Kolejny prezent sprawiła średzka drużyna swoim wiernym kibicom oglądającym spotkanie w Wołowie, wygrywając z drużyną gospodarzy aż 4:1 i sprawa awansu do IV Ligi może już rozstrzygnąć się w sobotę w meczu z Orłem Sadków.
Już w 5 minucie nasz zespół mógł prowadzić 1:0. Daniel Liberek wykonał rzut rożny, idealnie posyłając piłkę na głowę Mateusza Świdra. Słupek uratował gospodarzy przed utratą gola. W 11 minucie ten sam zawodnik wrzucił futbolówkę z kornera, piłka po strzale głową Mateusza Świdra nieznacznie poszybowała obok prawego słupka.
W międzyczasie kontry prawą stroną boiska stworzyły sytuacje do strzelania bramek dla drużyny Wołowa. Dwukrotnie przed utratą gola uchronił nas świetnie spisujący się w bramce Łukasz Gunstuł.
Kiedy wydawało się, że bramka dla naszego zespołu wisi na włosku, szarżujący na naszym polu karnym napastnik gospodarzy, Adrian Tatko, został w ocenie rozjemcy spotkania sfaulowany. Sędzia główny wskazał na „wapno”, a boczny sędzia na faul na naszym bramkarzu. Po konsultacji obu sędziów ustalono, że nasz bramkarz faulował. Nawet kibice Wołowa stwierdzili, że karny dostali w prezencie. Była to całkowicie niesprawiedliwa decyzja sędziego, krzywdząca nasz zespół. „Małpi” wspaniale bronił tego karnego, którego wykonawcą był Adrian Tatko, wybijając piłkę w pole bramkowe. Jednakże dobitka tego samego zawodnika była już celna i zrobiło się 1:0.
W 38 minucie obrońca gospodarzy dotknął ręką piłkę w polu karnym. Sędzia wskazał na „wapno”. Po chwili zmienił swoją decyzję. I wreszcie przyszła 45 minuta. W zamieszaniu podbramkowym, Daniel Liberek uderzył z ostrego kąta piłkę na bramkę, bramkarz Bartosz Granat złapał ją w ręce, po czym wypuścił i jeszcze raz złapał, za co sędzia podyktował rzut wolny pośredni, przeciwko piłkarzom z Wołowa. Piłkę 5 m przed bramką ustawili Patryk Mirkowski z Danielem Liberkiem. Już po chwili, po strzale Mirkowskiego piłka znalazła się w siatce bramkarza gospodarzy, Bartosza Granata, po drodze ocierając się jeszcze o nogi obrońców Wołowa.
Polonia była zespołem wyraźnie lepszym w pierwszych 45 minutach spotkania. Optymistycznie oczekiwaliśmy na rozpoczęcie 2 połowy z wiarą, że tego meczu nasz zespół tu nie przegra.
W 54 minucie zawodnik gospodarzy dostał piłką w rękę na polu karnym. Sędzia pokazał na "jedenastkę", którą na bramkę zamienił Patryk Mirkowski. W 70 minucie, po podaniu Roberta Małeckiego, na czystą pozycję wszedł Łukasz Bisiorek, zdobywając kolejnego, trzeciego już gola dla naszej drużyny.
W 80 minucie za brutalny faul na Wojtku Koźmińskim sędzia pokazał czerwona kartkę zawodnikowi z Wołowa. W 87 minucie w zamieszaniu podbramkowym drużyna z Wołowa strzeliła sobie „samobója”. Jego autorem był obrońca gospodarzy, Daniel Adamczak i po raz czwarty piłkę z bramki musiał wyciągać bramkarz gospodarzy, Bartosz Granat który w tym meczu nie był silnym punktem swojej drużyny, popełniał szkolne błędy.
Mecz obu zespołów miał być inauguracją Dni Wołowa, które rozpoczęły się 16 maja. Cóż, niepocieszeni wracali z meczu kibice Wołowa. Liczyli na skromny sukces, ale nie na tak wysoką porażkę. Mecz o dziwo odbywał się w spokojnej atmosferze, „zadymy nie było”. Niewielka grupa naszych kibiców mogła być zadowolona z wyniku i z postawy naszej drużyny na boisku. Jak poinformował mnie komendant Policji w Wołowie, w ubiegłym tygodniu w meczu z Brzegiem Dolnym doszło do starć między kibicami obu drużyn.
Nasi najwięksi rywale w wyścigu do awansu zagrali swoje spotkania w tej kolejce dla nas. Orzeł Sadków przegrał u siebie 6:7 z Świtezią Wiązów. Odra Wrocław, będąc pewnym faworytem, przegrała w Obornikach z tamtejszym Borem 2:1, co było największą niespodzianką tej kolejki. Strzelinianka Strzelin przegrała na wyjeździe z Foto Higiena Gać 1:0. KP Brzeg Dolny wysoko wygrał z Błyskiem Kuźnieczysko, bo aż 4:1. Sokół Smolec wygrał na wyjeździe z Piastem Żmigród 3:2.
Po meczu powiedzieli:
Aleksander Bohonos - Już awansu nikt nam nie odbierze. Polonia wygrała zasłużenie. Szkoda, że sędzia był negatywnym bohaterem tego spotkania.
Józef Żołnierczyk – Cenny sukces, awans już mamy.
Aleksander Dunal, kibic Wołowa – Wygraliście zasłużenie, szkoda tylko tych sytuacji z pierwszej połowy niewykorzystanych. Bramkarza macie dobrego.
Jak radzą sobie byli nasi zawodnicy wychowankowie naszego klubu w innych zespołach:
Kamil Liberek – Zagrał całe spotkanie w barwach Taubertal 1922. Jego zespół wysoko wygrał na wyjeździe, bo aż 4:1 z FC Langenburg, zaliczył dwie asysty.
Wojciech Wawryk – Grał 32 minuty w spotkaniu z 1985 Szczawno Zdrój. Mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Prochowiczanki.
Już w sobotę, 23 maja o godzinie 17.00 zespół Polonii zmierzy się (u siebie) z zespołem Orła Sadków, z którym w jesieni przegrał 4:1. Cieszy fakt, że żaden z naszych zawodników nie ma kontuzji. Liczymy na kolejny udany występ naszej drużyny i rewanż za wysoką jesienną porażkę.
Nasi juniorzy starsi prowadzeni przez Mariusza Kargola przegrali w 21 kolejce na wyjeździe z Piastem Żmigród 3:2 i z dorobkiem 41 pkt. Zajmują obecnie 4 miejsce w klasie okręgowej.
fot. Kibic