- Kiedy zaciekawieni mieszkańcy wsi, pytali mnie skąd u mnie na podwórku znalazł się ten wielki kamień, powiedziałem im, że wyrósł z ziemi, bo przecież wcześniej był tu skalniak – mówi Wiesław Janowczyk z Jugowca w gminie Środa Śląska.
- Jeden ze współmieszkańców powtórzył to swojej żonie. Kiedy ją spotkałem, spytała co zrobię z takim wielkim głazem? Znów zażartowałem, że wyremontuję chlewik i pospawam wielką wannę, w której pod tym kamieniem będę kisił kapustę na handel. Wtedy od niej usłyszałem, że ja to zawsze mam dobre pomysły, jak zarobić jakiś grosz, bo jej mąż to taki „memlak”, który potrafi tylko pod sklepem przesiadywać. To niewiarygodne, w co ludzie potrafią uwierzyć! - twierdzi nasz rozmówca.
6,5-tonowy głaz znalazł na swoim polu sąsiad pana Wiesława. Za pomocą koparki został przetransportowany na podwórko. Usługa ta kosztowała 500 zł. I to cała tajemnica największego kamienia w Jugowcu.

1. <Lepszy dobór kadry....< To teoria, a praktyka jest taka, że UM zmienił się ...