poniedziałek 29.04.2024

Imieniny: Rity Donaty

// reklama@roland-gazeta.pl // + 48 500 027 343 //

poleasingowe pl 970 250

Matka chce ekshumacji - synowa mówi nie!

Skomentuj

 - Stało się to z niedzieli na poniedziałek z 23 na 24 kwietnia 2006 roku – zaczyna swoją smutną opowieść mama 21-letniego Marcina, Maria Kuryło z Komornik. – Syn odebrał sobie życie, wieszając się na huśtawce przed domem. Jedna z wersji mówi, że znaleziono go nad ranem. Do mnie doszły informacje, że wówczas synowej nie było w domu. Przyszła dopiero rano.

Godząc się na publikację tej smutnej historii poprosiliśmy o wypowiedź synową p. Marii, Patrycję, która od roku mieszkała wraz z Marcinem w domu swoich rodziców w Szczepanowie. Kiedy wysłuchaliśmy obu stron, uznaliśmy, że nasz jakikolwiek komentarz jest zbędny...

Najpierw był wypadek

 - Nikt syna nie szukał - kontynuuje p. Maria. -  Dowiedziałam się o jego śmierci od siostry synowej. Powiedziała, że Marcin najpierw rozbił samochód, a potem się powiesił. Niby z powodu rozbitego samochodu. Wypadek miał miejsce w Świętem, w niedzielę wieczorem. Jedna kobieta, która była gościem na ślubie Marcina, widziała ten wypadek. To był duży dostawczy mercedes. Powiedziała mi wprost, że wyglądało to tak, jakby syn chciał się zabić. Ja łączę ten wypadek z pierwszą, lecz nieudaną próbą samobójczą. Przed pogrzebem dowiedziałam się od mieszkanki Szczepanowa, że syna znalazła matka jego żony.

- Mąż  nigdy nie mówił, że ma jakieś problemy - twierdzi Patrycja Kuryło. -  Jeszcze w niedzielę byliśmy u jego mamy. Wszystko było w porządku. Wsiadł do samochodu i pojechał. Później wrócił do domu z jakimś panem. Powiedział, że uderzył samochodem w słupek i rozbił samochód. Potrzebne były mu jakieś papiery. Około 19.00 wyszłam z domu i czekałam na niego obok bramy wjazdowej na podwórko. Było po 20.20 jak wrócił. Był zdenerwowany, cały się trząsł. Powiedział mi, że jeżeli temu panu zapłaci za naprawę, to on odda mu auto. Pościelił sobie łóżko, pocałował syna i mnie w czoło i wyszedł z domu. Spytałam, gdzie idzie? Powiedział, że zaraz przyjdzie. Położyłam się spać. Rano moja mama wyjrzała przez okno i zawołała: „Chodź szybko, coś zobaczysz”. Wyjrzałam przez okno, to było straszne! Mój mąż wisiał na huśtawce... Nie wiem,  dlaczego to zrobił? Nic nie wskazywało na to, że zamierza sobie odebrać życie. Tydzień przed Wielkanocą załatwiliśmy sobie pożyczkę w „Skoku”. Dostaliśmy nieco ponad 5.500 zł. na zakup samochodu. Pani w „Skoku” zapytała, czy chcemy ubezpieczyć tę pożyczkę w razie śmierci? Mąż powiedział, że nie. Miał plany... Pracował czasem po 12 godzin. Szukaliśmy mieszkania, aby się usamodzielnić i wyprowadzić od moich rodziców. Jestem załamana z powodu tego, co zrobił. To był wspaniały człowiek, bardzo spokojny i kochający. Dla naszej rodziny oduczył się palić. Bardzo byłam szczęśliwa, że znalazłam kogoś, kto mnie szczerze pokochał i zechciał z dwójką dzieci...

Tajemnica listu

- Przyjmując, że syn zostawił jakikolwiek list pożegnalny, a takie informacje krążyły, to jeśli syna znalazła teściowa - zabrała go ze sobą. Jednak to są tylko domysły - twierdzi p. Maria.

