Skomentuj 
W środę, 22 kwietnia w bardzo osłabionym składzie zespół średzkiej Polonii sprawił niezwykle miłą niespodziankę swoim wiernym kibicom i pokonał, po bardzo wyrównanej grze, Odrę Wrocław 1:0.
Średzki zespół wystąpił w tym meczu bez 5 zawodników z podstawowego składu. Ale swoją determinacją i wolą walki udowodnił, że niemożliwe stało się możliwe i mecz, który miał stać się kolejna porażką średzkiego zespołu, stał się jakże cenną jego wygraną.
Należy przy tym podkreślić, że Odra przyjechała do nas w najsilniejszym składzie ze swoim prezesem Krejem na czele. Po raz kolejny wielka rzesza kibiców pojawiła się na średzkich trybunach. Niezawiedzeni porażką w Żmigrodzie przyszli dopingować do gry naszych zawodników.
Mecz rozpoczął się dla nas bardzo groźną sytuacją w 12 minucie, strzałem napastnika Odry, Piotra Białego z 16 m. Po dotknięciu piłki palcami przez Łukasza Gunstuła, otarła się ona o zewnętrzną stronę lewego słupka. Była to, jak się okazało, jedyna okazja na zdobycie gola przez gości.
Natomiast w 16 minucie pierwszej połowy, Daniel Liberek, po ograniu obrońców Odry, wpadł w pole karne idealnie podając piłkę do nieobstawionego Mariusza Kargola, który znalazł się w idealnej sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, Waldemarem Grzanką. Znów dały znać o sobie nerwy i stawka tego spotkania. Strzelając z 5 m nie trafił jednak do bramki gości, posyłając piłkę nad poprzeczkę bramki.
Średzcy zawodnicy przez cały czas umiejętnie zatrzymywali ataki gości w środkowej części boiska. Do przerwy obie drużyny schodziły do szatni bez starty gola, z wiarą, że druga połowa pokaże, na co ich stać. W pierwszej części spotkania zawodnikom gości pomagał nawet sędzia, którego decyzje były niezrozumiałe i krzywdzące nasz zespół. Żenujące jest, że spotkanie to prowadził, z uwagi na stawkę meczu, arbiter, który na co dzień prowadzi mecze II-ligowe.
II połowa rozpoczęła się od obustronnych ataków. W 16 minucie Łukasz Bisiorek, po podaniu od Daniela Liberka strzela z 16 m, ale niecelnie. Szkoda, bo na lewej stronie boiska miał dwóch nieobstawionych naszych zawodników i do nich należało dograć piłkę.
I wreszcie szaleństwo na trybunach. „Co się odwlecze, to nie uciecze”, jak mówi przysłowie. Daniel Liberek, który, jak to się mówi w żargonie piłkarskim, miał „Dzień Konia” w 80 minucie ogrywając na prawej stronie boiska dwóch zawodników Odry idealnie posyła piłkę na nogę Łukasza Iżuka, a ten z klepki kieruje ją do bramki.
I stało się! „Trafiony zatopiony”. Akcja naszego zespołu mogła się podobać i była godna ligowych boisk. Bramkarz gości, nie miał nic do powiedzenia przy tej bramce. Zawodnicy z radości w komplecie rzucili się na leżącego na piaskownicy za boiskiem ojca sukcesu, Daniela Liberka, aby w ten sposób mu podziękować. To zdarzenie pełne radości i euforii pokazuje, jak Polonii bardzo zależało, aby ten mecz rozstrzygnąć na swoja korzyść.
Zespół gości po utracie gola przystąpił z determinacją do atakowania naszej bramki. Jednakże obrona zespołu Polonii była w tym dniu nie do przejścia i umiejętnie wybijała piłkę na aut, albo w środkową strefę boiska.
Porzekadło piłkarskie mówi, że boisko zawsze pokazuje, kto jest lepszy. W tym dniu lepszym był zespół średzkiej Polonii, a odśpiewane chóralnie po meczu przez zawodników na środku boiska: „Polonia liderem” świadczyć może, że zawodnicy grać będą do końca o upragniony awans i oby nikt nam go nie odebrał.
Wszystkim zawodnikom należą się słowa uznania, gdyż pokazali, że niemożliwe stało się możliwe. Zespół WKP Odry Wrocław - tu, w Środzie Śląskiej, nic wielkiego nie pokazał. Stworzył zaledwie jedną klarowną sytuację do strzelenia bramki, której ostatecznie nie strzelił.
