W minioną sobotę 3 kwietnia, w meczu 19. kolejki IV ligi Polonia Środa Śląska przegrała na wyjeździe z Kuźnią Jawor 1:0, po samobójczym „trafieniu” naszego zawodnika Macieja Krytysia w 53 minucie spotkania.
Z wielkimi nadziejami oczekiwaliśmy występu naszego zespołu w Jaworze. Ogromny zawód spotkał kibiców. Mecz toczył się na przeciętnym poziomie i tylko jaworzanie mieli 2 okazje do zdobycia gola w pierwszym kwadransie gry, jednakże zawodnicy tego zespołu spóźniali się z oddaniem strzału na bramkę gości. Nasz zespół groźnie kontratakował i w 30 minucie niemal do pustej bramki nie trafił Świerc, piłka po jego strzale minimalnie przeleciała obok lewego słupka bramki bronionej przez Daniela Główkę.

W 30 minucie spotkania, na prawej stronie pola karnego drużyny gospodarzy, kontuzji doznaje Daniel Liberek (skręcenie kości stawu skokowego) i musi opuścić boisko. Na jego miejsce trener Michaliszyn wprowadza do gry Wojtka Wawryka. Jednakże wynik spotkania nie ulega zmianie.
Początek drugiej połowy meczu był dla nas fatalny, po golu samobójczym Macieja Krytysia w 53 minucie spotkania zespół gospodarzy objął prowadzenie 1:0.
Po utracie bramki trener Michaliszyn wprowadza do gry rezerwowych Bartka Skórę, Artura Kargola i Dawida Chmielowca.
Zespół nasz za wszelka cenę dążył do wyrównania w tym meczu, ale robił to w bardzo nieskuteczny sposób. Raziła jego nieporadność w polu karnym drużyny gospodarzy.
Żal jest niewykorzystanej najbardziej klarownej sytuacji na zdobycie gola w 85 minucie, kiedy to po strzale Kosakowskiego piłkę zablokował obrońca gospodarzy Daniel Ziomek i byliśmy bardzo blisko zdobycia wyrównującej bramki.
Cóż, nie my cieszyliśmy się ze zdobytych 3 pkt., tylko gospodarze, dla których było to kolejne - trzecie zwycięstwo w tym sezonie.
Przeciętna gra naszego zespołu w tym spotkaniu nie napawa optymizmem, więcej oczekiwaliśmy od naszych zawodników, tym bardziej, że walczymy o utrzymanie się w tej klasie rozgrywek. Moim zdaniem ten zespół dalej nie posiada lidera w swoich szeregach, samą ambicją i chęcią gry spotkań się nie wygrywa. Pozyskani zawodnicy sprawiają pozytywne wrażenie, ale jeszcze widać brak zgrania, to jeszcze nie jest kolektyw rozumiejący się na boisku.
Przed nami, już w sobotę 10 kwietnia, niezwykle ciężki mecz z liderem - Twardym Świętoszków, który w jesieni „dokopał” nam aż 9:0. Czy po słabej grze w Jaworze będzie stać nasz zespół na udany rewanż? Oby tak się stało, bo „widmo spadku” coraz bardziej się do nas przybliża...
Na meczu z liderem zapewne zapełnią się po brzegi trybuny średzkiego stadionu i warto by było kibicom zgotować miłą niespodziankę - pokazać, że liderowi można też utrzeć nosa.
Na koniec dodam, że najlepsi w naszym zespole to: bramkarz Jędrysik, Mirkowski i Kossakowski.
Tekst i zdjęcia
Kibic
WRAŻENIA KIBICÓW PO MECZU
Krzysztof Majewski kibic Kuźni: – Nasz zespół zagrał najsłabszy mecz w tym sezonie, ale na was to wystarczyło, skromne 1:0… ale ważne zainkasowane 3 punkty. Drużyna Polonii nic wielkiego tu nie pokazała poza chęcią gry do końca. Ciężko wam będzie się utrzymać w tabeli, wasz zespół nie posiada lidera w swoich szeregach, z piłką chcecie wejść do bramki.
Rafał Faryna kibic Polonii: – Przy odrobinie szczęścia mogliśmy ten mecz zremisować i szkoda straconych 3 punktów. Początek spotkania należał do gospodarzy, później gra się wyrównała i do tego ten cholerny samobój Krytysia… Przeciętnie grają ostatnio Wojtek Wawryk i Paweł Strożek, ci zawodnicy mieli zapewnić nam utrzymanie się w 4 lidze. Z kolei Paweł Jędrysik zaprezentował się po raz kolejny bardzo dobrze.