O trudnych warunkach panujących w budynku poinformowała nas pod koniec czerwca pani Małgorzata, która mieszka tam razem z teściową oraz dwoma nastoletnimi synami. W marcu tego roku Zakład Usług Komunalnych w Miękini nie podłączył do budynku wodomierzy. Powodem był tragiczny stan nieruchomości. Jeszcze tego samego miesiąca ZUK skierował pismo do właściciela budynku, Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa Oddziału Terenowego we Wrocławiu, z nadzieją na podjęcie działań i wyremontowanie bloku lub znalezienie lokatorom mieszkań zastępczych.
Do lipca tego roku pismo ZUK-u pozostawało bez odpowiedzi, dlatego skontaktowaliśmy się z urzędnikiem KOWR-u zajmującym się tą sprawą. Wcześniej nie otrzymaliśmy odpowiedzi na naszego maila, choć wiemy, że został odczytany. Pracownik zapewnił nas, że zna sytuację lokatorki oraz jej rodziny i nieoficjalnie poinformował, że wydadzą zgodę na podłączenie wody w najbliższym tygodniu tj. 19-23 lipca. Mimo to do dziś nikt z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa nie skontaktował się z panią Małgorzatą. Co więcej, nie udało nam się dodzwonić ponownie do wspomnianego pracownika.
W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że sprawą pani Małgorzaty zajmuje się także Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Miękini. Pracownice GOPS-u również były zaniepokojone stanem nieruchomości oraz kilkumiesięcznym brakiem wody. Wystosowały do KOWR-u kilka pism, jednak na żadne nie otrzymały oficjalnej odpowiedzi. Urzędnicy obu instytucji pozostawali jednak w kontakcie telefonicznym. W ten sposób GOPS nieoficjalnie dowiedział się, że dokładna data podłączenia wody zostanie podana w czwartek 29 lipca. Mimo tych zapewnień nikt z GOPS-em się nie skontaktował, a próby rozmowy kończyły się informacją, że właściwy pracownik przebywa poza urzędem. W tym tygodniu GOPS skierował do KOWR-u kolejne już pismo, jednak tym razem wysłał je również do głównego oddziału instytucji w Warszawie, z nadzieją, że zainteresują się oni bezczynnością wrocławskiej placówki.
Długo monitorowaliśmy sprawę pani Małgorzaty, mając nadzieję, że poinformujemy państwa o jej szczęśliwym zakończeniu. Na ten moment jednak się na to nie zapowiada, dlatego nie pozostaje nam nic innego jak nagłośnienie tej sprawy i pokazanie, jak nieprofesjonalnie postępują pracownicy wrocławskiego KOWR-u.
OLO