Przejdź do głównej treści

To być może niewiele - a może bardzo dużo!

 Wielu z nas na ziemi średzkiej to potomkowie kresowiaków, którzy wbrew swej woli musieli opuścić ziemie rodzinne. Niektórzy pozostali na ojcowiźnie, ale Ojczyzna odeszła od nich kilkaset kilometrów na zachód...

 

 

 

 

Jacy są dzisiaj milczący Żmudzini, uparci i pobożni Litwini, ponurzy Polesiacy, czy dzicy i swobodni Ukraińcy. Powinni pamiętać, gdzie ich korzenie i groby przodków. Młode pokolenie dawnych kresowiaków przyklejone do laptopów, niech sprawdzi, kim był Wernyhora czy tylko lirnikiem, którego malował Jan Matejko i opisywał Juliusz Słowacki w „Beniowskim”. 

Czy Iwan Mazepa, to tylko paź króla polskiego Jana Kazimierza, opisywany przez Woltera i Byrona – a malowany przez  Delacraix czy Horacego Verneta. Ja ponad wszystko wolę Szymona Mohorta, ostatniego rycerza Rzeczpospolitej. Opisany przez Wincentego Pola w rapsodzie rycerskim - Mohort, na całe pokolenia pozostał  ulubieńcem Polaków.

Pisząc o bohaterach kresowych warto wspomnieć o Annie Dorocie Chrzanowskiej, która przewodziła obroną Trembowli w 1675 r.  w wojnie z Turkami. Czy o wodzach i hetmanach polskich: Chodkiewiczu, Sobieskim, Żółkiewskim.

O Stefanie Czarnieckim, kasztelanie Kijowskim tak pisze w „Przedświcie”  Krasiński:

Żadnych pętlic złotych nie ma,

Ni turkusów w buzdyganie,

Jeno pancerz za ubranie,

A na rysiej z wierzchu skórze

Miasto haftów - kul przestrzały -

I na licu - blizny duże -

I na czole - hełm niecały!

 

Kresy już nie istnieją - pozostaną w sercach coraz mniej licznych. Będą do końca świata w genach następnych pokoleń. To być może niewiele - a może bardzo dużo!

Woytek Kopacz


Nie zatrzymuj tej wiadomości – podaj dalej!

Jesteśmy razem 33 lata – od 1992 roku!

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:


Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
Reklamuj się tu - u siebie. Jak sąsiedzi.