wciąż pozostaje w pamięci wielu osób. Przyjaciele Franciszka – Andrzej Szumski oraz Zbigniew Radoliński podzielili się z nami swoimi wspomnieniami i refleksjami.
Andrzej Szumski, założyciel i redaktor naczelny Słowa Sportowego:
Franka Siwca poznałem 53 lata temu. Organizował na boisku dawnego POM w Środzie Śląskiej powiatową spartakiadę pracowników rolnictwa. Regulamin dopuszczał udział dzieci pracowników. Byłem wówczas uczniem Zespołu Szkół Rolniczych we Wrocławiu - Praczach. Szkoła z dużymi tradycjami sportowymi. Trenowałem z niezłymi rezultatami lekką atletykę, a konkretnie biegi sprinterskie. W tym czasie byłem już członkiem kadry narodowej juniorów. Na spartakiadzie w Środzie Śląskiej reprezentowałem PGR Leśnica. Dyrektorzy gospodarstw rolnych powiatu średzkiego traktowali rywalizację sportową bardzo prestiżowo. Nie szczędzili środków na wyposażenie swoich reprezentacji. Zawodnicy dostawali ciężko zdobyty dres oraz spodenki i koszulkę. Do tego dochodziła jeszcze dieta 28 zł. Zadebiutowałem jako młody chłopak w biegu na 100 m. Obok siebie miałem samych rosłych mężczyzn. Podchmielony starter biegu wyszedł z wielką flagą i rozpoczął komendę „Do startu, biegu, start”. Falstart! Po chwili wszyscy usłyszeli donośny głos „Prrrrr”. Za drugim razem udało się. Debiut wypadł w Środzie Śląskiej doskonale. Zdeklasowałem rywali, a w nagrodę dostałem koszulkę o kilka numerów za małą. No i oczywiście dyplom. Mój ojciec, ówczesny dyrektor PGR Leśnica był dumny z występu syna i zbierał gratulacje za zwycięstwo drużynowe. Po zawodach przewodniczący Rady Powiatowej LZS, Franciszek Siwiec powołał mnie i kolegów z zespołu do reprezentacji powiatu. W pamiętnej spartakiadzie zawodnicy z PGR Leśnica wygrali wszystkie konkurencje lekkoatletyczne. Jako ciekawostkę dodam, że w wyścigu kolarskim jego zwycięzca w nagrodę dostał łańcuch do roweru. Później przez trzy lata z rzędu Środa Śląska wygrywała wszystkie powiatowe spartakiady wojewódzkie. Tak się zaczęła moja wieloletnia znajomość z Frankiem. Powiat średzki był najbardziej usportowionym w województwie. Ojcem sukcesu był rzecz jasna Franek Siwiec, który działał jak manager, a poza tym potrafił stworzyć fantastyczną atmosferę. Przed znanym i bardzo szanowanym działaczem LZS otwierały się gabinety wszystkich dyrektorów ważnych instytucji. Wspominam tamte czasy z rozrzewnieniem.
W następnych latach wspólnie, ja jako student AWF, organizowaliśmy różne imprezy, głównie w Środzie Śląskiej. Nawet w Leśnicy - zimową spartakiadę LZS. Jedną z konkurencji był hokej na lodzie. Pamiętam, że jeden z dziennikarzy „Wiadomości”, który w czasie imprezy nie wychodził z baru potem napisał, że w hokeju na trawie wygrała reprezentacja Leśnicy. A wtedy śniegu było po kolana…
Franek miał niezmienną zasadę. W odwiedziny przychodził z prezentami, chociażby z drobnymi, ale potrafił czymś zaskoczyć. W latach dużego kryzysu, gdy w sklepach oprócz octu nic nie było, stawał na wysokości zadania. Doskonale pamiętam dość zabawne zdarzenie. Pracowałem w „Słowie Polskim” w dziale sportowym. Nagle bez zapowiedzi pojawił się Franek z propozycją zorganizowania w Środzie Śląskiej meczu piłkarskiego Dziennikarze - Działacze. W trakcie rozmowy czułem potęgujący zapach czosnku, cebuli, coś w tym rodzaju. To coś rozeszło się szybko po wszystkich piętrach redakcji. Nie wytrzymałem i zapytałem: „Franek, co tak czuć, co to jest?” Odpowiedział: „Przyniosłem na degustację swojską kiełbasę i pospiesznie wyciągnął z torby kilka pętów tego rarytasu. Po chwili pojawili się w pokoju moi koledzy i koleżanki z pytaniem, czy nie mam przypadkiem na zbyciu deficytowego towaru.
