ODPOWIEDŹ Rzeczoznawcy Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków na opinię mieszkańca (patrz poniżej na wypowiedź pt.: „Na co wy – średzianie czekacie!”).
Witam Panie Wojciechu!!! Widzę, że dzieje się dokładnie tak, jak Pan mówił - „nie odpuszczę”...
To, że sprawa ratowania pomnika św. Jana Nepomucena leży Panu szczególnie na sercu zauważyłem już podczas naszego pierwszego spotkania ...
Od początku był Pan „dobrym duchem” tej cennej, oddolnej inicjatywy i to się nie zmieniło. Gratuluję i trzymam kciuki, tym bardziej, że jak zdążyłem się zorientować, oprócz obiektywnych trudności ze zgromadzeniem odpowiednich funduszy na przeprowadzenie tej skomplikowanej rewaloryzacji, „dorobił” się Pan już licznych antagonistów, dla których samo poruszanie tego tematu jest już, jak się okazuje, drażniącą zadrą. Ale .... chcę Pana także pocieszyć, gdy uda się sprawę przeprowadzić do końca tak, jak w Mrozowie, nie opędzi się Pan od autorów sukcesu.
Co się tyczy stanu tego cennego zabytku, to oczywiście z dnia na dzień ulega on pogorszeniu. Charakterystykę procesów destrukcyjnych i głównych zagrożeń zawarłem w swoim opracowaniu „Dokumentacja stanu zachowania i program ratowniczych prac konserwatorskich barokowego pomnika św. Jan Nepomucena w Środzie Śląskiej”, które wykonałem na zlecenie Gminy Środa Śląska w czerwcu 2006 roku - dodam także, że program ten został pozytywnie zaopiniowany przez Wojewódzkiego Dolnośląskiego Konserwatora Zabytków we Wrocławiu 7 lipca 2006 roku. Już wówczas stan zabytku oceniany był jako katastrofalny, a to ze względu na utratę stabilności posadowienia /fundamentowanie/, niebezpieczne rozluźnienie konstrukcji wewnętrznej kilkukondygnacyjnego cokołu /ma on charakter okładzinowy/ i strukturalną dezintegrację samego piaskowca, będącego przecież nośnikiem wartości artystycznych, który w bardzo wielu miejscach złuszcza się i osypuje, co prowadzi do zacierania lub całkowitej utraty formy.
Jak wtedy więc, również tym bardziej teraz naprawdę nie ma na co czekać, gdyż w planowanej konserwacji nie chodzi przecież tylko o „umycie” kamienia, ale o szereg skomplikowanych zabiegów, które pozwolą na dalsze trwanie tego cennego świadka historii. W tej chwili ścigamy się wiec z czasem, nie oto czy pomnik może być jeszcze „brudniejszy” ale o to czy możliwe będzie dalsze jego istnienie.
I w tym miejscu może warto także wspomnieć o kosztach rewaloryzacji tego zabytku, które przy tak złej jego kondycji i szerokim zakresie koniecznych prac z pewnością nie będą małe, jednakże jeżeli bierna postawa ludzi, od których zależy los tego pomnika historii, i przeciąganie w czasie niezbędnych działań, doprowadzi w końcu do jego przewrócenia /oby nie !!!/, koszty te mogą ulec nawet zwielokrotnieniu - oczywiście nie mówiąc już o bezpowrotnych stratach w substancji zabytkowej samego barokowego dzieła.
Panie Wojciechu, kończąc dziękuję bardzo za tę niezłomną postawę, gdyż los tego wspaniałego pomnika nie jest mi obojętny - codziennie przecież, jako konserwator, walczę o zachowanie materialnych świadków dziedzictwa kulturowego.
Czy uda się, tak jak Panu Zbigniewowi Rybarczykowi w Mrozowie, poderwać i zarazić swoim entuzjazmem lokalną społeczność? Pokaże czas, ale tam również niemożliwe na moich oczach stało się możliwym ... Gorąco Panu tego życzę. Niech pański głos, który brzmi teraz, jako swoisty wyrzut sumienia, stanie się proroczą przepowiednią i zarzewiem, które skonsoliduje mieszkańców Środy Śląskiej wokół tego szczytnego celu.