Skarga na Ordynatora

„Wnoszę skargę do Dolnośląskiej Izby Lekarskiej na Panią Ordynator oddziału wewnętrznego szpitala w Środzie Śląskiej dotyczącą nieudzielenia szybkiej i fachowej pomocy mojej mamie Feliksie zamieszkałej w Środzie Śląskiej.

W sobotę 13.09.2008 roku z mają mamą źle się działo, wymiotowała, miała zawroty głowy, przewracała się, chodziła dziwnie, majaczyła, nie umiała się ubrać, myliła rzeczy i osoby. Pogotowie przyjechało, ale nie było poprawy. Sama zawiozłam ją do szpitala. Na oddział została przyjęta przez dr Wójcik i dostała kroplówki.

W niedzielę, gdy poszłam do szpitala dyżur miała Pani ordynator i powiedziała mi, że moja mama nie powinna tutaj leżeć, bo to jest psychoza. Jaj jej mówiłam, co się z mamą działo, że na pewno nie wzięła więcej leków, bo daję jej osobiście, ale Pani doktor mnie nawet nie chciała słuchać. Policzyła na palcach u dłoni i powiedziała, że w środę rano ją wypisze. Dodała, że kroplówki są niepotrzebne, więc każe je odłączyć.

Poszłam na salę a moja mama leżała przywiązana rękoma do łóżka i się szarpała... Na tej Sali leżały jeszcze 3 inny chore, które mówiły, że nie będą leżeć z psychiczną, bo taka to opinia krążyła po szpitalu. Była niedziela, przychodziło dużo odwiedzających i wszyscy na nią patrzyli.

W poniedziałek rano znów idę do p. Ordynator, bo widzę, że nie ma poprawy. Proszę ją o badanie głowy i konsultacje neurologa i psychiatry. Pani doktor śmieje mi się w oczy i mówi, że nie trzeba, bo mama nadaje się tylko do Lubiąża. Dodała, że ja mam znaleźć miejsce i mamę zawieźć.

Udaję się do p. dr Glińskiej, psychiatry, prosząc o pomoc. Ona dzwoni do p. Ordynator, że przyjdzie na konsultację, Ordynator się nie zgadza.

Około godz. 13.00 p. doktor wysyła moją mamę do szpitala do Lubiąża. O godz. 15.00 otrzymuję telefon od doktor dyżurującej w Lubiążu, że nie przyjmuje mojej mamy na oddział, ponieważ nie ma potrzeby, tylko wysyła ją do Wrocławia na badanie tomograficzne głowy. Okazało się, że to był głęboki udar...

Obecnie moja mama leży w szpitalu w Środzie Śl., do dzisiaj nie ma konsultacji neurologa, nie widzi, nie wiem czy będzie chodzić.

Pytam – czy trzeba walczyć z Panią Ordynator, żeby ratować czyjeś życie? Ile można ją prosić o konsultację? Lekarz powinien być z powołania i sam troszczyć się o pacjenta.

Przy tej okazji dziękuję pani dr Wójcik i pielęgniarkom z oddziału, bo dbają o chorych, ale wiadomo, że oddziałem rządzi Ordynator.

Dlaczego pani Ordynator postawiła złą diagnozę choroby? Może moja mama by widziała.

Mama jest kombatantem RP, dostała Krzyż Batalionów Chłopskich, kiedyś ratowała życie innym, a teraz Pani ordynator nie chce jej pomóc.

Proszę o zainteresowanie się tą sprawą i proszę o odpowiedź, co zrobiono w tej sprawie.

Córka, Janina Nowińska”.

Od redakcji:

To już trzecia skarga na Ordynatora przekazana nam z prośbą o publikację. Na pewno tym problemem zajmiemy się szerzej, aby wyjaśnić, jak faktycznie wygląda sytuacja na oddziale wewnętrznym średzkiego szpitala. Dziś, na prośbę, czytelniczki publikujemy pismo wystosowane przez nią do Dolnośląskiej Izby Lekarskiej we Wrocławiu.