Przejdź do głównej treści

COŚ SIĘ RUSZYŁO

Zainspirowani przez braci Unoldów z Kobylnik (gm. Środa Śl.)  już w lecie minionego roku odgrażaliśmy się czegóż to nie dokonamy w sprawie ratowania starych kapliczek, kamieni pamiątkowych i zagubionych po polach i lasach pomników nie będących zabytkami sztuki, ale świadkami historii Śląska na pewno.


 

No i wreszcie coś ruszyło, choć ze wstydem muszę przyznać, że naszą dotychczasową zasługą było tylko intensywne gadanie, że „trzeba”, „należy”, „powinno się” itp. farmazony, które okazały się skuteczne, bo Lasy Państwowe serdecznie znudzone tym gadaniem postanowiły coś zrobić. Nie tyle może Lasy, co dwaj ludzie z tychże Lasów: Nadleśniczy Nadleśnictwa Miękinia pan Waldemar Zaremba, który zaakceptował nasz punkt widzenia i czynnie włączył się w ratowanie śląskich śladów i pan Ryszard Bała – leśniczy Leśnictwa Kobylniki, który odwalił za nas całą robotę i ustawił głaz upamiętniający tragiczną śmierć niemieckiego listonosza na jego dawnym miejscu przy leśnej drodze.

 

Relację z załatwionej już dzięki „leśnym ludziom” sprawy kamienia pamiątkowego będziecie mogli niedługo obejrzeć na stronie internetowej „Rolanda”, ale już teraz opowiem wam jak to było. Było tak: stanąłem przed kamerą, przygładziłem posiwiałe i przerzedzone nieco piórka i przybrałem minę wszystkowiedzącego mentora. Wiktor Kalita, na co dzień wydawca „Rolanda” a dziś operator, kiwnął głową i zapaliło się czerwone światełko kamery. Poszła! Zrobiłem w półobrocie szeroki zamach ręką pokazując chwasty na ugorze za moimi plecami: „To Śląsk! To ta ziemia jest wieczna i niezmienna. My – ludzie, jedynie po niej przebiegamy. Niegdyś Łużyczanie, później Piastowie, potem Czesi, Niemcy i znowu my. Wszyscy jesteśmy jedynie gośćmi tej ziemi. Ale wszyscy zostawiamy na niej swoje ślady. Więc niezależnie od tego czy będą to urny kultury łużyckiej czy pierwszowojenne pomniki niemieckich żołnierzy – szanujmy je. Przez stulecia podrzynaliśmy sobie gardła, ale przecież jedno nas łączy. Wszyscy, i Niemcy, i Czesi, i Polacy sami siebie nazywaliśmy Ślązakami. Więc szanujmy nasze wspólne śląskie ślady.” Mocna rzecz, no nie? I sam to wymyśliłem. A co, może nieprawda?

 

Później, w lesie, wypłynęły dwie inne smutne sprawy. Masowy grób, z którego grubo po wojnie ekshumowano szczątki około dwudziestu osób, do dziś nie wiadomo czyich. I drugie podobne, a zupełnie dziś zapomniane w głębokim lesie miejsce, gdzie pochowano znalezione tam zwłoki, i dokąd dawno, dawno temu prowadzały nauczycielki szkolne dzieci podczas przyrodniczo-historycznych leśnych lekcji.

 

Może przywrócona za sprawą jednego kamienia pamięć o zamordowanym kiedyś listonoszu to niewiele, ale od czegoś trzeba przecież zacząć. A najtrudniej jest przekonać innych do działań, które niosą wyłącznie wysiłek, i żadnych profitów oprócz satysfakcji. I trudno jest zacząć. A my zaczęliśmy! Więcej nawet! Powstało grono ludzi myślących podobnie, nieliczne na razie, ale to na razie. I, co może najważniejsze, zdobyliśmy silnych sojuszników w Lasach. A pan Ryszard Bała ma już następne dwa kamienie, a ponadto może się uda coś „poeksplorować” i zbudować np. „Średzki klub tropicieli historii” albo coś podobnego. Zwracam się z apelem do młodych: dręczcie swoich ojców, męczcie mamy, niech opowiadają jak tu było na początku. Nieco silniejsze środki perswazji należy zastosować wobec dziadków. A trzeba! Bo to dziadkowie wiedzą najwięcej – byli tu pierwsi.

 

Ale nie przesadzajcie. Bądźcie łagodni! Wobec dziadka najwyżej łamanie kołem, babcię można przytulić do gorącego pieca. Niech opowiedzą, niech napiszą jak było, niech pokażą miejsce gdzie leży niemiecki hełm, gdzie był niemiecki albo powojenny śmietnik, na którym lądowały „szwabskie” manele. Te manele dziś będą świadectwem historii najnowszej. Zaręczam Was, że niewiele czasu upłynie i zarazi Was wirus poszukiwacza. Zostawicie piwko i komputerowe gry, bo taka naprawdę pasjonująca gra odbywa się nie w wygodnym foteliku przed komputerem, tylko na polach i w lasach, w deszczu i upale. Dlatego pasjonująca bo prawdziwa! Do zobaczenia w lesie.


Wojtek Stojak
Mój tel. 71/354-54-40

Fot. Wiktor Kalita



NAJNOWSZE PUBLIKACJE:


Może p.burmistrz zamiast wszystko podpisywać co jej dają to niech zaje sie czymś dla.dzieci i młodzieży  ...
A ja się pytam po co to i na co to szkoda kasy ? W Środzie to ...
Z tym chłopakiem to fantazja ich poniosła. Byłam akurat na zakupach w Dino i widziałam wszystko, ...

Lokalne ogłoszenia drobne

16.06.2025 07:03 wrote:
Interesują mnie stare: Obrazy, Ikony, Srebro, Sztućce, Porcelana, Ceramika, Szkło kolor, Srebro, Platery, Stare Lampy, Lampy naftowe, Ample, Fig…
03.01.2025 17:44 wrote:
Sprzedam dom w miejscowości Wilczków gm. Malczyce, pow. 77,40 m2, trzy pokoje, w trakcie remontu, nowe okna, instalacja elektryczna i wodna, poz…
02.01.2025 09:02 wrote:
SKUP ANTYKÓW - GOTÓWKA – SPRAWDŹ ! Kupię stare Obrazy, Obrazki, Ikony, Witraże, Porcelana, Srebro, Sztućce, Zegarki, Lampy, Figurki, Rzeźby, Pła…