CO SKRYWA KOŚCIÓŁ ŚW. ANDRZEJA W ŚRODZIE ŚLĄSKIEJ?
Powstały na przełomie XII i XIII wieku kościół pw. Świętego Andrzeja Apostoła w Środzie Śląskiej skrywa wiele tajemnic. Niewielu z nas wie, że ten budynek o niejednolitej bryle został uformowany przez cztery epoki.
- Kościół zawiera elementy kilku faz architektonicznych. Patrząc z zewnątrz zauważyć można, że niektóre jego elementy zostały dobudowane, inne zaś zostały nie do końca zrealizowane - wyjaśnia dr Grzegorz Borowski, dyrektor Muzeum Regionalnego w Środzie Śląskiej.
I kiedy, po takim wstępie popatrzymy na budynek kościoła nowym spojrzeniem dostrzec możemy wiele jego elementów, które świadczą o ewolucji budynku i jego zróżnicowanych losach. A sama świadomość, że na obecny kształt i bryłę kościoła składają się cztery fazy architektoniczne, czyni średzki kościół wyjątkowym.
Romańskie prezbiterium
Choć obecność wątku romańskiego w średzkim kościele jest słabo widoczna, nie mniej jednak szczególnie na ścianach nawy bocznej widoczny jest charakterystyczny dla wątku romańskiego układ cegieł - dwie wozówki i główka, czyli dwa dłuższe boki i jeden krótszy.
- Ponad 10 lat temu podczas wymiany posadzki w prezbiterium odkryliśmy ponadto relikty romańskiego prezbiterium z połowy XIII wieku. Mniejsze niż prezbiterium gotyckie, prezbiterium romańskie było schowane pod nową posadzką - mówi dr. Grzegorz Borowski. - Podczas badań odkryliśmy również bardzo ciekawy detal architektoniczny, który był pierwotnie zwieńczeniem filara romańskiego, a w okresie baroku posłużył jako wzmocnienie pod budowę filara barkowego. Element możemy zobaczyć pod szybą w nawie kościoła - dodaje.
Wbrew opinii, podczas badań przeprowadzonych dziesięć lat temu ustalono, że kościół od strony zachodniej był zaopatrzony w masywne wejście z wieżami znajdującymi się po bokach. Do tej pory, wedle badań sprzed blisko 50 lat profesora Tadeusza Kozaczewskiego z Instytutu Politechniki domniemywano, że od strony zachodniej (dzisiejsze główne wejście) kościół był zamknięty płaską ścianą.
A zatem można powiedzieć, że pierwotny kościół o wymiarach najprawdopodobniej 35x18m miał masyw wieżowy od strony zachodniej i wschodniej, po środku zaś prezbiterium. Pokryty był dachem płaskim, pułapowym.
Wielkie, gotyckie zamierzenie
W 1388 roku podpisano umowę na przebudowę kościoła św. Andrzeja. Wykonawcą, jak podają odnalezione dokumenty, miał być “Meystir Claus”. Jednak na wielkich planach dotyczących rozbudowy świątyni i doprowadzenia do zrównania nawy środkowej z nawami bocznymi, tak by powstał “kościół halowy” się skończyło. A po wielkich zamierzeniach pozostało jedynie prezbiterium. O wielkich planach rozbudowy świadczyć mogą również strzępia znajdujące się na przyporach prezbiterium, do których zamierzano zawiązywać kolejne cegły tak, by powstała gotycka nawa.
Dwa przedsionki i pożar dachu
Po roku 1520 do świątyni przejętej przez protestantów w 1528 roku dobudowano dwa przedsionki po stronie północnej i południowej. Ponad sto lat później, w 1634 roku na terenie kościoła wybuchł pożar. Zawalił się cały dach. Dwadzieścia lat później, tuż przed powrotem kościoła w ręce katolików, wyremontowano go. W drugiej połowie XVII wieku, jak mówi dr Grzegorz Borowski, nastąpiła barokowa przebudowa, a zakres prac obejmował wymianę lub wzmocnienie filarów między nawą główną a filarami bocznymi.
XIX-wieczny masyw wejściowy
- W XIX od strony zachodniej wybudowano masyw wejściowy (kruchtę) w tzw. stylu gotyku teatralnego, a następnie dodano przypory podtrzymujące ściany - opowiada dr Grzegorz Borowski.
I w takiej już formie, i nieskoordynowanej bryle kościół św. Andrzeja zachwyca swoistym urokiem i wielowymiarowością, będąc dowodem na działania podejmowane na przełomie wieków na jego terenie przez kolejne pokolenia.
(isz) fot. isz{jcomments on}







Nie zatrzymuj tej wiadomości – podaj dalej!
NAJNOWSZE PUBLIKACJE:
Zapraszamy na Kostomłocki Jarmark Mikołajkowy!
Przedszkolny quiz wiedzy „Podróż po Polsce”
Patriotyczne nuty seniorów i dzieci – uroczysty koncert w średzkim Domu Kultury
Jarmark Mikołajkowy w Środzie Śląskiej już 6 grudnia!
Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
