Skomentuj
W 18 kolejce piłkarskiej rozgrywek wrocławskiej klasy okręgowej zespól średzkiej Polonii sprawił swoim kibicom miłą niespodziankę i na wyjeździe wygrał z broniącym się przed spadkiem zespołem Barycz Milicz 3:1 (do przerwy 1:0).
Od początku spotkania inicjatywa należała do naszego zespołu. Już w pierwszych minutach meczu Polonia mogła zdobyć co najmniej jedną bramkę. Jednakże dopiero w 33 minucie nasza drużyna otworzyła wynik tego spotkania, kiedy to pięknym strzałem z prawej strony pola karnego popisał się Jakub Dudziak umieszczając piłkę w siatce bramki Grzegorza Boziuka.
Do końca pierwszej części meczu Polonia przeważała, ale nie potrafiła swojej przewagi udokumentować kolejnymi bramkami. Forsowała grę środkiem pola, jeżeli już piłka podawana była do zawodników na skrzydle, to były to podania bardzo niecelne.
Pierwsza połowa skończyła się prowadzeniem naszego zespołu 1:0. zawodnicy z Milicza nie stworzyli sobie ani jednej okazji na zdobycie gola. Ataki gospodarzy umiejętnie rozbijane były w środku pola przez naszych zawodników.
Druga połowa meczu, to dalsza, przygniatająca przewaga naszego zespołu, który nie wykorzystuje kolejnych okazji na zdobycie bramki, a gdy „na włosku wisiał gol” dla Polonii, zespół gospodarzy, przy fatalnej postawie naszej obrony, zyskuje bramkę. Napastnik gospodarzy - Zyber w 55 minucie spotkania, w zamieszaniu podbramkowym, zdobywa gola „na remis”, po strzale w prawy róg bramki Łukasza Springa.
Polonia szybko odrobiła stratę, za niespełna 5 minut po rzucie wolnym wykonywanym przez Kamila Liberka piłkę dostaje Artur Kargol i w zamieszaniu podbramkowym zdobywa drugiego gola dla naszego zespołu.
Polonia przeważa, drużyna gospodarzy praktycznie się broni całą jedenastką na swojej połowie.
W 75 minucie, po podaniu piłki przez Michała Kosakowskiego, ta trafia do Kamila Liberka „po rajdzie” lewą strona boiska i jego „wrzutce” w pole karne drużyny gospodarzy, niefrasobliwie piłki dotyka nogą w zamieszaniu podbramkowym Arkadiusz Naskrętski strzelając sobie samobójczego gola.
Kolejnych okazji do strzelania bramek nie wykorzystują: Paweł Strożek i Artur Kargol, którego strzał w prawe okienko bramki gospodarzy broni wspaniałą interwencją bramkarz Grzegorz Boziuk.
Spotkanie kończy się wynikiem 3:1. Gospodarze, co wyraźnie widać było w drugiej połowie, nie wytrzymali tego pojedynku pod względem fizycznym (kondycyjnym). Polonia zagrała kolejne dobre spotkanie, szczególnie po pojawieniu się na sztucznej płycie boiska w Miliczu Michała Kossakowskiego i Mateusza Wójcika. Ich gra w środku pola znacząco poprawiła siłę naszego ataku, bardziej precyzyjne były podania do skrzydłowych i napastników.
Drugie zwycięstwo cieszy, bo nad zespołami ze strefy spadkowej, Polonia powoli pnie się do środka tabeli i co najważniejsze reprezentuje wysoką kulturę na boisku. nie ma w czasie meczów niepotrzebnych pyskówek między zawodnikami oraz arbitrem. Nasza drużyna otrzymała w rundzie wiosennej tylko jedną żółta kartkę, a na ławce rezerwowych siedzi 6-7 zawodników, to napawa optymizmem przed kolejnymi zmaganiami drużyny.
Polonia zajmuje aktualnie 11 miejsce z 19 pkt w tabeli wrocławskiej klasy okręgowej, z bilansem bramek 21-24. Co najważniejsze gra naszego zespołu coraz bardziej przypomina tą z okresu jej występów w IV lidze, w czym ogromna jest zasługa trenera Mirosława Drączkowskiego.
WRAŻENIA KIBICA:
Błażejczak Kornel, kibic Milicza: - Wygraliście zasłużenie! W naszej drużynie nie ma, ani składu, ani ładu. Trzeba budować ją od podstaw. To, że spadamy, jest zrozumiałe przy takiej grze, a Polonia pokazał, że powinna grać w czubie tabeli. Zespół poukładany i dobrze wyszkolony technicznie.
KOLEJNY MECZ JUŻ W ŚRODĘ!
Na zakończenie warto poinformować, że już w środę 30 marca o godzinie 17.00 na stadionie w Środzie Śląskiej nasz zespół zagra z Sokołem Smolec o wejście do półfinału Pucharu Polski na szczeblu OSPN we Wrocławiu. Zapowiada się ciekawe spotkanie, na które zapraszam wszystkich fanów naszego zespołu. Będzie to inauguracyjny występ średzkiej drużyny na swoim boisku.
Kibic
