Mieszkanka domu położonego w bezpośrednim sąsiedztwie gniazda, pani Marianna Szatan, bardzo zmartwiła się informacją o planach rozbiórki komina starej kotłowni. O jego likwidacji mówiono już wcześniej, lecz teraz aktywność właściciela nieruchomości wzmogła się. W tej sytuacji pani Marianna postanowiła działać. Zadzwoniła do nas, a wcześniej wysłała kilka pism do urzędów. Efekt jej działań, to wstrzymanie rozbiórki, co oznacza, że gniazdo i jego sezonowi mieszkańcy na razie są bezpieczni.
– Dlaczego tak się przejęłam? Od 13 lat mieszkam w sąsiedztwie tego gniazda i co roku obserwuję jak jest zasiedlone. Zawsze w marcu rozpoczynamy odliczanie, kiedy się pojawią. Zazwyczaj jako pierwszy zauważa to mój mąż, który wraca do domu z okrzykiem, że "jest bocian", po około dwóch tygodniach przylatuje drugi. Później razem z dziećmi obserwujemy gniazdo i młode bociany, które się pojawią. Te obserwacje i słuchanie ich klekotu wpływa na nas pozytywnie! Mogłabym tak mówić godzinami… ale tak naprawdę chodzi mi o to, że to gniazdo jest jedynym w Środzie i jest tu bardzo długo. Sama pamiętam jak byłam mała i razem z rodzicami przychodziłam zobaczyć tego pięknego ptaka. Teraz często widzę jak robią to inni rodzice ze swoimi dziećmi. Dlatego w momencie, kiedy dostaliśmy pismo o planowanej rozbiórce komina, poczuliśmy jakby ktoś chciał zabrać część nas. Postanowiłam, że muszę coś zrobić. Droga nie była łatwa, ale się udało. Dodam, że nie chodziło mi o to, aby komuś utrudnić zaburzenie komina, po prostu chciałam, żeby gniazdo zostało należycie potraktowane. Mniemam, że teraz kiedy inwestor musi mieć wytyczne z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, będzie musiał przenieść gniazdo na platformę. Co nas oczywiście bardzo cieszy! – mówi pani Szatan.
Ostatecznie nasza interwencja okazała się zbędna. Niemniej przypominamy czytelnikom kilka ważnych informacji w tym temacie.
Bocian biały, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska jest gatunkiem ptaka objętym ochroną ścisłą. Co oznacza, że w stosunku do niego obowiązują m.in. zakazy: umyślnego zabijania, okaleczania, chwytania, przetrzymywania, umyślnego niszczenia jaj i form rozwojowych, niszczenia siedlisk, gniazd, umyślnego płoszenia i niepokojenia w miejscach noclegu.
Tylko w dwóch przypadkach gniazdo bocianie może być usunięte z obiektów budowlanych lub terenów zielonych gdy: wymagają tego względy sanitarne lub bezpieczeństwa i, co istotne, może mieć to miejsce tylko w okresie od 16 października do końca lutego. Przy czym na gniazdo bocianie należy patrzeć również jak na miejsce lęgowe.
Urzędnicy średzkiego starostwa wyjaśniają, nie mieli oni informacji, że na przedmiotowym kominie znajduje się bocianie gniazdo (we wniosku nie wymieniono tego faktu). Gdy informację tę otrzymali, bez zbędnej zwłoki wznowili postępowanie, a następnie wydali postanowienie o wstrzymaniu wykonania decyzji.
Co dalej? Wnioskodawca rozbiórki może uzupełnić swój wniosek o niezbędną zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu w zakresie zniszczenia miejsca lęgowego. Słowo „ochrony” w nazwie instytucji pozwala spodziewać się, że wnikliwie oceni ona sytuację.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, ważące ponad tonę gniazdo, znacznie naruszyło konstrukcję komina i budynku na którym się znajduje, więc rozbiórka jest raczej nieunikniona, a wręcz wskazana ze względu na niebezpieczeństwo zagrożenia zdrowia, a nawet życia osób, które mogą przebywać w pobliżu obiektu. Jak wiadomo jest to miejsce często uczęszczane, chociażby przez osoby korzystające z usług pobliskiej przychodni lekarskiej.
OLO / fot. WK