Tak przedstawiają się w skrócie 4 ostatnie spotkania Polonii Środa Śląska w lidze okręgowej. O dziwo w dzisiejszym meczu, który był chyba najlepszy w wykonaniu średzian, zdobili najmniej bramek.
Mam sprzeczne odczucia co do tego meczu. Pierwsza połowa to niski pressing i oddanie inicjatywy Czarnym. Gospodarze nie bardzo wiedzieli jak podejść do takiego ustawienia i piłka przez długi czas krążyła między stoperami. Utrata bramki niewiele wniosła do taktyki Polonii, czyhanie na błąd rywala przyniosło efekty i po jednej z kontr bramkę strzelił Marcin Szczepaniak.
Niestety niski pressing wymaga skuteczności w odbiorach i rozwinięciu kontry. Tu odezwały się demony poprzednich meczów i brak dokładnych podań szybko kończył atak Polonii. Coraz śmielej poczynający sobie rywal podniósł wynik na 2-1 przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę.
Druga część spotkania, to już wyższe wyjście średzian i próby rozgrywania akcji skrzydłami i sporadycznie środkiem. Mimo zmiany taktyki, rywal dorzucił 3 bramki do wyniku. 5-1 na tablicy w końcu obudziło Polonię, gra „prostą” piłką całkowicie odcięło Czarnym tlen. Pełna inicjatywa należała do średzkiej drużyny.
Raz za razem wpadali w pole karne przeciwnika i w zasadzie zabrakło tylko szczęścia do zmiany wyniku. Skąd więc sprzeczność? Założenia taktyczne były dobre, niestety nie trafione w dyspozycje piłkarzy, a tą można dopiero zobaczyć po pierwszym gwizdku. Z drugiej strony skuteczną bronią była gra do przodu bez kalkulacji, co odebrało przeciwnikowi inicjatywę i zabrakło tylko szczęścia do zdobycia bramki. Albo więc piłkarze dojdą do formy i spełnią założenia taktyczne, albo zabiegać przeciwnika.
Polonia nadal w dołku, ale jest światełko w tunelu. To nie był tak zły mecz, jak wskazywałby wynik. Za słaby na przełamanie, ale lepszy niż wcześniejsze trzy spotkania.
Kolejne spotkanie Polonii to mecz domowy z Burza Godzieszowa zaplanowany na 11 listopada, czy dojdzie do upragnionego przełamania złej passy? Czy może kolejny raz przeciwnik strzeli 5 bramek? W tej chwili ciężko odpowiedzieć na to pytanie.
Wierzę, że dzisiejszy mecz daje fundament pod pozytywne nastawienie, oczywiście nie ma powodu do radości, wynik jest jaki jest i każdy go widzi, ale mimo wszystko widząc dzisiejszą grę jestem optymistą. W końcu sztandarowe hasło kibiców „czy na dobre, czy na złe….”
Paweł Lipnicki / fot. Wime.net.pl