Mija prawie pół roku od ogłoszenia przez Sąd Rejonowy w Środzie Śl. wyroku w sprawie wypadku drogowego, w którym zginęli Dariusz Bartkiewicz i Grzegorz Bachowski, tuż pod Ciechowem, 4 sierpnia 2006 roku...
Od początku śledziliśmy losy tej tragedii, która znalazła w końcu swój finał przed sądem odwoławczym, po złożeniu apelacji przez obrońcę oskarżonego Dariusza Łukasza H.
Wyrok sądu odwoławczego zapadł 2 kwietnia br.
Sąd Rejonowy w Środzie Śląskiej 7 listopada 2007 roku uznał winę Dariusza Łukasza H. i za to wymierzył mu karę dwóch lat pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawiesił na okres pięciu lat. Ponadto orzekł oskarżonemu zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres pięciu lat. Nakazał też Dariuszowi Łukaszowi H. naprawić wyrządzoną szkodę poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonych: Moniki Bartkiewicz kwoty 20.000 zł, małoletniej Dagmary Bartkiewicz kwoty 30.000 zł., małoletniego Patryka Bartkiewicza kwoty 30.000 zł., Danuty i Andrzeja Bachowskich po 10.000 zł.
Od wyroku średzkiego sądu obrońca oskarżonego wniósł apelację w części dotyczącej orzeczenia o środkach karnych w postaci prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz w części obowiązku naprawienia szkody.
W pierwszym przypadku chodzi o to, że sąd nie zaliczył oskarżonemu okresu zatrzymania prawa jazdy od dnia 8 sierpnia 2006 roku. W drugim o nieprawidłowe ustalenie wysokości spowodowanej przez oskarżonego szkody.
Podnosząc oba zarzuty, obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zaliczenie okresu zatrzymania prawa jazdy oraz o wymierzenie środka karnego odszkodowania w niższej kwocie.
„Zdaniem obrony, Sąd Rejonowy w sposób dowolny a nie swobodny ustalił wysokość spowodowanej przez oskarżonego szkody, w konsekwencji wymierzając oskarżonemu środek karny w kwocie znacznie zawyżonej” – czytamy w uzasadnieniu wniesionej apelacji.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał, że apelacja obrońcy zasługuje tylko w części na uwzględnienie. Sąd I instancji przeoczył bowiem fakt, że prawo jazdy zostało już oskarżonemu zatrzymane w dniu 8 sierpnia 2006 roku, tak więc dyspozycja ich zwrotu przez oskarżonego „właściwemu wydziałowi komunikacji” jest błędna. W konsekwencji Sąd Okręgowy zaliczył ich zatrzymanie od dnia 8 sierpnia 2006 roku do dnia 2 kwietnia 2008 roku (dzień, w którym orzekał). Pozostałych zarzutów obrońcy nie uwzględnił i oprócz tej zmiany, zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
Co do orzeczonych kwot odszkodowania, sąd II instancji „ za całkowicie bezzasadny uznał podnoszony przez obrońcę oskarżonego zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia środka karnego z art. 46 § 1 kodeksu karnego (naprawienie szkody – dop. red.). Wbrew twierdzeniom skarżącego analiza akt nie wykazała, by sąd I instancji w sposób dowolny ustalił wysokość spowodowanej przez oskarżonego szkody, a w konsekwencji wymierzył środek karny w kwocie zawyżonej. Przeciwnie, w ocenie Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy poczynił szczegółowe ustalenia w zakresie sytuacji życiowej i materialnej oskarżycieli posiłkowych, zarobków zmarłych pokrzywdzonych otrzymywanych przed wypadkiem, a także stopnia przyczyniania się obojga pokrzywdzonych do prowadzenia gospodarstwa domowego. Nie sposób także czynić Sądowi Rejonowemu zarzutu, iż ustalając wysokość obowiązku naprawienia szkody na rzecz każdego z oskarżycieli posiłkowych (w tym charakterze występowali pokrzywdzeni – dop. red.) miał na uwadze także i sytuację w jakiej w przyszłości znajdowaliby się bliscy zmarłych uczestników wypadku, gdyby do przedmiotowego zdarzenia nie doszło”.
Sąd II instancji stwierdził wyraźnie, że śmierć najbliższych przyczyniła się do pogorszenia sytuacji życiowej pokrzywdzonych i spowodowała ich psychiczne cierpienia, często trudne do wyliczenia. Na uwagę zasługuje przytoczenie w uzasadnieniu wrocławskiego sądu stanowiska doktryny prawa karnego, która mówi nie tylko o pogorszeniu samej sytuacji życiowej poszkodowanych, ale także o utracie realnej możliwości samej stabilizacji warunków życiowych lub ich realnego polepszenia. A takie właśnie pogorszenie następuje w przypadku utraty małżonka, czy dorastającego dziecka wspierającego rodziców w prowadzeniu gospodarstwa domowego. Średzki Sąd, orzekając swoim wyrokiem, wziął to pod uwagę.
„W ocenie Sądu Odwoławczego wniesiona apelacja nie zdołała przeciwstawić prawidłowym motywom zaskarżonego wyroku merytorycznie uzasadnionej argumentacji. W konsekwencji Sąd Okręgowy zaskarżony wyrok, w części dotyczącej meritum rozstrzygnięcia utrzymał w mocy”.