niedziela 05.05.2024

Imieniny: Ireny Waldemara

// reklama@roland-gazeta.pl // + 48 500 027 343 //

poleasingowe pl 970 250

JEDNORĘCZNY BANDYTA POLITYKÓW NIE PYTA

Skomentuj

(FELIETON) - Pseudoafery, na których parlamentarna opozycja w ogólności, tudzież polityczni oponenci różnej maści w szczególności trzepią wyborczy kapitał, trwają nieprzerwanie i niezmiennie od lat dziewiętnastu.

 To, że tradycyjnie przy tym wytykają swoim oponentom, że niczego nie zrobili, wpychając jeno kraj w korupcję, która ukazuje rozbestwione po cmentarzach szemrane towarzystwo to jedna z wielu uciech w politycznym kabarecie. Każdy chce coś ugrać dla siebie. Każdy dąży, by - parafrazując Szpotańskiego - w ten państwowy system rurek, jeszcze jeden wkręcić kurek.

Jednym słowem, „takie są koszty, a w polityce nie ma nic za darmo”, by przytoczyć pragmatykę generała broni od bezpieki z poprzedniego, jakże słusznego społecznie, systemu.

O ile po rządach chamów z miasta z chamami ze wsi do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z katomaryjcami nastąpiły rządy pseudoliberałów, to istota rzekomych afer jest taka sama. Chodzi o pieniądze. Dla jednych na prywatne konta, dla drugich na pożytek i użytek ich słusznych partii. Tak, aby przy korycie, do którego z kranu obficie miód i mleko płynie, trwać jak najdłużej.

I niech tak pozostanie. Wszak to nasza staro - wciąż od nowa uszlachetniana przez sądokrację - polska tradycja.

Piszę o tym, mając radochę z tzw. „afery hazardowej” z automatami do gry, niesłusznie zwanymi jednorękimi bandytami. A przecież cóż to za bandyci, którzy tak wiele uciech i emocji sprawiają zakochanym w nich po końcówki kont bankowych i głębokie czeluście portfeli partnerom? Bo do tej miłosnej gry potrzeba, jak do tanga, dwojga. Proszę wejść do byle budy przy drodze, czy do pierwszej knajpy z brzegu, by zobaczyć, z jaką czułością siedzący przy takim bandycie jest w niego wpatrzony. Toż to miłość, często od pierwszego wejrzenia, a właściwie wepchania weń banknotu, czy monety. Czasami dozgonna w dosłownym znaczeniu tego słowa. A jeśli już nie dozgonna, to kończąca się w wielu przypadkach sentencją wyroku rozwodowego, bądź na kozetce u psychoterapeuty. Ale miłość to miłość i każdy brak choćby śladowej ilości endorfiny powoduje rozpacz. Miłość to zatem tragiczna, kończąca się, jak wiele związków partnerskich, rozczarowaniem, a następnie rozstaniem. Niejeden mąż powiedziałby, że ta „miłość” to worek bez dna. Niejedna żona ową „miłość” nazwałaby gorszym epitetem, niż bandyta. Wiem o tym z opowieści zakochanych.

Są jednak i tacy, którzy automatycznych partnerów (partnerki), podobnie jak tych z krwi i kości, nie traktują poważnie. Ot, zapłacą za uciechę, pogrzebią w bebechach i do domu. Swego czasu na wspólną konsumpcję napojów wyskokowych zaprosił mnie znajomy, który po wejściu do baru w biegu wydał dyspozycję, aby nalano, a sam pognał w kąt prostytuować się z automatem. Co ciekawe, w kieszeni miał 10 złotych, ale po secie w drinku na łeb zamówił, co przekraczało jego płynność (finansową) o całe cztery z hakiem. Ową dychę także w biegu wpychał do szparki, jakby mu jakiś alfons czas stoperem odmierzał. Siedząc w drugim kącie, szybko dokonałem konsumpcji, bo co wlało się w moje trzewia, szybko nie wypłynie. A przecież trzeba było zapłacić. Tymczasem sponsor oddawał się uciesze, waląc bandytę po klawiszach z zapamiętaniem. I co się stało? W ósmej bodaj minucie z automatu wyleciało. I to tyle, że starczyło na rachunek, kolejną kolejkę i powrót sponsora do bandyty, z którym ponoć jeszcze nie zakończył poprzedniego stosunku. I po pewnym czasie bandyta ponownie rzygnął monetą. Zrobiło się tak, że na pięciozłotówki kolega pożyczył woreczek foliowy od barmana, bo kieszenie u spodni miał za małe. A kiedy ów trzos leżał między nami na stole i rozpoczęła się prawdziwa konsumpcja, zapytałem, czy zażyje jeszcze hazardu? Odparł spokojnie, że nie. Że na dzisiaj dosyć. I tak wspólnie i w porozumieniu, w spokoju i w pokoju przepiliśmy te grosze.

Mając zatem takie doświadczenie, głośno protestuję przeciw wizjom premiera, które to wizje, bądź co bądź, nigdy się nie zrealizują. Podobnie, jak wszystkie inne wizje, omamy i urojone zwidy rządzących III, IV, V i VI RP, aż do następnego rozbioru państwa.

Bardzo dobrze za to, że urzędy fiskalne zwalnia się ustawą z możliwości kontroli bandytów-automatów, ku radości bandytów-biznesmenów. Tych pierwszych kontrolować ma służba, która nie ma żadnych ustawowych uprawnień operacyjnych, co dobrze wróży wyczekiwanym z nadzieją brakom jakichkolwiek kontroli. Tym drugim pan premier, do spółki z miłośnikami nocnych spotkań cmentarnych, winien wypłacać haracz państwowy – najlepiej miesięcznym ryczałtem prosto na konto w Zurychu.

Patryk Medyński




Wczytywanie komentarza... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
Zaloguj się aby dodać komentarz.
pozostały limit znaków.
Zaloguj się za pomocą ( Zarejestruj się? )


Ja Wam naprawde wspolczuje. Daliscie sie wciagnac w telewizyjna narracje obrzucania sie blotem przez politykow zarowno ...
Bardzo ciekawe przesłaniem widzę w Twoim komentarzu, bo jest Bóg, Ojczyzna, oskarżenia, poniżenie, nienawiść, złorzeczenie. A ...
Aleksandra Perużyńska Nowi radni Rady Powiatu wybrani!
Jak można głosować na zdrajców Polski na ludzi którzy nawołują do wojny którzy chcą odebrać nam ...

Lokalne ogłoszenia drobne

21.04.2024 10:58 wrote:

Kupię stare krajalnice do mięsa z kołem zamachowym na kolbe, wagi sklepowe oraz inne pamiątki z przedwojennych sklepów mięsnych oraz masarni. Pł…

19.03.2024 15:58 wrote:

Sprzedam mieszkanie 76,02m2 w Środzie Śląskiej przy ul. Jesionowej. Mieszkanie prawie w całości wykończone. https://www.otodom.pl/pl/oferta/mies…

20.02.2024 19:12 wrote:

Kupię kable płaskie podtynkowe 3x1,5 i 3x 2,5  20 rolek. Tel 500 844 143…

13.02.2024 21:00 wrote:

Rower męski trekingowy UNIVEGA modelTerreno, koła 28", rama aluminiowa, osprzęt marki SHIMANO  DEORE. Rower jest zadbany, po sezon…

komnet internet

hydrotech do gazety nowa reklama

taxi stas

Nie przegap tych artykułów.