Przejdź do głównej treści

JAK TŁUMACZYŁA SIĘ SKARBNICZKA POWIATU

W artykule: „Jak skarbnik powiatu załatwiła kredyt”, który został opublikowany w aktualnościach 15 grudnia streściłem czytelnikom pokontrolną opinię wykonaną przez niezależnego eksperta z zakresu funkcjonowania systemu zamówień publicznych.




Pan Zbigniew Kosarzewski sporządził ją na

 zlecenie wicestarosty powiatu

Mariusza Wojewódki. Ten zlecił wykonanie eksperckiej opinii, gdyż dokumentacja przetargowa oraz wyliczenia pani skarbnik Janiny Gawlik, dotyczące wartości zamówienia, wydały mu się co najmniej podejrzane.

Potwierdził to ING Bank Śląski w piśmie z 22 września br., a więc już po sporządzeniu opinii biegłego na temat przetargu, wyliczając całkowity koszt kredytu, rozumiany jako suma rat odsetkowych, na kwotę 1.319.653,44 zł.

Kredyt ten został uruchomiony 18 sierpnia 2009 roku i zgodnie z umową spłacony ma zostać do roku 2015. Pani Gawlik, uczestnicząca w przetargu, a wcześniej w roli skarbnika powiatu, przyjęła wartość zamówienia na kwotę o wiele mniejszą - 461.423,90 zł.

23 września br. wniosła do Zarządu Powiatu pismo, w którym zakwestionowała stany: faktyczny i prawny, przedstawione w opinii eksperta Kosarzewskiego i wyjaśniła skąd wzięła ową kwotę wartości zamówienia.

W swoim piśmie,

 już na wstępie zwróciła uwagę

zleceniodawcy kontroli, wicestaroście Mariuszowi Wojewódce, że ten wystawił zlecenie na konkretną osobę bez jej kontrasygnaty. Tak też rachunek „nie może być zapłacony, ponieważ ten wydatek nie był planowany w budżecie powiatu i nie był zlecony ani przez zarząd powiatu ani przez kierownika jednostki”. Twierdzenie to stoi w sprzeczności tak z logiką, jak i z przyzwoitością oraz faktami, gdyż trudno było przewidzieć przy planowaniu i późniejszych zmianach w budżecie, że pani Gawlik popełni w przetargu szereg podstawowych błędów, powodujących nieważność postępowania przetargowego. Ponadto wicestarosta jest też radnym i już choćby ten fakt daje mu legitymację do jakiejkolwiek kontroli. Inną jest sprawą, że to właśnie on  podpisał umowę z ING Bankiem Śląskim.

Rachunek przedłożony przez eksperta opiewał na 1.400 zł.

Pomijając ten absurd, a przechodząc do argumentów zawartych w piśmie,

 pani skarbnik z całą mocą podkreśla,

 że wyliczenie wartości następuje przed ogłoszeniem przetargu. Zatem, wyliczenia eksperta z zakresu funkcjonowania systemu zamówień publicznych są nic nie warte, bo niezgodne z ustawą o zamówieniach publicznych.

A czy zna pani kazus, aby dokonywać eksperckiej oceny zamówienia publicznego przed dokonaniem samego zamówienia?


Tymczasem przypomnijmy raz jeszcze, że Rada Powiatu podjęła uchwałę 2 czerwca 2009 roku, a więc jeszcze przed przetargiem i podpisaniem umowy z bankiem. W uchwale tej stoi jak wół, że chodzi o kredyt długoterminowy ze spłatą do roku 2015.

