23 stycznia otrzymałem list z ciekawą opowieścią, której początek zaczyna się na wileńszczyźnie, podczas okupacji niemieckiej. Pani Lidia Lwow tak opisuje tę historię:
Był początek roku 1943. Do leśniczówki 1 kilometr od Kobylnika, nieopodal największego jeziora Narocz. Do leśniczego Czesława Mackiewicza przyjechała żona z 2-miesięczną córeczką. Mieszkaliśmy w tym czasie z mamą i bratem w tej właśnie leśniczówce, wybudowanej tuż przed wojną, oni z jednej strony, my zaś z drugiej. Pan Czesław, człowiek na „sto dwa”, zajął się małą Marysią: kąpał, przewijał i bawił. Był wspaniałym ojcem i wyręczał we wszystkim żonę, poza karmieniem. Nie wiedziałam wówczas, że malutką Marysię spotkam dopiero po wojnie już jako panią prezydentową, żonę Lecha Kaczyńskiego.
Spotkałyśmy się ponownie u jej brata - pułkownika inżyniera. Byłam z moim bratem Borysem, który przyjaźnił się z Czesławem aż do jego przypadkowej śmierci samochodowej. Czesław był leśniczym na Pomorzu, odwiedzali się bardzo często we Wrocławiu, gdzie mój brat mieszkał, jak i na Pomorzu gdzie mieszkał i pracował Czesław.
Nasze spotkanie z Marysią, już wtedy panią prezydentową, było ogromnie miłe, okazała się kobietą wykształconą, znającą 4 obce języki: francuski angielski, niemiecki i rosyjski. Była przeurocza, bezpośrednia i bliska. Odwiozła mnie do domu i powiedziała, że gdybyśmy kiedykolwiek potrzebowały pomocy, to mamy się do niej się zwrócić.
Jeszcze raz spotkaliśmy się na przyjęciu, urządzonym przez Marię i Lecha Kaczyńskich w jakimś klubie. Poznałam wówczas ich córkę Martę. Rozmawiałam z panem prezydentem i zapytałam go, czy Warszawa będzie taką jak za prezydenta Starzyńskiego. Odpowiedział mi, że to obecnie dosyć trudne do zrealizowania.
To było moje ostatnie widzenie z panią Marią przed jej niespodziewaną tragiczną śmiercią.
Pozdrowienia od serca najserdeczniejsze.
Lidia
Warszawa, 16.01. 2014 r.
P.S.
Pani Lidia pochodząca z książęcej rodziny Lwow, była podporucznikiem czasów wojny, sanitariuszką i łączniczką w V Brygadzie Wileńskiej Armii Krajowej. W 1948 r. została aresztowana razem z dowódcą majorem Zygmuntem Szendzielarzem „Łupaszko” przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Z wyroku komunistycznego sądu w 1950r. major Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”, ppłk Antoni Olechnowicz ”Pohorecki”, kpt Henryk Borowski ”Trzmiel” i por Lucjan Minkiewicz „Wiktor” zostali skazani na karę śmierci. Lidia Lwow zaś na karę dożywotniego więzienia, a Wanda Minkiewicz na karę 12 lat więzienia. Bohaterscy "Żołnierze Wyklęci", chcieli widzieć Polskę wolną i niezawisłą, a nie zniewoloną przez sowietów i polskich komunistów, sprzedawczyków i karierowiczów.
Woytek Kopacz
Sanitariuszki 5 Brygady AK, od lewej:Eleonora Materówna "Kitka",
Halina Wilczyńsla "Myszka", Aldpna Lenczewska "Aldona", Lidia Lwow
"Lala", Janina Wasiłojć "Jachna" i Janina Terlecka "Żaneta". Przed nimi
stoi por. Grabowski "Pancerny".
Lidia Lwow i Zygmunt Edward Szendzielarz, ps. „Łupaszka” (także na fotografii tytułowej)
Maria Kaczyńska