Do końca utrzymywałem z Frankiem serdeczny kontakt. Nawet, kiedy chorował, zawsze górował w nim optymizm. Miał zawsze dobry humor i oczywiście wciąż planował imprezy. Bardzo się cieszył, gdy został wybrany przez kapitułę plebiscytową „Słowa Sportowego”, najpierw działaczem roku, a następnie działaczem 50-lecia. Na ten tytuł bardzo zasłużył. Nie tylko dziennikarze i czytelnicy „Słowa Sportowego” doceniali pasję Franciszka Siwca.
Korzystając z okazji, że mogę się podzielić wspomnieniami o wspaniałym człowieku, pragnę zwrócić uwagę na jeden istotny wątek. Chodzi mi o wspaniałe zachowanie pana wicestarosty Sebastiana Burdzego, który oprócz szacunku do Franka, pomagał mu do końca, jak chociażby użyczając samochód służbowy. Wiedział zapewne, że dla Franka kontakt z działaczami i przyjaciółmi to jego życie. Nie zawsze, mimo podeszłego wieku mógł do nich dotrzeć na rowerze. Panie starosto, wielki szacunek.
Zbigniew Radoliński, wiceprezes Ogniska Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej Ziemia Średzka:
Ja i wiele innych osób doskonale wiedzieliśmy, że sport był prawdziwą pasją Franka. Tak wielką, że gdyby można było odbierać Zaświatowe Informacje Sportowe, to nasz drogi Franiu przesłałby nam dzisiaj taką wiadomość:
Chciałem powiadomić Was, drodzy mieszkańcy powiatu średzkiego, o tym, że utworzyliśmy ligę Zaświatowych Ludowych Zespołów Sportowych, których zostałem prezesem.
Nasza niebiańska kadra składa się z wielu znanych Wam działaczy, sponsorów i sportowców: Jerzego Kisiela, Wincentego Budy, Stanisława Hołdy, Juliana Ciupryka, Janusza Borowego, Dariusza Szewczyka, Jerzego Strożka, Krzysztofa Lelińskiego, Grzegorza Bachowskiego, Dariusza Bartkiewcza, Marka Janiaka, Rusa, Naskręta, „Partyzanta” i wielu innych... Nad sprawiedliwym przebiegiem naszych działań czuwają znani Wam zasłużeni sędziowie, m.in. Jarosław Pauka i Zygmunt Kosiorowski.
Stworzyliśmy z tych osób kadrę Powiatu Średzkiego. Ławka działaczy, sponsorów i zawodników jest bardzo szeroka. Powołania do kadry są prowadzone na bieżąco zgodnie z wolą Najwyższego i objęte ścisłą tajemnicą.
Z uwagi na różnorodność wiekową stworzyliśmy sekcję Oldboyów, Seniorów i Juniorów. Aby dostać się do naszej kadry wymagane jest zdobywanie wiedzy sportowej i aktywne treningi, gdyż nie znacie daty powołania.
Z uwagi na fakt obchodzonych rocznic naszego odejścia w różnych terminach dziękujemy za pamięć o nas – sportowcach, działaczach, sponsorach – Wam, koleżanki, koledzy, przyjaciele i zawsze wierni kibice. Życzymy Wam dużo sukcesów i osiągnięć sportowych na tym ziemskim padole. To tyle aktualnych zaświatowych wiadomości, które Wam przekazujemy.
OLO
1. <Lepszy dobór kadry....< To teoria, a praktyka jest taka, że UM zmienił się ...