Pani Gawlik tłumaczy się, że brała pod uwagę tzw. plan „B”, jeśli chodzi o przystąpienie do programu mającego na celu spłatę zobowiązań PZOZ z zaciągniętego kredytu. Nadto powołała się na „projekt umowy załączonej do przetargu”. W projekcie tym znalazł się zapis o możliwości wcześniejszej spłaty kredytu. Powszechnie wiadomo, że z planu „B”, polegającego na zwrocie z budżetu państwa spłaconych przez samorządy zobowiązań za publiczną służbę zdrowia skorzystało jedynie kilka spośród kilkuset publicznych zakładów. Tak też szansa na zwrot spłaconych długów na rzecz funduszu ubezpieczeń społecznych, urzędu skarbowego i PFRON-u jest bardzo mała. Dziś mówi się, że ów plan „B” zawali się niczym domek z kart. Co do możliwości wcześniejszej spłaty kredytu, to polecam wszystkim kredytobiorcom i pożyczkobiorcom, aby powyciągali z szuflad swoje umowy i znaleźli w nich ten paragraf, który traktuje o takiej możliwości. A jeśli go tam nie ma, zadzwonili do swojego banku i zapytali, co się stanie, jak zwrócą kapitał przed czasem. Następnie znajduję zdanie: „Ponieważ program trwa do roku 2011 przyjęto spłatę w ostatnim roku którego program dotyczy, tj. 2011 rok – kwotę 4 mln zł, mimo że planuje się złożenie wniosku w roku 2009.”

Rozumiem, że zdolność prawna pani Gawlik, która za nic ma postanowienia Rady Powiatu, które znalazły się w treści przyjętej uchwały na zaciągnięcie kredytu długoterminowego do roku 2015, jest nieograniczona? Przyjmując taki porządek, warto zadać pytanie:

po co nam w ogóle Rada Powiatu

z jakimiś tam uchwałami, skoro wystarczy pani Janina Gawlik i jej znakomite koncepcje ekonomiczno-gospodarcze? Poddaję to pod rozwagę wszystkim siedemnastu radnym. Warto przemyśleć przez święta czy po Nowym Roku nie machnąć ręką na prace w komisjach, udział w sesjach i uczestnictwo w radzie. Szkoda waszego wysiłku i naszych pieniędzy.


Wracając do pisma, jak już wyżej była mowa, pani skarbnik zakwestionowała opinię eksperta, pisząc, że wartość zamówienia została w niej oparta na danych po przetargu. Przywołuje przy tym przepis ustawy „prawo o zamówieniach publicznych”, który stanowi, że podstawą udzielenia wartości zamówienia jest całkowite szacunkowe wynagrodzenie wykonawcy, bez podatku od towarów i usług ustalone przez zamawiającego z należytą starannością. Po czym powołuje się na komentarz do ustawy, w którym napisano, że wartość zamówienia oblicza się z należytą starannością przy uwzględnieniu wszelkich przewidywanych czynników mogących mieć na nie wpływ. Już choćby sam fakt przeczytania uchwały Rady Powiatu, w której znalazły się terminy spłat kredytu, zdecydowałby o zupełnie innej wartości zamówienia. Taka to owa należyta staranność.

„Nigdy nie stosowałam taktyki,

aby zwracać się do banków o wyliczenie kosztów kredytu, ponieważ banki są stroną w postępowaniu przetargowym.” Co zatem owe banki zaproponowały w złożonych ofertach, przygotowanych na warunkach przetargu, opartych wcześniej o uchwałę podjętą przez Radę Powiatu? Może warto wyciągnąć owe oferty i zobaczyć, czy nie brały one pod uwagę ostatniej raty w roku 2015. Już z treści pisma, przesłanego faksem do starostwa 23 września br., przez wyłoniony wadliwym przetargiem ING Bank Śląski Oddział we Wrocławiu, można się dowiedzieć, że do roku 2015 kredyt będzie kosztować 1.319.653,44 zł. Z informacji uzyskanych od Starosty Powiatu wynika, że na 10 grudnia 2009 roku wydatki na spłatę odsetek z tytułu kredytu długoterminowego wynoszą już 93.902,66 złotych. Jest to bardzo istotna różnica od wyliczonego przez panią skarbnik „z należytą starannością, uwzględniając wszelkie przewidywane czynniki” wartości zamówienia. Pisze pani skarbnik, z powołaniem się na komentarz do ustawy o zamówieniach publicznych, iż „ustawodawca wyraźnie wskazał, że zamawiający sam ma określić wartość zamówienia przed ogłoszeniem przetargu, uwzględniając wszystkie okoliczności, w tym także

