9 czerwca w 28 kolejce rozgrywek czwartoligowych nasz zespól grał na wyjeździe z zespołem, który także broni się przed spadkiem do 5 Ligi - drużyną Nysa Kłodzko.
W pierwszej połowie meczu, w zasadzie nic nie działo się na boisku, grze towarzyszyła tzw. nuda. Polonia nie stworzyła w tej części spotkania żadnej sytuacji na zdobycie gola.
Natomiast przed utratą bramki uratował nas Paweł Jędrysiak w 35 minucie spotkania, kiedy w sytuacji „sam na sam” z naszym bramkarzem znaleźli się Artur Pawlik i Paweł Madej, jednakże interwencja naszego bramkarza obroniła nas przed utratą gola.
Gra stała się znacznie atrakcyjniejsza w drugiej część spotkania. Obydwa zespoły dążyły uparcie do zdobycia upragnionego gola.
W 60 minucie spotkania, po strzale główką Pawła Strożka, piłka minimalnie minęla cel. Na boisku widać było, że remis każdej z drużyn nic nie daje.
W 80 minucie spotkania za dwie żółte kartki boisko opuścił Łukasz Szmajda i graliśmy w dziesiątkę.
Gdy zgromadzeni kibice na stadionie w Kłodzku sądzili, że to spotkanie zakończy się remisem nie dającym nic żadnej z drużyn, przyszła feralna 84 minuta. Gospodarze wykonywali wówczas rzut rożny, jego „egzekutorem” był napastnik gości - Oskar Jaśków, po jego „zrzutce” na pole karne celnym strzałem głową popisał się Marcin Syper i stało się… Przegrywamy teraz, w tym jakże ważnym spotkaniu, 1:0.
Niestety, ynik ten utrzymał się do końca meczu.
Nasz zespół zagrał najgorsze spotkanie w rundzie wiosennej. Widać było brak zaangażowania i chęci podjęcia walki. Szkoda, bo strata 3 punktów w Kłodzku może przesądzić o naszym spadku do 5 ligi.
Warto zaznaczyć, że drużyna z Kłodzka oddała jeden celny strzał w tym meczu, który zamieniła na bramkę.
Sędziowie tego spotkania, to jedna wielka żenada, ich decyzje budziły ogromne kontrowersje i ekscesy na trybunach nyskiego stadionu.
Porażka poniesiona z Nysą Kłodzko stawia nas w bardzo trudnej sytuacji, zdobycie 6 punktów w dwóch ostatnich spotkaniach może nie wystarczyć nam na utrzymanie się w 4 lidze.
Liczymy na rehabilitacje naszego zespołu w dwóch ostatnich meczach z Lechią Dzierżoniów oraz Ślęzą Wrocław.
Jak mówił trener Górski, dopóki piłka w grze - wszystko jest możliwe!
Kibic