OBSERWUJ
TVi ROLAND
w
Google
News
.
Nowych "cudów" w naszym powiecie nie wymyślono
Jest lato 1949 roku. Szef Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Środzie Śląskiej, porucznik Bronisław Sikorski, siada przy biurku i tradycyjnie, jak co miesiąc, pisze sprawozdanie do swojego pryncypała w Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego we Wrocławiu. Tym razem sprawozdaje mu o cudach, czyli o materii zupełnie obcej bezpieczeństwu publicznemu. A było tak:
3 lipca 1949
W katedrze lubelskiej około godziny 13.30 siostra miłosierdzia zauważyła na obrazie Matki Bożej Częstochowskiej pod prawym okiem Maryi ciemnoczerwoną łzę.
Gromadzący się w katedrze ludzie w oczekiwaniu na uroczystość poświęcenia diecezji i parafii Niepokalanego Serca Maryi zaczęli szeptać o „cudzie”. Z czasem tłum wzbierał, straż porządkowa dbała o sformowanie kolejek wiernych, którzy przesuwali się przed obrazem Maryi. Informacje o „cudzie” podało radio BBC i „Głos Ameryki”. Niebawem „cudem” zainteresowały się władze ludowe, w tym ich podwładny, szef średzkiej bezpieki, porucznik Sikorski. Jego sprawozdanie o tym wydarzeniu obejmuje okres od 26 czerwca do 25 lipca 1949 roku. Czytamy w nim:
W okresie sprawozdawczym w dalszym ciągu najważniejszym zagadnieniem była akcja kleru. W okresie tym pojawiła się pogłoska o „cudzie” w Lublinie. Od pierwszego sygnału, jaki otrzymaliśmy z terenu, nie przywiązywaliśmy poważniejszego znaczenia. Lecz kiedy otrzymaliśmy kilka takich sygnałów i kiedy WUBP wydało odpowiednią instrukcję, Urząd nasz zajął się tą sprawą poważniej. Ustalono cały szereg nazwisk, którzy o wspomnianym „cudzie” rozpowiadali. Uzyskane materiały świadczyły, że sprawa „cudu” nabiera coraz to poważniejszych rozmiarów. Dla opanowania sytuacji na naszym terenie intensywnie wystąpił PZPR przez zorganizowanie na ośrodkach pracy w kilkudziesięciu gromadach referatów demaskujących organizatorów „cudu”. Urząd nasz, dla uniknięcia pogłębienia w masach rozpowszechnianych plotek o rzekomych aresztowaniach wiernych za oglądanie „cudu” - nie przedsięwziął żadnych kroków przeciwko tym, którzy opowiadali o „cudzie”, ograniczając się jedynie do ustalenia ich nazwisk i miejsc zamieszkania. Natomiast zwrócił Urząd baczną uwagę na tych, którzy by mogli organizować masowe wycieczki do Lublina, lub którzy by próbowali organizować nowe „cuda” na naszym powiecie, tj. na element u nas rejestrowany jako podejrzany o wrogą działalność. Materiałów jednak nie otrzymano, które by zmuszały nasz Urząd do kroków bardziej stanowczych. Masowych wycieczek nie zorganizowano i nowych „cudów” na naszym powiecie dotąd nie wymyślono.
Aby uwierzytelnić swoje słowa przed zwierzchnikiem, szef bezpieczeństwa jak zwykle oparł się na licznych donosach, napływających od rozbudowanej przez swój urząd agentury. I tak oto:
Członek ORMO, ob. Majerowski opowiadał, że sąsiad jego (nazwiska brak) opowiadał, że będąc w Lublinie
Chciał zobaczyć „cud”
Gdy wszedł do katedry usłyszał jak trzech kolejarzy namawiało się, że jeden z nich uda niewidomego, którego koledzy zaprowadzą pod obraz, gdzie on zacznie krzyczeć, że odzyskał wzrok. Gdy podeszli pod obraz, kolejarz, który miał krzyczeć, że odzyskał wzrok, utracił go, upadł sparaliżowany i po godzinie zmarł. Obywatel Bierat Eugeniusz rob. w PFC (fabryka celulozy w Malczycach – dop. PM), czytał innym robotnikom list, w którym rodzice jego opisywali o „cudzie”. W liście tym podali, że „cud” ten oglądał sam prezydent Bierut i że przyjeżdżają samolotami z zagranicy ludzie do oglądania „cudu”, że to nie jest kłamstwo, a prawdziwy „cud”. Prawdopodobnie ojciec Bieruta jest organistą w jednej z parafii podlubelskich.
Pracownik f-my „Bata” Piotr – nazwiska na razie brak – w/g meldunku Grzegorczyka Władysława posiada nawet zdjęcie obrazu, na którym to są widoczne płynące łzy z oczu matki boskiej.
Wg informatora „Brzoza” ob. ob. Dreko i Kania opowiadali między sobą, że przyszedł list z centrali (tak nazywają woj. centralne Polski), w którym piszą, że 1-na zabita i 19-cie rannych było nie z powodu obalenia się bariery w kościele, lecz to zrobili PZPR-owcy, którzy jeżdżąc autami rozgniatali wiernych.
W/g inf. „Helena” Kundera Stanisław twierdzi, że gdyby „cudu” nie było, to by księża odwołali z ambon.
W/g inf. „Turkowiak” do Gajewskiego zeszli się ludzie by wysłuchać komunikatu radiowego o „cudzie”, gdzie opowiadał Sornat Jan i Kałucki Józef, że pierwsza zobaczyła łzy mała dziewczynka. Takie i tem podobne chodzą opowiadania o „cudach”.
