- Dlaczego mecz poszedł nie tak? Nie posiadamy aktualnie linii ofensywy, która byłaby w stanie zagrozić rywalowi na poziomie A-klasy. Tworzymy zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry, a na dłuższą metę to nie przyniesie efektów. W pierwszej połowie prowadziliśmy grę, mieliśmy więcej sytuacji. Mieliśmy z osiem, dziewięć rożnych, rywal tylko jednego, z którego zdobyli bramkę. W drugiej połowie po czterech błędach własnych, z rywalem grającym najprostszą piłkę świata, czyli lagę do napastnika, ostatecznie przegrywamy 5:1. Szkoda, to był mecz “do złapania”, jednak jeśli nie odblokujemy się z przodu to będzie tylko gorzej - podsumował mecz trener Piasta Lutyni Mateusz Mikowski.
- To był na pewno mecz walki. Przyjechaliśmy tu po trzy punkty, taki mieliśmy cel. Gospodarze przeciwstawili nam się, ale dobrze, że w pierwszej połowie wykorzystaliśmy ten rzut rożny i zdobyliśmy gola. Na drugą połowę wyszliśmy zmobilizowani, aby strzelić więcej bramek i wywieźć stąd zwycięstwo. Mamy już 18 punktów, umacnia to naszą pozycję w środku tabeli i możemy koncentrować się już na kolejnym meczu. Zwłaszcza, że poprzednie dwa mecze nam nie wyszły. Mieliśmy braki kadrowe i dzisiaj też brakowało paru osób. Ale najważniejsze jest zwycięstwo - skomentował spotkanie strzelec dwóch bramek Krystian Cedzyński.
Piast Lutynia - LKS Ciechów 1:5 (0:1)
Składy:
Piast Lutynia: Zięcina (51' Szczot), Grociak, Gonera (78' Łukomski), Prugar, Pańczyszyn (78’ Baraniecki Michał), Borowiec (75’ Kmieć), Bartczak, Rudzki, Przykucki, Marchewka (46' Kuszyk), Belei
LKS Ciechów: Zieliński D., Rytwiński (80' Rosenbeiger D.), Kozłowski, Byszyński, Zieliński K., Wolski, Mitura G., Cedzyński, Broszczak, Wira (40' Deineka), Ślęzak
Bramki:
0:1 - 41' Rytwiński
0:2 - 52' Byszyński
1:2 - 58’ Rudzki
1:3 - 64' Cedzyński
1:4 - 87' Byszyński
1:5 - 89' Zieliński
OLO