Po informacji mieszkańca i naszej publikacji, na redakcyjną pocztę e-mail dotarła odpowiedź z Urzędu Miejskiego w Środzie Śląskiej, w której to kierownik Wydziału Inwestycji Ireneusz Fura poinformował, że tablica została usunięta. Zatem wątpliwości co do tego, czy to koniec, czy początek miejscowości zostały rozwiane.
Jednak docierają do nas informacje o innych, jak to nazywają kierowcy, absurdach drogowych. Pod naszą ostatnią publikacją pojawiło się wiele komentarzy, gdzie internauci wskazywali miejsca z ustawionymi znakami drogowymi, których w ich odczuciu, tam nie powinno być. Jeden z mieszkańców miasta zwrócił uwagę na znak ustawione przy ulicy Wrocławskiej w okolicach skrzyżowania z ulicami: Górną i Oławską. – Jadąc ul. Wrocławską w kierunku centrum Środy Śląskiej, mniej więcej na wysokości żłobka przy Wierzbowej, stoi znak „ograniczenie prędkości do 20 Km/h”. Mijamy skrzyżowanie z ul. Górną i mamy znak odwołujący wcześniejsze ograniczenie. Mam więc pytanie, po co ten znak? Czy gmina ma za dużo znaków drogowych? A może dmucha na zimne – pyta nasz Czytelnik.
Zapytaliśmy o opinię w tej sprawie fachowca w dziedzinie ruchu drogowego. – Jeżeli przed skrzyżowaniem ustawiony jest znak ograniczenia prędkości, to skrzyżowanie je (to ograniczenie) odwołuje i nie ma potrzeby stawiania dodatkowych znaków. W takiej sytuacji przychodzą na pomoc przepisy, które określają dopuszczalną prędkość w takim miejscu – wyjaśnia instruktor jazdy Marek Bystrzanowski ze szkoły jazdy Tercet.
Jak pokazuje ta sytuacja, dmuchanie na zimne, nie jest konieczne, gdyż kierowcy doskonale znają przepisy dot. ruchu drogowego. Żeby już jednak nie męczyć urzędników, na obecną chwilę zamykamy temat licząc, że sprawdzą oni sytuacje, o których piszą mieszkańcy na forum, pod poprzednim materiałem i jeśli te nieprawidłowości występują, zostaną zweryfikowane i usunięte.
(mk) / fot. mk