Przejdź do głównej treści

Jak średzianie przywitali Nowy Rok?

 Średzka policja, straż miejska i pożarna nie miały zbyt wiele pracy w ostatnią noc 2008 roku. Rzecznicy tych służb są zgodni, w porównaniu z innymi miastami w Polsce, w naszym było dość spokojnie i bezpiecznie.





Przeddzień sylwestrowej nocy Komenda Powiatowa Policji w Środzie Śląskiej interweniowała jedynie poza miastem, w sprawie kradzieży z włamaniem na jeden z posesji na terenie gminy Kostomłoty, gdzie skradziono między innymi około 300 litrów oleju napędowego. Natomiast w noc sylwestrową, w mieście i okolicach, głównie w sprawach rodzinnych.


- Były to nieporozumienia rodzinne osób pod wpływem alkoholu. Niektóre nie potwierdzone - mówi rzecznik KPP, Marta Stefanowska. - Generalnie można uznać, że był to okres spokojny. Nie odnotowaliśmy żadnych zgłoszeń związanych z nieprawidłowym używaniem materiałów pirotechnicznych. Było jedno zgłoszenie, że sąsiad w sposób niebezpieczny posługuje się petardami, ale interwencja ta okazała się niepotwierdzona. Ponadto ujawniono dwóch nietrzeźwych kierowców.


Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w sylwestrową noc interweniowała jedynie raz, do pożaru altanki na średzkich ogródkach działkowych.

- W związku z tą interwencją nie było żadnego zagrożenia. Pożar został szybko ugaszony - podkreśla rzecznik KPPSP, Marek Wawrejko. – Ogólnie była to spokojna noc, żadnych wypadków i innych interwencji.

Mieszkańców witających w rynku Nowy Rok pilnowało 4 strażników miejskich i 4 patrole policyjne. Prócz jednej bójki na środku głównej ulicy pomiędzy dwoma mężczyznami, poważniejszych incydentów nie odnotowano.

- Ogólnie było spokojnie. Nie otrzymaliśmy żadnych innych zgłoszeń na przykład związanych z petardami - informuje komendant Straży Miejskiej, Gustaw Dobosz.

Z roku na rok coraz mniej mieszkańców spotyka się w centrum miasta, aby wspólnie przywitać Nowy Rok.

- Przed kilkoma laty tłum był tak duży, że trudno było przejść, a i butelką można było łatwo oberwać - wspomina pani Helena, mieszkanka rynku. - Teraz jest ludzi znacznie mniej. Przychodzi głównie młodzież. Jedynie bałaganu, pobitego szkła i zużytych petard jest chyba tak samo dużo.

Szacuje się, że w tym roku na średzki rynek przybyło niespełna sto osób. Czyżby tradycja ta powoli zanikała?

(red.)
fot. Wiktor Kalita

Jesteśmy razem 33 lata – od 1992 roku!

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:


Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
Reklamuj się tu - u siebie. Jak sąsiedzi.