W 24 kolejce wrocławskiej klasy okręgowej 21 kwietnia zespół średzkiej Polonii przegrał wysoko u siebie z drużyną Wiwa Goszcz 1:5 do przerwy 0:3, ale utrzymał pozycję wicelidera rozgrywek, bo zespół Odra Wrocław przegrał na wyjeździe z zespołem Pogoń Oleśnica 4:0.
Jednakże największą niespodziankę sprawiła drużyna z Obornik Śląskich, która na wyjeździe wygrała z liderem rozgrywek KP Brzeg Dolny 2:1.
Ale wracając do ostatniego meczu, to nasz zespól mógł objąć prowadzenie, gdyż już w 2 minucie 100% sytuacji nie wykorzystał Antosiewicz.
Stare porzekadło piłkarskie mówi, że: nie wykorzystane sytuacje mogą się zemścić.
I tak też się stało, bo pierwszego gola dla gości, po błędzie naszej obrony, już w 8 minucie zdobył Jakub Gąska. W 24 minucie było już 2:0 dla przyjezdnych, a gola dla nich zdobył Przemysław Grochowicki.
W 40 minucie nasza drużyna przegrywa już 3:0, bramkę dla gości zdobył Łukasz Nowak i takim rezultatem kończy się pierwsza połowa spotkania.
W drugiej połowie Polonia z impetem przystąpiła do odrabiania strat.
W 46 minucie za faul w polu karnym na naszym zawodniku sędzia pokazuje na wapno. Jednakże dotychczasowy niezawodny egzekutor rzutów karnych Kamil Liberek nie trafia do bramki gości, piłka po jego strzale poszybowała nad poprzeczką.
W 46 minucie na boisku pojawia się Mateusz Wójcik za Macieja Wenderskiego, w 55 minucie za Michała Kossakowskiego do gry trener Mirosław Drączkowski wprowadza Daniela Liberka.
Mimo przewagi naszego zespołu, to goście zdobywają kolejnego - 4 gola, którego strzelcem jest ponownie Łukasz Nowak. Nasz zespół przegrywa już 4:0.
W 60 minucie meczu honorowego gola dla naszej drużyny zdobywa Daniel Liberek. Ten sam zawodnik po chwili strzela jeszcze jedna bramkę, której arbiter spotkania nie uznaje, cofa grę pokazując na rzut wolny.
Drużyna gości gra z kontry i w 85 minucie zdobywa piątego gola. Jego strzelcem był Mateusz Moskwa.
Mimo usilnych starań na zdobycie kolejnych bramek, wynik spotkania nie uległ już zmianie i nasz zespół wysoko przegrywa u siebie z drużyną Wiwa Goszcz 1:5.
Od 60 minuty Polonia grała w 10-tkę. Czerwony kartonik za dwie żółte kartki otrzymał Jakub Dudziak, który nie zagra również w najbliższych trzech spotkaniach.
Nerwowa atmosfera udzieliła się również naszemu trenerowi, który za kwestionowanie decyzji bocznego sędziego po stracie drugiej bramki, od 30 minuty mecz oglądał z trybun.
Goście wygrali zasłużenie. Byli drużyną skuteczniejszą, w kierunku naszej bramki oddali raptem 7 strzałów z czego 5 było celnych.
Najsłabszą formacją w naszej drużynie była obrona, to po jej fatalnych błędach padło 5 bramek. Sędziowie tego spotkania też wypaczyli swoim sędziowaniem jego wynik szczególnie przy drugiej bramce, sędzia boczny sygnalizował spalonego, a główny dopuścił grę.
W meczu tym nie wystąpi Kamil Liberek (absencja 1 mecz) za żółte kartki oraz Dudziak za czerwoną kartkę (absencja 3 mecze).
Po meczu powiedzieli:
Aleksander Bohonos: - Polonia nie zasłużyła na tak wysoką porażkę, momentami przeważała, ale nie potrafiła udokumentować tego bramkami.
Józef Puzio: – Nie ma co rozpaczać! Każdej drużynie może się trafić słabsze spotkanie. Już w Bierutowie nasi zawodnicy udowodnią, że porażka z Goszczem była wypadkiem przy pracy... A tak na koniec dodam, że nie podobała mi się praca sędziów.
Wkrótce kolejny mecz
Już w sobotę 29 kwietnia o godzinie 16.00 nasza drużyna rozegra kolejny mecz. Na wyjeździe zmierzy się z drużyną Widawa Bierutów broniąca się przed spadkiem, z którą w jesieni (u siebie) zremisowała 2:2. My, kibice wierzymy, że Polonia szybko podniesie się po tej porażce i kolejny raz zaskoczy swoich fanów wygraną.
Kibic