Kler na naszym powiecie
do „cudu” w Lublinie ustosunkował się niejednakowo. Np. Ksiądz Kij Antoni w Środzie Śląskiej na kazaniu w dniu 17.7.49 r. opowiadał, że istnieją na świecie cudy, czego dowodem w/g niego mogą być cudy częstochowskie. Nie mówił nic o „cudzie” lubelskim, ani nie zaprzeczył ani też nie potwierdził istnienie jego, ale przez opowiadanie o cudach w ogóle w przekonaniu wiernych, że „cud” w Lublinie był, że jest to rzecz, której rozum ludzi ogarnąć nie może.
Innego zdania natomiast był ksiądz Galik Józef z Kostomłotów, który na kazaniu w dniu 17.7.49 r. oświadczył, że cudu w Lublinie nie było, że nie ma potrzeby tam jechać, tracić pieniądze i zdrowie, a trzeba wziąć się do pracy żniwnej, bo uczciwa praca to najlepsza droga do zbawienia duszy.
Większa część księży tego tematu nie poruszała. Wyżej wspomniana
akcja „L”
przeprowadzona przez Partię w kilkudziesięciu miejscowościach wykazała jak, przede wszystkim na wsi, ludność jest na tle religijnym łatwowierna, szybko ulegająca wpływom i trudno dająca sobie wytłumaczyć niedorzeczność „cudu”. Najbardziej upośledzone pod tym względem są kobiety. W poważnej ilości gromad przyjęto referat wyjaśniający „cud” milczeniem. Nie było ani sprzeciwów, ani pytań, ani poparcia dla prelegenta. W takiej sytuacji prelegenci nie wysuwali propozycji podpisania rezolucji”.
Władza ludowa zatrudniła specjalnie owych prelegentów, aby oświecić naród i uświadomić mu, że „cuda” nie istnieją. Aczkolwiek w poszczególnych miejscowościach ludność nie chciała podejmować żadnych rezolucji, to już w Państwowej Fabryce Mebli w Środzie Śląskiej (produkującej wówczas biurka i tapczany – dop. PM) „robotnicy jeszcze przed zaleceniem K[omitetu] W[ojewódzkiego] przeprowadzenia akcji „L” odbyli ogólne zebranie, potępili organizatorów „cudu”, uchwalili swoją rezolucję domagającą się pociągnięcia winnych do odpowiedzialności. Jedna z robotnic porównała „cud” lubelski z „cudem” częstochowskim przed wojną, jak to biskup okradł skarbnicę klasztorną, zabrał kosztowności z figury matki boskiej z Częstochowy i razem z kochanką uciekł za granicę.
Mimo braków w akcji „L” naszego Urzędu, należy zaznaczyć, że akcja „cudowna” na naszym terenie została opanowana i że najwyższy szczyt napięcia jej już minął. Następuje już powoli uspokojenie i przycichanie propagandy o „cudzie”.
Ówczesny attaché Ambasady ZSRR w Polsce, I. Stiepanow, po wydarzeniach związanych z cudem lubelskim w swoim raporcie do MSZ w Moskwie napisał:
„Nie bacząc na wskazane uchybienia związane z wydarzeniami lubelskimi, kampania protestacyjna przeciwko temu wypadkowi klerykałów przeprowadzona została w całym kraju, jej organizacja, szeroki udział w niej społeczeństwa polskiego pozwalają wyciągnąć wniosek, że rząd polski i kierownictwo PZPR w okresie likwidowania prowokacji wykonało znaczącą pracę, aby wykorzystać to wydarzenie dla dalszej mobilizacji mas pracujących w walce z wpływami reakcyjnego duchowieństwa na naród polski”.
Przy redakcji tekstu wykorzystałem artykuł Joanny Szubstarskiej z Katolickiego Radia Podlasie, opublikowany w Recogito we wrześniu 2005 roku.
Patryk Medyński, Wiktor Kalita

A oto inny „cud”, jaki miał miejsce kilka lat później. Władysław Kurnik, szef PUBP w Środzie Śl. wystąpił z wnioskiem o areszt dla 16-letniej dziewczyny z Kostomłotów.
NAJNOWSZE PUBLIKACJE:
elofirma
Piłkarskie zakończenie wakacji - podsumowanie weekendu 30-31 sierpnia 2025!
Szkoda Polonii, zespół już tak fajnie funkcjonował, ale przyszły zmiany .....
Aksiog
Rusza odbudowa drogi Brodno–Lipnica. Umowa podpisana
Może p.burmistrz zamiast wszystko podpisywać co jej dają to niech zaje sie czymś dla.dzieci i młodzieży ...
Aksiog
To już pewne – rusza budowa hali sportowej przy SP nr 1 w Środzie Śląskiej!
A ja się pytam po co to i na co to szkoda kasy ? W Środzie to ...
|
Lokalne ogłoszenia drobne
16.06.2025 07:03 wrote:
Interesują mnie stare: Obrazy, Ikony, Srebro, Sztućce, Porcelana, Ceramika, Szkło kolor, Srebro, Platery, Stare Lampy, Lampy naftowe, Ample, Fig…
03.01.2025 17:44 wrote:
Sprzedam dom w miejscowości Wilczków gm. Malczyce, pow. 77,40 m2, trzy pokoje, w trakcie remontu, nowe okna, instalacja elektryczna i wodna, poz…
02.01.2025 09:02 wrote:
SKUP ANTYKÓW - GOTÓWKA – SPRAWDŹ ! Kupię stare Obrazy, Obrazki, Ikony, Witraże, Porcelana, Srebro, Sztućce, Zegarki, Lampy, Figurki, Rzeźby, Pła…