- Listu żadnego nie było – twierdzi Patrycja Kuryło. - Przecież policja by mi o tym powiedziała.

„Dlaczego synowa nie chce ekshumacji?”

- Napisałam do sanepidu o wyrażenie zgody na ekshumację zwłok syna, gdyż chcę, aby leżał on wraz z naszymi bliskimi na Cmentarzu Komunalnym w Środzie Śląskiej. Niestety, bez zgody synowej nie mogę tego zrobić, a ona jej nie wyraża. Na średzkim cmentarzu pochowana jest moja mama, babcia, dziadek, teściowie. Więc pytam, dlaczego on ma spoczywać na obcym cmentarzu? Psychicznie byłoby mi lżej, bo naprawdę nie mogę tego znieść... Dlaczego nie wyraża na to zgody? Uważam, że przez złośliwość.

- Nie godzę się na przeniesienie zwłok mojego męża z cmentarza w Szczepanowie – mówi Patrycja. - To był mój mąż, którego kochałam i nadal bardzo kocham, choć już nie żyje. Ponadto mamy wspólne dziecko. Bliżej jest mi odwiedzić jego grób. Ja rozumiem, że pani Kuryło ma swoją rodzinę na cmentarzu w Środzie Śląskiej. Jednak zastrzegłam, że zgody na przeniesienie zwłok nie wyrażę. A jaką mi opinię robi, to świadczy o niej.

Sanepid zgody nie da

- Niestety, przepisy w sprawie ekshumacji są jednoznaczne – twierdzi dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Środzie Śl., lek. med. Mieczysław Szmigulan. – Bez wyrażenia zgody przez osobę najbliższą, a taką jest żona zmarłego, nie mam prawa do wydania pozytywnej decyzji.

Prokurator odradzał, ludzie ostrzegali

- Byłam u prokuratora, ale był bardzo powściągliwy. Opowiedziałam tę smutną historię. Syn związał się z kobietą, która miała dwoje dzieci i nie wiem czy trzecie jest jego. Czy to mój wnuk? Prokurator powiedział, żebym dała sobie z tym spokój, bo i tak nie dojdę prawdy. Jeszcze przed ślubem syna ktoś zadzwonił do mojego domu. Usłyszałam przez telefon pytania: „Czy Marcin jest pani synem?” Odpowiedziałam, że tak. „A czy narzeczona jest w ciąży?” Potwierdziłam. „To nie jest dziecko pani syna”. Na koniec ta pani dodała: „Proszę przyjechać do Szczepanowa i zobaczyć, co ona wyprawia”. Jeszcze jak syn pracował w Świętem, krążyły plotki, że to dziecko nie jest jego. Ale on świata poza nią nie widział.

-  To nieprawda, że dwoje dzieci mam z innymi mężczyznami - odpiera zarzuty Patrycja. - Dzieci noszą takie samo nazwisko. Była prowadzona sprawa w sądzie o alimenty od jednego mężczyzny. Na te dzieci mam przydzielonego kuratora i pani kurator najlepiej wie, jaką ja mam opinię i jakie jest pochodzenie moich dzieci. Mama Marcina powiedziała mi, że do niej ktoś wydzwaniał i mówił, że rzekomo nie jest to jej wnuk. A przecież Pani Maria Kuryło osobiście do mnie zadzwoniła i powiedziała, abym się takimi opiniami nie przejmowała i śmiało do niej przyjeżdżała.

„Prowadziła się źle”

- Wiem, że jak synowa miała 15 lat, ksiądz nie dopuścił jej do bierzmowania, bo była w ciąży z najstarszym synem, który obecnie ma już sześć lat. Potem miała drugie dziecko i rzekomo z moim synem  -  trzecie. Wiem, że syn źle ulokował swoje uczucia. Zakochał się bez pamięci. Odebrała mu rozum i doszło do tragedii... Z tego, co wiem, wykorzystywała jego wrażliwość. Kiedy nie było jej w domu, Marcin sam wstawał w nocy do swojego, rzekomo, dziecka. Potem zmęczony szedł do pracy, a ona chodziła po Środzie Śl.

