- Dzisiejszy mecz nie przebiegał tak, jakbyśmy chcieli. Być może podeszliśmy do niego zbyt pewni siebie. Celem były trzy punkty, jest jeden. Pod koniec meczu sytuacja tak się rozwijała, że w sumie ten jeden punkt to też dobra zdobycz dzisiejszego dnia. To pierwszy punkt w tym sezonie, w czwartym meczu (Konary jeden mecz pauzowały - przyp.red). Mamy trudną grupę, ale na pewno nie możemy się tym usprawiedliwiać. Trzeba wziąć się za siebie i w następnym meczu głowa do góry, pozytywne myślenie i będą trzy punkty… Chociaż rywal niełatwy - powiedział po meczu kapitan Orła Konary Daniel Hurlak.
- Dzisiejszy mecz to na pewno mecz walki. Z naszej strony zaprezentowaliśmy wiele fajnych akcji. W tamtym tygodniu niestety przegraliśmy 12:0, więc dzisiaj chcieliśmy się zrehabilitować. Na pewno pokazaliśmy walkę. Jesteśmy zadowoleni z pierwszych punktów w sezonie. Początek sezonu nie był w naszym wykonaniu najlepszy. Dwa, trzy mecze przegraliśmy na styk. Ten ostatni z Kaczawą Bieniowice był najgorszy, wynik wysoki. Miejmy nadzieję, że teraz będzie to wyglądało coraz lepiej i będziemy tych punktów mieli trochę więcej niż jednocyfrową liczbę - podsumował prezes Zrywu Chełm Andrzej Bugaj.
Zryw Chełm - Orzeł Konary 2:2 (0:2)
Składy:
Zryw Chełm: Sokal, Bednarski, Roślicki K., Rojek, Pacak, Niedzielski, Mazur, Zatłokiewicz (85' Wawron), Sobala, Basicz, Soja (55' Roślicki M.)
Orzeł Konary: Szerszeń (70' Ścigacz), Olchówka (46' Dobies), Grzymisławski, Dymitrarz (55' Świdziński), Bojczuk, Wilczak, Maciejowski, Krząstek (65' Taraciński), Sadłowski, Hurlak, Bosakiewicz (46' Błachaniec)
OLO
1. <Lepszy dobór kadry....< To teoria, a praktyka jest taka, że UM zmienił się ...