Przejdź do głównej treści

POŻEGNANIE. MARIA JOLANTA SŁOWIŃSKA - SZKWAREK (1949-2017)

Szkwarek 0„Na listach obecności coraz więcej milczenia”- napisała w ostatnim tomiku wierszy. I odeszła – pogodzona z Bogiem, sobą i światem:

 

„Za horyzont odchodzę

żegnam co kochałam…

Ciebie ostojo moja

brzozo srebrnobiała

i twoją siostrę

smagłą jaskółkę

co kiedyś w mym sercu promieniała” - pisała w wierszu „Pożegnanie”, a jedna z jej próśb niewielkich brzmiała tak:

„Zabierz mnie Panie

nim balastem zostanę

co idącym do przodu

spowalnia czas”.

Odeszła żona, mama, babcia (przez Hanię nazywana Babcia Lolka). kuzynka, ciocia, bratowa, przyjaciółka, sąsiadka, koleżanka ze szkolnej ławy, z podwórka, z pracy, pani z biblioteki, znajoma z facebooka, poetka…

Straciliśmy Madośkę, Mariolkę, Marjol, Mariolejn, panią Marię, Marysię, Marylę… Piękne imię nadał jej Pan…

„Dane jej było

tańczyć jesienią

wirować liściem

i pod klonowym parasolem

całować mgłę”,

a teraz

„Po ziemi nie stąpa

po obłokach się błąka

i migdały uprawia niebieskie”,

bo

„nie bacząc na konwenanse i dogmaty

w szpilkach poszła w zaświaty”…

Pisała:

„Zostaną po mnie

balowe toalety moich stołów

zasuszone bukiety hortensji i róż.

Kolekcja dzwoneczków

z różnych stron świata.

Może parę uśmiechów i rozczuleń

ukrytych w walizce wspomnień.

Kilka śladów w archiwach sieci,

kilka ulubionych bibelotów,

parę zdjęć

i fioletowe korale (Hani ulubione)…

 

Nie napisała, że po jej odejściu zostaną także ból, pustka, smutek, żal, tęsknota, bunt i niezgoda na to odejście, że zostaną rozmowy niedokończone i słowa niewypowiedziane, ale też poczucie wdzięczności, że tu była, że mogliśmy przy Niej żyć, wzrastać, od Niej się uczyć, że dawała nam siebie i że – być może – jesteśmy dzięki Niej trochę lepsi. Zostanie w naszych sercach, w serdecznych wspomnieniach, w snach, w swoich wierszach, zatrzymana w jakimś komentarzu na facebooku, w dobrym słowie, uwieczniona na fotografii…

W wierszu „Obietnica” napisała:

Już się powoli w podróż wybieram

między galaktyk spirale

przyszedł pożegnań czas

Żegnam was wszystkie

bardzo mi drogie

pory życia mego

 

Jesienie melancholią mgliste

te które mimoza zaczyna

 

Wiosny nadzieją tkane

 

Lata szalone pełne gorąca

od kochanka szeptów nad ranem

 

Zimy od włosów srebrnych srebrzyste

studzące ten wielki zamęt

 

Wszystko zostawiam

wyruszam w drogę

lecz obiecuję

powrócę…

 

Kiedy w niebiosach

w gwiazdę się zmienię

z wielkim łomotem spadnę na Ziemię

by spełnić mej wnuczki

najskrytsze marzenie”.

Będzie nam Cię bardzo brakowało…

Magdalena Szkwarek, fot. Marcin Szkwarek

Szkwarek


Nie zatrzymuj tej wiadomości – podaj dalej!

NAJNOWSZE PUBLIKACJE:


Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
Kontakt w sprawie Twojej reklamy: +48 500 027 343 Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.