O ile w poprzednim sezonie częściej mogliśmy go widywać w IV ligowych rezerwach Śląska (awans do III ligi), to obecnie walczy o miejsce w pierwszym składzie wrocławskiej drużyny. W rundzie jesiennej trener Lavicka korzystał z potencjału Piotrka raczej sporadycznie, a to z całą pewnością nie spełnia ambicji średzianina. Dlatego nie dziwi nas rozkręcająca się karuzela transferowa wokół młodego zawodnika.
W czerwcu tego roku dobiega końca obecny kontrakt Samca-Talara i trzeba przyznać, że propozycji transferowych nie brakuje, tych z polski jak i tych z zagranicy. W tej chwili trwają negocjacje o przedłużenie kontraktu z WKS, a kluczowym elementem rozmów wydaje się być kwota odstępnego. Dla klubu im ona będzie wyższa tym większy zarobek, dla 19-latka niższa kwota transferu daje większe szanse na ewentualną szybką zamianę pracodawcy. Reprezentująca zawodnika agencja BMG-Sport i klub starają się dojść do porozumienia, a sytuacja na pozycji napastnika w Śląsku daje duże szanse na regularną grę Piotra w pierwszym składzie.
Przypomnijmy, Erik Exposito rozczarowuje formą, obecnie jest kontuzjowany. Cholewiak przypasowany do napadu, przeszedł do Legii Warszawa, a przejście Oskara Zawady z Wisły Płock jest obecnie niepotwierdzone, choć nieobecność Zawady na zgrupowaniu Wisły Płock w Turcji sugeruje dopięcie wypożyczenia tego zawodnika do Śląska. Co ważne, od przyszłego sezonu Przemysław Płacheta straci status młodzieżowca, jeżeli pozostanie we Wrocławiu, a zgodnie z wymogami regulaminu Ekstraklasy w podstawowym składzie musi znajdować się co najmniej jeden młodzieżowiec w pełnym wymiarze czasowym meczu. Wszystko to składa się na realne szanse gry dla Samca-Talara, dlatego Śląsk niechętnie myśli o rezygnacji z usług wychowanka Polonii.
Runda wiosenna zapowiada się dla Piotra dość ciekawie, a zdobyta pierwsza bramka w seniorskiej drużynie, we wczorajszym sparingu z Miedzią Legnica daje nadzieje na jego mocne wejście w drugą połowę sezonu. Zdobyty gol idealnie podsumowuje grę Piotrka w tym spotkaniu, był jednym z lepszych zawodników na murawie. W poprzednich występach brakowało mu pewności siebie, tego boiskowego cwaniactwa, które często cechuje napastnika. To czego nigdy mu nie brakuje to zawziętość, walka i chęci do gry. Wczoraj wszystko to zgrało się i na bramkę nie musieliśmy długo czekać.
Obserwujcie tego młodego chłopaka, gorąco wierzymy, że będzie jeszcze o nim głośno.
Paweł Lipnicki / fot. Wime.net.pl