Jak twierdziła osoba zgłaszająca, kot od dwóch dni znajdował się na drzewie, na wysokości około 14 metrów. Zdaniem strażaków, podczas rozpoczęcia działań i próbie złapania uwięzionego kota, ten zeskoczył i uciekł.
Paliła się sadza w kominie
W piątek, w jednym z budynków wielorodzinnym w miejscowości Malczyce przy ul. I – go Maja zastępy straży pożarnej prowadziły działania związane z pożarem sadzy w kominie.
Przy pomocy wyczystki znajdującej się w piwnicy, wsypano proszek mający na celu ugaszenie ognia, a za pomocą drucianej szczotki wrzuconej od góry, usunięto pozostałości sadzy znajdujące się w przewodzie kominowym. Na miejscu wykonano również pomiary, mające na celu sprawdzenie mieszkań pod kątem zawartości tlenku węgla.
Rozlane płyny eksploatacyjne
Także w piątek, przed godziną 21:00, dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Środzie Śląskiej, został powiadomiony o rozlanych płynach eksploatacyjnych na drodze krajowej nr 94 (skrzyżowanie świetlne w Środzie Śląskiej). Strażacy zabezpieczyli miejsce przed rozprzestrzenianiem się plamy oraz przy pomocy sorbetu usunęli wyciek. Na miejsce wezwano zarządcę drogi.
Wyciek gazu
W niedzielę 31 marca, około godziny 18:00, strażacy otrzymali informację o rozszczelnienu gazu w niezamieszkałym domu jednorodzinnym w miejscowości Lutynia.
Przed przyjazdem strażaków właściciel zakręcił główny zawór. Na miejscu wykonano pomiary, które nie wykazały obecności gazu w budynku oraz wezwano pogotowie gazowe.
Pożary traw. Kiedy to się skończy?
Pomimo wielu apeli, strażacy wciąż odnotowują pożary traw i nieużytków. W miniony weekend, w ciągu dwóch dni, wyjeżdżali do czterech pożarów mających miejsce na skutek wypalania suchych roślin.
Przypominamy: wypalanie pozostałości roślinnych jest zabronione i grożą za to surowe kary! Ogień jest bardzo niebezpieczny, nie tylko dla zwierząt, ale także dla ludzi.
- Pamiętajmy, że z ogniem nie ma żartów. Wysuszone trawy palą się bardzo szybko i trudno nad tym zapanować. A jeśli do tego dojdzie silny wiatr, to o pożar nie jest trudno. Ogień szybko się rozprzestrzenia i może wymknąć się spod kontroli. Wówczas stwarza duże niebezpieczeństwo dla osób i mienia, zwłaszcza gdy przeniesie się na pobliskie zabudowania. Może być śmiertelnie niebezpieczny także dla osób, które podpalają trawy. Jak podają statystyki, każdego roku, nawet kilka osób traci życie w płomieniach lub w wyniku zaczadzenia podczas wypalania traw.
Gdy wypalanie ma miejsce przy drodze, to dym staje się śmiertelnie niebezpieczny dla uczestników ruchu. Zadymienie ogranicza widoczność zarówno kierowcom, jak i pieszym. Może stać się przyczyną tragicznych zdarzeń drogowych.
Wypalanie wcale nie użyźnia gleby, a wręcz przeciwnie prowadzi do jej wyjałowienia. Pożary traw powodują również spustoszenie dla flory i fauny. Niszczone są miejsca lęgowe ptaków i siedliska zwierząt. Giną nawet większe osobniki, które w gęstym dymie tracą orientację i ulegają zaczadzeniu.
Pamiętajmy, że wypalanie traw jest prawnie zabronione. Za nieprzestrzeganie tego zakazu grozi grzywna nawet do 5 tys. złotych, areszt, a w niektórych przypadkach nawet kara 8 lat pozbawienia wolności. Dotkliwe kary finansowe nakładane są też przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w postaci zmniejszenia lub odebrania dopłat bezpośrednich. Nie bez znaczenia są również koszty działań gaśniczych, które nie są małe.
Dlatego pamiętaj nie wypalaj traw! - podkreśla Dariusz Domaradzki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej straży Pożarnej w Środzie Śląskiej.
(kb) / fot. OSP Malczyce