Nadia urodziła się w sierpniu 2019 roku. Pochodziła z Łodzi. Jeszcze w ciąży stwierdzono, że dziecko będzie miało poważną wadą serca. Po porodzie okazało się, że ma również wadę dróg żółciowych. Dziewczynka dzielnie walczyła o każdy dzień. W końcu pojawiła się szansa - operacja w Bostonie. Niestety jej koszt, 5 mln złotych, musiał być pokryty samodzielnie. W zbiórkę włączyli się ludzie z całej Polski. Pod koniec lutego udało się zebrać całą potrzebną kwotę.
Radość trwała jednak krótko. Stan Nadusi się pogorszył, przebywała na OIOMie. Pojawiła się także wiadomość, że lekarze z Bostonu nie podejmą się operacji dziecka. 7 marca rodzice podzieli się wstrząsającą informacją. - Z wielką przykrością ze łzami w oczach i bólem serca, informuję że Nasza Nadusia powiększyła grono Aniołków. Nadusiu, walczyłaś z całych sił, zjednoczyłaś i rozkochałaś w sobie tysiące serc, a teraz te tysiące serc płaczą za Tobą. Nadusiu, za wcześnie… - napisano na profilu dziewczynki „Wojowniczka Nadia - Podaruj mi życie".
Różowe baloniki na pożegnanie
Poruszeni historią Nadii ludzie z całej Polski zorganizowali spontaniczną akcję. Ku pamięci dziewczynki w najbliższą niedzielę w wielu miastach w niebo zostaną wypuszczone różowe baloniki. Do tej inicjatywy przyłączyli się również mieszkańcy Środy Śląskiej. Odbędzie się ona na “Kajakach” o godzinie 13.00, a udział mogą wziąć wszyscy, którzy chcieliby w ten symboliczny sposób pożegnać dziewczynkę.
OLO