- Ludzie mówią na mój temat różne rzeczy, ale staram się nie zwracać na to uwagi - mówi Patrycja. - Być może kiedyś postępowałam niewłaściwie, ale jednego nie można mi zarzucić, swoje dzieci kocham i o nie dbam!

„To były pozory”

- Kiedy przyjeżdżali do nas, syn nie mówił, co się naprawdę działo w rodzinie. Był bardzo tajemniczy – opowiada Maria Kuryło. – Nie mówił, że jest źle, że jest aż tak źle. W kwietniu br. byli osiem miesięcy po ślubie i ona interesowała się już innymi mężczyznami. W trakcie ich małżeństwa często pozostawiała dzieci pod opieką matki i nieletniego rodzeństwa.

- Przyjeżdżając do teściów, mój mąż zawsze chwalił mnie i cieszył się, że ze sobą jesteśmy – mówi Patrycja. - Lubiłam  jeździć do Komornik. Teściowa przynosiła mi do łóżka śniadanie. Jeździłam do niej jeszcze przed ślubem. Przecież, gdyby nie godziła się na nasz związek, powiedziałaby mi o tym. Moim dzieciom z poprzedniego związku też zawsze coś kupiła, kiedy u niej byliśmy. Złego słowa od niej nie usłyszałam. Pracowałyśmy razem w „Clinico”, na jednej zmianie.

Dobra teściowa i kochany mąż

- Jeszcze raz podkreślam, to była bardzo kochana teściowa – mówi Patrycja. - Nigdy o niej nie powiedziałam złego słowa. Nasze stosunki wzajemne były bardzo dobre. Dochodziły do mnie słuchy, że z początku była przeciwna temu, aby Marcin wziął mnie z dwójką dzieci, jednak nigdy mi tego nie mówiła. Powiedziała jedynie, że za szybko postaraliśmy się o dziecko - zakończyła swą wypowiedź Patrycja.

Ostatecznie Maria Kuryło wystąpiła do sądu o nakazanie złożenia żonie Marcina oświadczenia woli na przeniesienie zwłok z cmentarza w Szczepanowie na Cmentarz Komunalny w Środzie Śląskiej, jednak do tej pory jej syn spoczywa tam, gdzie go pochowano.

Patryk Medyński 




Wczytywanie komentarza... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
Zaloguj się aby dodać komentarz.
pozostały limit znaków.
Zaloguj się za pomocą ( Zarejestruj się? )


Ja Wam naprawde wspolczuje. Daliscie sie wciagnac w telewizyjna narracje obrzucania sie blotem przez politykow zarowno ...
Bardzo ciekawe przesłaniem widzę w Twoim komentarzu, bo jest Bóg, Ojczyzna, oskarżenia, poniżenie, nienawiść, złorzeczenie. A ...
Aleksandra Perużyńska Nowi radni Rady Powiatu wybrani!
Jak można głosować na zdrajców Polski na ludzi którzy nawołują do wojny którzy chcą odebrać nam ...

Lokalne ogłoszenia drobne

21.04.2024 10:58 wrote:

Kupię stare krajalnice do mięsa z kołem zamachowym na kolbe, wagi sklepowe oraz inne pamiątki z przedwojennych sklepów mięsnych oraz masarni. Pł…

19.03.2024 15:58 wrote:

Sprzedam mieszkanie 76,02m2 w Środzie Śląskiej przy ul. Jesionowej. Mieszkanie prawie w całości wykończone. https://www.otodom.pl/pl/oferta/mies…

20.02.2024 19:12 wrote:

Kupię kable płaskie podtynkowe 3x1,5 i 3x 2,5  20 rolek. Tel 500 844 143…

13.02.2024 21:00 wrote:

Rower męski trekingowy UNIVEGA modelTerreno, koła 28", rama aluminiowa, osprzęt marki SHIMANO  DEORE. Rower jest zadbany, po sezon…

Nie przegap tych artykułów.