Nieżyczliwość polska (i średzka)

„Chamuś w gumofilcach, podkoszulku i beretce jak z satyrycznych rysunków Krauzego, stał się polskim bożkiem i wyrocznią. To on mówi elitom, czego chce naród. To pod jego kątem układa się polityczne programy, to na jego rozum przykrawają świat media.

Nawet Kościół, przestraszony wybuchem antyklerykalizmu w początku lat dziewięćdziesiątych i nieskrywaną gotowością chamusia do przetrzepania biskupich szkatuł, pilnie uważa, by nie narazić mu się zbyt rygorystycznym stawianiem spraw”.

(Rafał Ziemkiewicz „Polactwo” Fabryka Słów, Red Horse , Sierpień 2004, wstęp s.4.)

Polska bezinteresowna nieżyczliwość stała się już niemal przysłowiowa. Jesteśmy narodem, który ku zdumieniu innych najbardziej ze wszystkiego na świecie nienawidzi sam siebie. Nienawidzimy siebie we własnym kraju, nienawidzimy za granicą, gdzie lepiej trzymać się od rodaków z daleka, bo na pewno nie pomogą, a mogą zaszkodzić, ot tak dla zasady tak dobitnie ukazanej przez autorów „Dnia świra”...

O kraju nieżyczliwości i powszechnej niemożności pisali już i Jacek Kaczmarski i Zbigniew Preisner i wielu innych. Dzisiaj doświadczyła tej haniebnej cechy pewna polsko-niemiecka rodzina, która gości w naszym kraju po wielu latach.

Pani Teresa pochodząca ze Szczepanowa (gm. Środa Śl.), która po 35 latach nieobecności w kraju przywiozła do Środy Śląskiej męża Niemca, lekarza onkologa, ratującego ludzkie życie, od razu na dzień dobry zetknęła się z nieżyczliwością na miejscowej stacji kolejowej, z której próbowała zadzwonić po taksówkę.

Nie dość, że brak jakiegokolwiek telefonu na dworcu to raczej cecha mongolskich, birmańskich, czy innych tego rodzaju miejsc, nie zaś kraju leżącego w centrum Europy. Jak widać od czasów, w których pani Teresa wyjeżdżała z Polski zmieniło się wiele. Wczoraj nikt nie pomógł państwu Feickert dostać się do miasta, mimo ulewnego deszczu, bo przecież po co. My żądamy, by nas szanowano i ceniono za granicą, nas święte krowy Europy, my zaś nic... bo po co...?

Szkoda tylko, że wspomniana para prawdopodobnie do Polski już nie wróci spotykając się na każdym kroku z nieżyczliwością wulgarnością i chamstwem. Najgorsze jest to, że ten skądinąd skrzywiony obraz Polski i Polaków znów trafi na usta zachodnich Europejczyków. A stereotypy tworzą się szybko...

Grzegorz Adamczewski, fot. Wiktor Kalita