Zaginiona Wioletta K. opuściła swoje miejsce zamieszkania na Gądowie Małym we Wrocławiu w sobotę 12 listopada około godziny 15.30. Stamtąd miała udać się do szpitala przy ulicy Grabiszyńskiej, gdzie pracowała jako pielęgniarka. Do szpitala jednak nie dotarła, a kontakt z nią urwał się około godziny 18.00. Zaniepokojona rodzina zgłosiła zaginięcie kobiety.
Dzień później samochód, którym poruszała się zaginiona 54-latka, ciemnobrązowy opel mokka, został odnaleziony niedaleko miejscowości Wróblowice w gminie Miękinia. Pojazd zaparkowano na drodze polnej oddalonej od zabudowań, a w środku znajdowało się ciało poszukiwanej kobiety. - Obecny na miejscu prokurator skierował zwłoki do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, co pozwoli potwierdzić lub wykluczyć udział osób trzecich w zdarzeniu. Ze względu na dobro sprawy, a także rodziny, nie możemy na ten moment zdradzić więcej informacji - przekazała nam rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Anna Placzek-Grzelak.
(rol)