Jesteśmy razem 33 lata – od 1992 roku!
Średzianin z krwi i kości
Miałem napisać felieton o moim miasteczku Środzie Śląskiej. Temat z pozoru prosty, wręcz banalny. Ale gdy zasiadłem do pisania, spytałem sam siebie: o czym pisać? O której Środzie?
Czy tej z okresu mojego dzieciństwa, lat młodzieńczych, czy też może tej tu i teraz. Jakże różne jej oblicza, od czarno białych wspomnień jak z pożółkłej fotografii, aż do wspaniałości i kolorów świątecznie oświetlonego rynku. To tylko 50 lat z ponad 770-letniej historii miasta, ale dla mnie to całe moje życie. To nostalgia za minionymi latami młodości, ale i radość z rozwoju i rozkwitu dnia dzisiejszego. Dojrzewaliśmy jednocześnie - ja i moje miasteczko zmieniał się jego obraz a wraz z tymi zmianami, niesieni skrzydłami czasu, odchodzili Ci co go tworzyli, pionierzy osiedleni na tych Ziemiach Odzyskanych. A ja? Ja pamiętam stację paliw w rynku, a obok niej postój taksówek z dwoma lub trzema garbatymi „Warszawami”, przenośną budkę z lodami, których smak mam w ustach do dziś.
Pamiętam też kolejkę wąskotorową, która dowoziła pasażerów z miasta na stację PKP.I mógłbym tak jeszcze długo wyrywać strzępki wspomnień z księgi pamięci. A przed wiekami Środa słynęła z rzemieślników, uprawy winorośli, (co zresztą jest zaznaczone w herbie). Tutaj skrzętnie ukrył swój skarb zastawny średzki żyd Muscho, który to skarb po stuleciach wyszarpnęła tej ziemi łycha koparki (sam latałem z łopatą po wysypisku śmieci, uczestnicząc w tej średzkiej gorączce złota). Wzorując się na tzw. Prawie Średzkim powstało około 115 miast. Wspaniały rynek w kształcie wrzeciona, ratusz, zabytkowe kościoły kościół pod wezwaniem Podwyższenia św. Krzyża, kościół pod wezwaniem św. Andrzeja Apostoła czy kościół Najświętszej Marii Panny, mury obronne, to atrakcje turystyczne mojego miasteczka. Ale nie tylko one, to także cykliczne imprezy np. Dni Środy Śląskiej lub Święto Wina w Mieście Skarbów.
No i proszę reklama gotowa. Jednak dla mnie osobiście, dla mnie Andrzeja - średzianina od urodzenia – największym skarbem mego miasteczka byli i nadal są ludzie. Tak, jak zmieniał się wygląd miasta, gdzie zapyziałe mury i dziurawe dachy ustąpiły miejsca wspaniale odrestaurowanym kamieniczkom ,tak małomiasteczkowe patriotyzmy i przywary w próbie czasu okazują się bardzo cennymi wartościami w tym naszym świecie pogoni za karierą i szmalem. Tu nadal sąsiad jest sąsiadem, lokalne tragedie wstrząsają całą społecznością, a o tych średzianach, którzy zabłysnęli na firmamencie krajowym lub światowym, mówi się „nasz chłopak, nasza dziewczyna”. I tak z zawieruchy wojennej, która przygnała do Środy ludzi z różnych stron kraju, z tej pioniersko–małomiasteczkowej masy powstał niezły koktail, koktail zwany "Średzianin z Krwi i Kości". A moja Środa Śląska? Cóż – pięknieje z każdym dniem, choć gminie czy też powiatowi nie brak pracy nad rozwiązaniem problemów, bo były i nadal są. Zwiedziłem wiele krajów, czasami serce zabiło mocniej, ale moja ukochana Środa Śl. i Dolny Śląsk to jest moje miejsce, moje miejsce na ziemi.
Nie zatrzymuj tej wiadomości – podaj dalej!
NAJNOWSZE PUBLIKACJE:
Tajne operacje, inspirowane historie – fascynujące spotkanie z cyklu "Kryminaliści..."
Bezpieczny Dom – Bezpieczna Rodzina. Mieszkańcy Gminy Udanin uczą się, jak reagować w sytuacjach zagrożenia
Polska – lubimy ją! Powiatowy konkurs plastyczny rozstrzygnięty
Nowa nawierzchnia na drodze Kokorzyce – Krępice
Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.