W 4. kolejce wrocławskiej ligi okręgowej w piłce nożnej 28 sierpnia, jako gospodarz, Polonia Środa Śląska zaledwie zremisowała z ostatnią drużyną w tabeli - Parasolem Wrocław.
Mimo znaczącej przewagi w pierwszej połowie spotkania (dopiero w 25 minucie), padł pierwszy gol dla naszego zespołu, jego strzelcem był Artur Kargol. Kibice oczekiwali kolejnych bramek dla naszej drużyny, ale znowu indolencja strzelecka dała znać o sobie, nasi zawodnicy nie wykorzystali kilku stuprocentowych okazji na zdobycie gola, natomiast goście coraz śmielej atakowali naszą bramkę i w 35 minucie meczu po błędzie naszej obrony, napastnik gości Szymanowski, zdobywa nieoczekiwanie gola doprowadzając do remisu.
Do końca pierwszej połowy utrzymał się wynik remisowy, który bardzo satysfakcjonował drużynę gości. Należy zaznaczyć, że idealnych sytuacji na strzelenie w tej części spotkania nie wykorzystali Daniel Liberek i Bartek Skóra.
Nie takiego wyniku od naszej drużyny oczekiwali średzcy fani piłki nożnej, ale głęboko wierzyli, że Polonia podniesie się w drugiej połowie meczu i szybko odprawi z bagażem bramek drużynę Parasola.
50 minuta spotkania pokazała, że tak się może stać. Po składnej akcji naszej drużyny gola na wynik 2:1 strzela Paweł Strożek. Nasza drużyna przeważa, jednakże kolejne bramki dla niej nie padają, sporadycznie atakuje drużyna gości, gra staje się coraz bardziej nerwowa i w 60 minucie, po faulu naszego libero Dudziaka arbiter spotkania wyciąga czerwony rulonik (za tzw. akcję ratunkową) i wyrzuca go z boiska. Po upływie 5 minut kolejny czerwony kartonik ujrzał Bartek Skóra, za drugą żółtą i też musiał opuścić płytę stadionu. Nasze fatum się na tym nie kończy - w 70 minucie kolejną czerwoną kartkę ujrzał Artur Kargol (za drugą żółtą) i również zszedł z boiska.
Grając w ósemkę Polonia ambitnie się broniła i sporadycznie starała się atakować. Jednak to goście cieszyli się ze zdobycia wyrównującej braki w 82 minucie meczu, a jej strzelcem był napastnik Gocion.
Końcówka spotkania to dominacja gości, wyraźnie odczuwany był brak na boisku trzech naszych zawodników. Goście zaczęli przeważać widząc, że tu w Środzie Śląskiej z byłym czwartoligowcem można wygrać i zdobyć komplet punktów będących ich marzeniem przed meczem. Zapewne tak by się stało gdyby to spotkanie trwało nieco dłużej, bo cała gra toczyła się na naszej połowie. Nie przedłużając meczu, jego arbiter odgwizdał jednak koniec.
Wynik 2:2 z „czerwoną latarnią” wrocławskiej okręgówki, to po prostu wstyd - jeśli nie kompromitacja zespołu, który dzielnie walczył o utrzymanie się w 4 lidze.
Jednak kibice wierzą, że w meczu z MPK Wołów, już w najbliższą sobotę 4 września na stadionie w Wołowie, nasza drużyna zagra dużo lepiej, niż w spotkaniu z Parasolem i po raz kolejny ich nie zawiedzie.
Na zakończenie warto dodać, że 25 sierpnia w 3 kolejce wrocławskiej ligi okręgowej, na swoim stadionie nasz zespół pokonał drużynę Barycz Milicz 4:2, do przerwy prowadząc 3:0. Bramki dla średzkiej drużyny w tym meczu zdobyli: Dudziak 1, Strożek - 3.
1 września o godz.17.00 na stadionie w Malczycach nasz zespół zagra pierwszy mecz w Pucharze Polski. Jego przeciwnikiem będzie drużyna Odry Malczyce.
Po meczu powiedzieli:
Wiesław Figaj - kibic Polonii; – Nie ukrywam, że to jest obciach, żaden z kibiców na stadionie nie spodziewał sie takiego wyniku.
Mirosław Wysocki - kibic z Malczyc; – Wielki zawód… i jeszcze te kartki, nie ma tłumaczenia, że mieli okazje, skoro ich nie wykorzystali, a to, że grali w 8, to na własne życzenie i niech nie zwalają winy na sędziego!
Ryszard Wieczorek - kibic Parasola: - Cieszymy się z remisu, co niektórzy niedowiarkowie muszą uwierzyć, że ci na końcu tabeli nie zawsze muszą być dostarczycielem bramek i punktów. Ten mecz to udowodnił, w jego końcówce mogliśmy nawet wygrać.
Kibic