W meczu 10 kolejki wrocławskiej okręgowi średzka Polonia zremisowała (u siebie) z drużyną z Wołowa 1:1. Piękna pogoda sprawiła, że na mecz przyszło wielu kibiców naszego zespołu (a okrzyki: "Polonia jesteśmy z wami", świadczą, że „symbioza” kibiców z zespołem dojrzewa).
Łupem bramkowym w tym meczu podzielili się Paweł Strożek oraz Jurek Marcinkowski.
Zaczęło się bardzo obiecująco w 20 minucie meczu, kiedy po rzucie rożnym wykonywanym przez Kamila Liberka, piłka trafiła do Pawła Strożka i nasza drużyna objęła prowadzenie 1:0.
Należy nadmienić, że w pierwszej połowie nasz zespół miał dwie okazje do podwyższenia wyniku. W drugiej połowie nasz zespół podjął zaciętą walkę, a Wołów dążył do wyrównania i w 53 minucie, po błędzie średzkiej obrony, przeciwnicy zdobyli upragnionego gola.
Po stracie bramki nasz zespól „poderwał się” do poprawy wyniku. Jednak dobre dośrodkowania Kamila Liberka nie odniosły skutku w postaci upragnionej bramki, najbliżej celu był Bartek Skóra, który „dotknięciem buta” mógł wynik podwyższyć.
Pod koniec spotkania, Wołów miał swoje 5 minut, jednak idealnej sytuacji nie wykorzystał napastnik przeciwników, po kapitalnej wręcz interwencji Łukasz Gunstuła.
Wynik spotkania w zasadzie odzwierciedla to, co działo się na boisku. Wołów dążył za wszelką cenę do udowodnienia, że nie jest tak słabą drużyną, jak to ma się w tabeli. Poza tym porażka 5:1 w ubiegłym sezonie też pozostawiła niesmak.
Reasumując, spotkanie mogło się podobać, około 500 kibiców wychodziło z meczu raczej zadowolonych. Nasz zespół nadal przewodzi we wrocławskiej okręgówce.
Chłopcy remisując „plamy nie dali”, bo spotkanie mogło się podobać i taka też była ocena kibiców.
Już w sobotę czeka nas arcytrudne spotkanie z drużyną z Sokołem Sadków o godzinie 15.00 i tu remis nas zadowoli.
Kibic, fot. Wiktor Kalita