sytuację na rynkach finansowych,

zmiany stawki WIBOR.” I dalej cytat z komentarza: „w przypadku obliczania wartości zamówienia nie istnieją powszechnie obowiązujące i wiążące zamawiającego cenniki, z wyjątkiem tych przedmiotów, do których odnoszą się ceny ograniczone ustawowo”. Przedmiotem zamówienia był kredyt długoterminowy. Pani skarbnik zapomniała, że mamy w kraju Radę Polityki Pieniężnej i Narodowy Bank Polski. Wystarczy sięgnąć do stron internetowych NBP, by orientować się, co do waloryzacji wartości złotówki. Jeśli zainteresowany Polak chce zaciągnąć kredyt lub pożyczkę, dziesięć razy zastanawia się, czy brać w złotówkach, czy we frankach szwajcarskich, a może lepiej w dolarach lub w koronach. I pielgrzymuje po bankach dociekliwie wypytując. To jest właśnie „uwzględnienie sytuacji na rynkach finansowych”, o czym piszą autorzy cytowanego komentarza.


Przytaczając uzasadnienie wyroku Urzędu Zamówień Publicznych z dnia 16 stycznia 2006 r., to raczej

strzeliła sobie pani w stopę.

„Z uwagi na ceny rynkowe jako podstawowy wyznacznik dla szacowania wartości, wyłącznie różnice nawet istotne pomiędzy szacunkową wartością zamówienia a wartością złożonych ofert nie mogą stanowić samodzielnej podstawy do podważenia należytej staranności zamawiającego w obliczaniu wartości zamówienia”.

Należało poinformować o tym Radę Powiatu przed przyjęciem uchwały. Wówczas radni mieliby świadomość, że pani wyliczenia mogą okazać się fikcją. Może któryś z radnych odważyłby się wtedy zobowiązać panią do przedstawienia Radzie realnych cen rynkowych, aby mieć tę pewność, że podnosząc rękę za przyjęciem uchwały, podatnicy zapłacą za kredyt nie, jak pani chciała: 461.423,90 zł., a 1.319.653,44 zł. I o taką elementarną uczciwość i rzetelność, a nie ustawową, w tym wszystkim tutaj chodzi.

Patryk Medyński

fot. Archiwum „Rolanda”

P.S. W kuluarach mówi się, że również pan starosta zlecił sporządzenie opinii przez niezależnego eksperta. Podobno nie różni się ona od tej, którą sporządził ekspert powołany przez wicestarostę.

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:

warsztat 336224 px

ogrody pawlowski trawniki www


Handlo Trans


A ja się pytam po co to i na co to szkoda kasy ? W Środzie to ...
Z tym chłopakiem to fantazja ich poniosła. Byłam akurat na zakupach w Dino i widziałam wszystko, ...
Na podwórku przy ulicy Kilińskiego zamontowano nowe wiaty śmietnikowe - to odpowiedź na liczne sygnały mieszkańców ...

Lokalne ogłoszenia drobne

16.06.2025 07:03 wrote:
Interesują mnie stare: Obrazy, Ikony, Srebro, Sztućce, Porcelana, Ceramika, Szkło kolor, Srebro, Platery, Stare Lampy, Lampy naftowe, Ample, Fig…
03.01.2025 17:44 wrote:
Sprzedam dom w miejscowości Wilczków gm. Malczyce, pow. 77,40 m2, trzy pokoje, w trakcie remontu, nowe okna, instalacja elektryczna i wodna, poz…
02.01.2025 09:02 wrote:
SKUP ANTYKÓW - GOTÓWKA – SPRAWDŹ ! Kupię stare Obrazy, Obrazki, Ikony, Witraże, Porcelana, Srebro, Sztućce, Zegarki, Lampy, Figurki, Rzeźby, Pła…