Imieniny:

33 lata

CZY ŚMIERĆ ZAWSZE MUSI BYĆ SMUTNA? (esej)

Skomentuj

Być może. I na pewno jest. Odejście bliskiej, czy znajomej osoby wiąże się z ogromnym stresem. Ale taki jest psychiczny konstrukt każdego zdrowego psychicznie człowieka. Smutek i żal.

Doświadczenie nasze predestynuje przywiązaniem do osób nam najbliższych. To – idąc za pragmatykami (Williamem Jamesem i Adolfem Meyerem) – ciągłe doświadczenie, które stanowi naszą osobowość jako niepodzielną całość. Tacy bowiem jesteśmy.


A jako, że jesteśmy związani społeczną więzią, będziemy zawsze pamiętać o tych, z którymi związaliśmy nasze życie i z którymi dzieliliśmy nasze losy. I te dobre, i te złe. Niezrozumiałym absurdem jest przy tym tylko samobójstwo, gdyż – cytując Alberta Camusa –„wielu ludzi umiera, ponieważ ich zdaniem życie niewarte jest trudu, by je przeżyć”. Jednak, czy życie musi być trudem? Nie musi. Postrzeganie rzeczywistości było jest i będzie zawsze relatywne, zdane na wolę otrzymaną od Boga, czy jak chcą niewierzący, od egzystencjalnego losu.

Nigdy nie polubimy śmierci, ale musimy się z nią oswajać od najmłodszych lat. Nigdy też nie zrozumiemy śmierci w okolicznościach tragedii, bowiem życie nasze jest kruche. Człowiek przeważnie żyje w lęku. A czego lęka się współczesny człowiek? – Takie pytanie postawił sobie w encyklice Redemptor Hominis Karol Wojtyła. I napisał: „żyje w lęku, że jego wytwory – rzecz jasna nie wszystkie i nie większość mogą […] zostać w sposób radykalny obrócone przeciwko człowiekowi. Mogą stać się środkami i narzędziami jakiegoś wręcz niewyobrażalnego samozniszczenia, wobec którego wszystkie znane nam z dziejów kataklizmy i katastrofy zdają się blednąć”.


Jest tak, że nawet największe przywiązanie do najbliższych nam osób powoduje lęk – o ich zdrowie, samopoczucie, brak uśmiechu na twarzy, czy zmaganie się z trudami życia codziennego. To przypisany nam altruizm, emocjonalne wczucie się w położenie i sytuację drugiej osoby. Owa egzystencjalna bojaźń o drugiego jest fenomenem człowieczeństwa, naszej osobowości. Dlatego też wspominamy, nierzadko nie tylko w dniu Święta Zmarłych, ale przez cały czas o tych, którzy odeszli, a którzy stanowili dla nas fundament, lustro i oparcie naszego własnego życia.


Pamiętajmy, że żaden człowiek nie ginie na zawsze, dopóki jest w naszej pamięci i w naszych sercach.

Patryk Medyński

fot. Wiktor Kalita


Nie zatrzymuj tej wiadomości – podaj dalej!



Wczytywanie komentarza... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
Zaloguj się aby dodać komentarz.
pozostały limit znaków.
Zaloguj się za pomocą ( Zarejestruj się? )

Jesteśmy razem 33 lata – od 1992 roku!


Lokalna REKLAMA Prawdziwe marki, prawdziwi ludzie, lokalne historie.
Kontakt w sprawie Twojej reklamy: +48 500 027 343 reklama@roland-gazeta.pl