Problem dotyczy ciągłego przebiegania przez jezdnię pieszych w miejscu niedozwolonym w rejonie szlabanów kolejowych. Nie rozumiem dlaczego ludzie za wszelką cenę nie chcą korzystać z przejścia dla pieszych wyniesionego na wysepce. Notorycznie dochodzi do sytuacji przebiegania osób pieszych przed szlabanami z jednej jak i drugiej strony.
Autobusy komunikacji są tak zaplanowane, że oczekują na osoby które chcą jechać w kierunku Środy Śląskiej i "czekają" na wszystkich. Po raz kolejny w ostatnich dniach spotkałem się z sytuacją, gdy osoba piesza wymusiła zatrzymanie się samochodu w miejscu gdzie nie ma przejścia. Po prostu weszła na drogę.
Mamy zimę, szybko robi się ciemno, warunki drogowe są zmienne, kwestia czasu, a dojdzie tam do jakiegoś zdarzenia drogowego, bądź wypadku.
Czytelnik
(wszelkie dane autora wyłącznie do wiadomości redakcji)