O ile pierwsze 15 minut dawało nadzieję na pozytywną puentę tego spotkania, w których Bartek Rybka zapewnił Polonii prowadzenie, o tyle im dalej w przysłowiowy las, tym gorzej. Mnóstwo nie dokładności, brak pomysłu na rozegranie, czy w końcu zostawienia tak wielu wolnych stref musi się zemścić.
Warunki do gry nie były łatwe, rzęsiście padający deszcz i temperatura w okolicach 11 stopni jej nie ułatwiały, ale ten problem dotyczył obu drużyn. Do szatni na przerwę średzianie zeszli z prowadzeniem na tablicy 0-1, ale końcówka pierwszej połowy już pokazała jak może zakończyć się to spotkanie. Idealnie podsumował to trener co chwilę pokrzykując na swoich obrońców: - "Panowie! Pachnie to golem!”
W drugiej części spotkania, gospodarze poczuli krew. Nie grali wybitnie, mając dużo szczęścia przy wyprowadzaniu piłki. Ale jak mówi stara maksyma „Szczęście sprzyja lepszym”. Wyrównanie na 1-1 po zamieszaniu w obronie i błędzie naszego bramkarza, 2-1 po rzucie karnym i 3-1 po rzucie wolnym.
Patrząc na grę naszych zawodników, w zasadzie skreśliłem już pozytywne scenariusze dla tego spotkania. „Coś” tam grali, „coś” tam próbowali… Zdarzały się nawet bezpośrednie zagrożenia bramki GKS, ale zaraz po nich gospodarze wyprowadzali kontry z przewagą nawet pięciu zawodników swoich na dwóch obrońców Polonii. Bramka kontaktowa na 3-2 strzelona, mogła dać szanse na wyrównanie dla Polonii, ale Kobierzyce błyskawicznie strzelają na 4-2 i w zasadzie już przed końcowym gwizdkiem trafiają między słupki Polonii… 5-2… gwizdek… koniec!
Panowie! Takie mecze są bardziej potrzebne niż kolejne wygrane, to po takim meczu pokazuje się charakter. Pokażcie i Wy!
Amatorska piłka nożna jest na swój sposób wyjątkowa, szczególnie w ligach seniorów. Zawodnicy prowadzą normalne życie, czyli praca, rodzina, dom, szkoła, itd. Po meczu, nie mają odnowy biologicznej, zajęć z psychologiem. Co więcej czekają ich po powrocie z murawy normalne obowiązki domowe. Grają z czystej pasji, tu nie ma snucia planów o awansie, choć pewnie im się marzy, nie ma dyskusji o nowym kontrakcie, bo nikt im za grę kokosów nie płaci. Liczy się tylko kolejny mecz, wyjść zagrać i wygrać!
I z szacunku do ich pasji nie będę się pastwił nad Polonią po tym meczu. Pokazaliście już, że potraficie grać i wygrywać. Macie coś do udowodnienia w kolejnym meczu, tym razem na domowym podwórku.
To jak będzie?!
Kolejny mecz Polonia zagra u siebie 17 października o 15.00 z Galakticos Solna. W imieniu klubu wszystkich zapraszamy. Kibicujmy naszym chłopakom!
Paweł Lipnicki / fot. Wime.net.pl