Nasi najwięksi rywale do awansu, „rycerze wiosny” Strzelinianka Strzelin, zremisowała na wyjeździe z Orłem Sadków 0:0. Nasz pogromca, Piast Żmigród, wysoko wygrał na wyjeździe z Wielką Lipą 3:1. KP Brzeg Dolny wygrał u siebie z Sokołem Smolec 4:1
Warto zaznaczyć, że na mecz na szczycie przyjechała cala śmietanka z OZPN we Wrocławiu z prezesem na czele, co nas tym bardziej cieszy, że na własne oczy zobaczyli kto tu jest lepszy.
Oto, jak radzą sobie byli nasi zawodnicy wychowankowie naszego klubu w innych zespołach:
Kamil Liberek – zespół jego gra 26.04.2009 r. z TSV Cralishaim
Wojciech Wawryk – grał 30 minut w meczu Prochowiczanki z BKS Bobrzanie Bolesławiec. Mecz zakończył się wynikiem 3:0
Bartłomiej Matyja – za żółte karki nie grał w spotkaniu ze Strzelinianką. Mecz zakończył się wynikiem 0:0
Jacek Cieliński – grał 90 minut w drużynie Sokoła Smolec przeciwko zespołowi KP Brzeg Dolny. Wynik spotkania 3:0 dla KP Brzeg Dolny.
Na koniec, tradycyjnie, wrażenia kibiców po meczu:
Józef Bator – Ciężki mecz. Polonia wygrała zasłużenie. Najlepszy na boisku był Daniel Liberek, widoczny na każdej pozycji, to na prawej stronie boiska, to na lewej oraz Artur Kargol.
Aleksander Bohonos - Nasz zespół był lepszy. Okazji do strzelania bramek Polonia miała więcej niż Odra, której sędzia bardzo pomagał w tym meczu. Najlepsi na boisku byli Daniel Liberek i Łukasz Gunstuł.
Andrzej Smółka – Polonia była lepsza w tym meczu. Sytuacje, jakie sobie stworzyła mogły nam dać więcej bramek niż tylko tą jedną. Najlepsi bez wątpienia byli Liber i Artur Kargol. Pozostali też fajnie się pokazali
Czesław Kłak – Może nie był to mecz widowiskowy, ale ważne że go Polonia wygrała bo każdy punkt się liczy w końcowym rozrachunku, akcja Liberka była przedniej marki, Artur Kargol pięknie radził sobie w środku pola oraz Łukasz Bisiorek mieszał w szeregach gości, jak mógł.
Jerzy Rojewski – Mecz momentami był twardy, ale Polonia mimo tak wielkiego osłabienia zagrała bardzo przyzwoicie. Wygrała zasłużenie. Kto się wyróżnił? Bracia Kargolowie, Liber, bramkarz i nasza obrona z Małeckim na czele.
Kazimierz Machnicki – Fajnie, że chłopcy wygrali. Awans coraz bliżej nas. Teraz Polonia zacznie grać, bo awans jest na wyciagnięcie ręki. Panie trenerze, mamy super juniorów. Dlaczego ci chłopcy nie grają? Nic nie grają pozyskani zawodnicy z Motobi Mirkowski i Ulatowski,nie mówiąc o Dziągwie. Mamy zdolnych juniorów i najwyższy czas z nich korzystać, a nie opierać się uparcie na zawodnikach, którzy nic nie grają. Ś.p Jarek Pauka mówił, że pion naszego zespołu powinien opierać się na naszych zawodnikach.
Jerzy Kuriata, kibic Odry Wrocław – Nic żeśmy nie grali. Polonia była zespołem lepszym i zasłużenie wygrała. Mieliśmy tylko jedną okazję do strzelenia bramki i to wszystko na co było nas stać w tym meczu. Szkoda. Kolejny przegrany mecz w stosunku 1:0. Nasz trener, Radek Jasiński, powinien odejść. Wasi zawodnicy chcieli ten mecz wygrać i to było widać. Naszym jakby nie zależało na wyniku tego spotkania a szkoda, bo awans się oddala i jeszcze wy graliście bez swoich 5 zawodników z podstawowego składu. Liczyłem na pewne 3 punkty i się zawiodłem.
Jerzy Jarocki, kibic Odry Wrocław – Trener, który nie ma pojęcia o taktyce. Może warto zmienić trenera, nim będzie za późno. Nasz zespół nic nie grał i wygraliście zasłużenie.
26 kwietnia Polonia pauzuje, otrzymuje walkower 3:0 z Gawinem II Królewska Wola
Kolejnym przeciwnikiem naszej drużyny będzie Bór Oborniki Śląskie.
Kibic
