JERZY STUHR O TYM, CZY POTRAFIMY SIĘ SZCZERZE ROZEŚMIAĆ? (Z cyklu: Gwiazdy w Rolandzie)

Jerzy Stuhr powraca i to w wielkim stylu! Pokonał chorobę nowotworową i po dwóch latach od diagnozy znalazł się po obu stronach kamery. Jego najnowszy film "Obywatel" to historia Jana Bratka, tytułowego bohatera rzuconego w wir wydarzeń historycznych. W tej roli zobaczymy rodzinny duet aktorski - Jerzego i Macieja Stuhrów.

W filmie zagrają również: Ireneusz Czop, Sonia Bohosiewicz, Gosia Dobrowolska i Magdalena Boczarska.

 Z Jerzym Stuhrem spotkaliśmy się w dżdżysty listopadowy dzień na planie zdjęciowym w Łodzi. Reżyser był spokojny i skupiony na ludziach, bo to oni, jego zdaniem, są najważniejsi. "Nagle okazuje się, że naprawdę jesteś ludziom potrzebny. Nie tylko na dwie godziny w teatrze, ale na co dzień. I ci ludzie, to spotkanie z drugim człowiekiem, jest najwyższą wartością" - powiedział Jerzy Stuhr. Dodał też, że choroba przewartościowała jego dotychczasowe życie. Pozwoliła skupić się na tym, co bliskie, bez wybiegania w przyszłość. "Kiedyś miałem w sobie to nienasycenie witkiewiczowskie. Co będzie? Jak będzie? Czy będzie Oscar? A co po Oscarze? Dziś już we mnie tego nie ma. Cieszę się tym, że codziennie mogę być na planie, mogę coś nakręcić i to zostanie. Uchowa się od niepamięci. Wczoraj byłem w montażowni. Patrzyłem na Panią montażystkę, która się śmiała i byłem poruszony. To, że ekipa się śmieje, to jedno, ale oni są na planie, są w tym procesie na bieżąco, a ona nie. Patrzy w ekran i się śmieje. Pomyślałem wtedy, tak nieśmiało, że coś z tego filmu będzie (uśmiech)" - zdradził reżyser.

Film "Obywatel" jest niezwykłą podróżą w czasie, od 1956 roku do współczesności. Historycznych filmów powstaje w Polsce mnóstwo. Czym zatem będzie różnił się "Obywatel" od innych produkcji filmowych? "Muszę przyznać, że byłem potwornie zdenerwowany oglądając film "Wałęsa". Patrzyłem i myślałem: (kryje twarz w dłoniach - przyp. red.) "Jezus Maria! Tam są takie same sceny jak u mnie! Stan wojenny, 1989 rok, internowanie, UB. Ale u mnie jest jednak trochę inaczej. Do tej pory - na szczęście! - nikt nie pokazał historii tego okresu w komediowej konwencji" - powiedział z nadzieją Jerzy Stuhr.

 A Jerzy Stuhr potrafi bawić. Czasem jest to śmiech szczery, czasem gorzki, a czasem śmiech przez łzy. Jego filmy - a wystarczy przypomnieć: "Spis cudzołożnic", "Historie miłosne", "Tydzień z życia mężczyzny", "Wielkie zwierzę" - zabierają widza w wędrówkę po meandrach życia okraszonych sporą dawką dobrego humoru i prawdy o drugim człowieku. "Chciałbym opowiedzieć tę historię, w taki sposób, żeby ludzie w kinie zaczęli się z niej śmiać. Takim zdrowym, odreagowującym śmiechem. Choć tematy będą czasem gorzkie. Zastanawiam się, czy my już potrafimy się z tej niedawnej historii roześmiać? Dla mnie ciągle jest to znak zapytania" - zdradził Jerzy Stuhr.

Film "Obywatel" wejdzie na ekrany kin już w przyszłym roku. Reżyser bardzo liczy na zaproszenie Festiwalu Filmowego w Gdyni. Trzymamy kciuki!

Aleksandra Siudowska

Fot. Akpa

{phocagallery view=category|categoryid=129|
imageid=0|limitstart=0|limitcount=0|
fontcolor=#B88A00|bgcolor=#C0C0C0|bgcolorhover=#FF2400|imagebgcolor=#FFD24D|
bordercolor=#B88A00|bordercolorhover=#86B300|
detail=0|displayname=1|displaydetail=1|displaydownload=0|float=left}