Te słowa wypowiedział rotmistrz Witold Pilecki na widzeniu z żoną, po okrutnym przesłuchaniu nadzorowanym przez "ubeka" Różańskiego.
Życiorys tego niezłomnego oficera, to walka o wolność naszej Ojczyzny ze zbrodniczymi okupantami. Witold Pilecki brał udział w wojnie Polsko - Sowieckiej 1920 roku, za co został odznaczony dwukrotnie Krzyżem Walecznych.
Bierze udział w wojnie obronnej we wrześniu 1939 roku przeciwko Niemcom. W 1940 dobrowolnie przedostaje się do obozu koncentracyjnego Auschwitz, by przekazać światu prawdę o ludobójstwie niemieckim. Wiosną 1943 roku ucieka z KL Auschwitz.
Walczy w Powstaniu Warszawskim. Po upadku powstania trafia do oflagu w Murnau. Po wyzwoleniu przez amerykanów, przedostaje się do Włoch i wstępuje do II Korpusu generała Andersa.
Wraca do kraju opanowanego przez Sowietów i polskich komunistów. Gromadzi informacje o zbrodniach NKWD i UB.
Aresztowany w 1947 r., bestialsko torturowany w śledztwie – zostaje zamordowany 25 maja 1948 roku w więzieniu na Rakowieckiej 37 w Warszawie.
Postać rotmistrza Witolda Pileckiego to symbol niezłomności walki o niepodległość Polski. Był tylko żołnierzem ”Rzeczypospolitej utraconej”.
Władze PRL przez czterdzieści lat uważały Go za zdrajcę i zbrodniarza.
Woytek Kopacz