PCK MA TYLKO JEDEN KONTENER W MIEŚCIE!

Na ulicach Środy Śląskiej stoją kontenery łudząco podobne do tego, jaki ma Polski Czerwony Krzyż, jednak mają one całkiem inne przeznaczenie.

- Kontener z logo PCK mieszczący się przy ratuszu obok Straży Miejskiej jest jedynym kontenerem na terenie powiatu średzkiego obsługiwanym przez naszą organizację. Jeżeli rzeczywiście chcemy, aby nasze ubrania wspomogły najbiedniejszych, a nietrafiły do "szmateksu" lub na przemiał, musimy wrzucić je do tego jednego kontenera - mówi Mariola Szczepan kierownik biura średzkiego oddziału PCK.

Właścicielem pozostałych pojemników porozstawianych na naszym terenie  jest firma Wtórpol ze Skarżyska-Kamiennej. Jak podkreśla kierownik średzkiego PCK, odzież zbierana przez tę firmę trafia m.in. do "lumpeksów".

W 2008 roku Zarząd Główny PCK wypowiedział umowę firmie Wtórpol i zobligował ją do usunięcia logo ze wszystkich kontenerów. Choć od tej chwili minęło już 6 lat większość mieszkańców w dalszym ciągu jest przekonana, że wrzucając odzież do jakichkolwiek pojemników, pomaga osobom potrzebującym.

- A co wrzucać do kontenerów PCK?  Nie tylko odzież, mogą to być firanki, pościel, kołdry, koce i zabawki. I tu moja prośba: nie wrzucajmy do kontenerów tych rzeczy, których chcemy się pozbyć, ale te, co faktycznie mogą się komuś przydać. W przypadku przedmiotów wielkogabarytowych np. mebli czy sprzętu AGD darczyńca powinien zgłosić się do PCK przy Pl. Wolności 59 osobiście lub telefonicznie pod nr 713 17 23 78, kom. 665 89 83 97, a my skontaktujemy go bezpośrednio z osobą potrzebującą, z którą ustali sposób odbioru - podkreśla M. Szczepan.

Zachęcamy zatem do wrzucania zbędnych rzeczy do kontenera PCK, ale powinny one być czyste i niezniszczone, tak aby mogli z nich korzystać ci, którzy potrzebują pomocy. Przy okazji bardzo dziękujemy wszystkim osobom, które wspierają wszelkie działania PCK. Osoby, które są zainteresowane terminami wydawania informujemy, że odbywa się ono w pomieszczeniu przy biurze PCK w każdy piątek w godz. 10.00 -12.00.

(red.)

Fot. Wiktor Kalita