niedziela 28.04.2024

Imieniny: Pawła Walerii

// reklama@roland-gazeta.pl // + 48 500 027 343 //

poleasingowe pl 970 250

    Dział: Historia niedziela, 09 sierpień 2020 16:20


„Piekielnie skuteczni” – rzecz o Lansjerach Legii Nadwiślańskiej

25 Comments



Utworzenie na terenie północnych Włoch przez generała Jana Henryka Dąbrowskiego Legionów Polskich było początkiem odradzania się wojsk, które na obczyźnie podjęły walkę o niepodległość utraconej Ojczyzny.  



W 1799 roku powstaje pierwszy szwadron kawalerii umundurowany na modłę polską. Dekretem z dnia 5 kwietnia 1807 roku Napoleon Bonaparte powołał nową formację  pod nazwą Legia Polsko- Włoska, która miała się formować na Śląsku. Polscy kawalerzyści z Włoch docierają do Wrocławia, gdzie w ilości 1097 żołnierzy zostali skoszarowani (jest wysoce prawdopodobne, że dokonując patroli i rekonesansów przebywali też w Neumarkt /Środa Śląska).

Polska jednostka w 1808 roku przekształca nazwę na Legia Nadwiślańska i zmienia miejsce stacjonowania ze Śląska na Westfalię. Dla umocnienia władzy w niepokornej Hiszpanii, Legia Nadwiślańska zostaje dyslokowana na półwysep Iberyjski. Po przekroczeniu Pirenejów Lansjerzy Legii – walczą z wojskiem hiszpańskim i oddziałami gerylasów (partyzantów) oraz różnej maści bandami. Są niezwykle skuteczni – już na początku kampanii zostali przez Hiszpanów okrzyknięci „Diabłami z piekła rodem”.

Ale jak to w życiu bywa, czasami przychodzi tzw. „czarna godzina” i taki czas nadszedł 24 marca 1809 roku pod Yovenes. Pułk Lansjerów wpadł w pułapkę - został otoczony przez 8 pułków hiszpańskich. Polakom śmierć zajrzała do oczu. Dokonując heroicznych czynów przebili się przez okrążenie. Niestety, straty były ogromne – stracili 200 żołnierzy i 4 sztandary. Utrata sztandarów była skazą na honorze, którą bardzo trudno zmazać. Hiszpańska propaganda roztrąbiła na całą Europę, że zniszczono „Piekielny polski pułk”, ale już 27 marca 1809 r., czyli 3 dni po utracie sztandarów, Lansjerzy nadwiślańscy gromią Hiszpanów pod Ciudad Real, roznosząc na swoich słynnych lancach wrogą kawalerię i piechotę.   

Na południe od hiszpańskiego Bajadoz, na pograniczu portugalskim leży miejscowość Albuera. W wiosenny dżdżysty i pochmurny dzień 16 maja 1811 roku, na lekko pagórkowatym terenie, w widłach rzek Chicapierna i  Albuera doszło do bitwy pomiędzy wojskami sprzymierzonych (angielsko – hiszpańsko – portugalskich) pod dowództwem generała Beresforda, a armią francuską dowodzoną przez marszałka Soulta (tego samego, który razem z cesarzem Napoleonem przebywał w Środzie Śląskiej), w skład której wchodzili ułani Legii Nadwiślańskiej tworzący Pułk Lansjerów Polskich pod dowództwem pułkownika Jana Konopki. W bitwie tej Polacy dali przykład niezwykłej odwagi i mistrzowskiego „robienia lancą” - stąd hiszpańskie określenie – Los infernos pikadores (Ci piekielni nakłuwacze).

Kapitan Wojciechowski tak wspomina: Każdy z nas walczył z kilkoma – naraz. Trzeba przyznać , że lansjerzy polscy tą bitwę zaczęli, utrzymali i z największą chwałą zakończyli. A wszystko rozpoczęło się w majowy poranek, kiedy to pułkownik Konopka dostaje rozkaz szarżowania na piechotę angielską. Pierwszy atak wykonują dwa plutony – 100 lansjerów pod dowództwem  kapitana Leszczyńskiego. Zaskoczeni i przerażeni  kanonierzy z Królewskiej Legii Niemieckiej nie oddali żadnego strzału z armat, oszołomieni  brawurową szarżą naszych rodaków. Wracając na stanowiska Polacy szablami wyrąbują sobie drogę wewrogich szeregach. Tymczasem V Korpus Francuski prowadzi morderczą wymianę ogniową z Anglikami, Hiszpanami i Portugalczykami. Marszałek Nicolas  Soult, widząc, że szeregi francuskie łamią się, posyła do walki 2 pułk Huzarów i znowu Polaków. Lansjerzy przy pomocy lanc roznoszą sławny pułk Buffsów, potem batalion 48 pułku i 66 pułk piechoty angielskiej. Brygada Colborne ‘a  przestaje istnieć.  Lansjerzy zdobywają 5 sztandarów! Z rozpostartymi  znakami galopują  przed kolumnami piechoty francuskiej zagrzewając ich do walki. Następuje krótka przerwa przed straszliwą wymianą ciosów. Nadmiernie ściśnięte szeregi wrogich wojsk oddalone od siebie o 70 jardów - zaczynają strzelać. Straty są porażające! Na przedpolu leży wał z ludzkich ciał. Marszałek Nicolas  Jean-de-Dieu Soult  podjeżdża do skrwawionego, potwornie zmęczonego pułku Lansjerów i krzyczy do pułkownika Jana Konopki: Pułkowniku! Ratuj honor Francji! Dowódca staje w strzemionach, wyciąga szablę i pułk rusza do szarży. Po raz kolejny tego dnia. Powoli nabierają szybkości. Wysoki poziom adrenaliny powoduje, że nie czują bólu i zmęczenia. Większość  ułanów jest kontuzjowana lub lekko ranna.  Poranione konie dają z siebie wszystko. Przed sobą mają szeregi piechoty portugalskiej gotującej się do walki. Widać już jak strzelcy odciągają kurki w zamkach karabinów. Są już bardzo blisko, gdy nagle z 2 tysięcy luf wylatuje śmiercionośna ściana ołowiu, która z szybkością porażającej błyskawicy uderza w szarżujących polskich lansjerów. Słychać świst kul, uderzenia i czerwona chmura rozpryśniętej krwi obryzguje atakujących. Pierwszy szereg załamuje się – padają konie i kawalerzyści. Tumult niesamowity. Słychać krzyki rannych i przeraźliwy kwik koni. Polski walec zatrzymał się. Francuzi wykorzystują zamęt spowodowany szarżą. Rzucają odwody. Około godziny 15.00 bitwa skończyła się. Pozostając nierozstrzygnięta.

Głównodowodzący sił sprzymierzonych – angielski generał Arthur Wallesley w swym raporcie po bitwie napisał sarkastycznie: Wykończyłoby nas jeszcze jedno takie zwycięstwo.

O mirze, jakim okryli się polscy Lansjerzy niech świadczy fakt, że w wielu państwach zaczęto tworzyć podobne pułki kawalerii uzbrojone w lance. Lanca do tej pory uważana jest za naszą broń narodową,  tak jak szabla. 

W 207. rocznicę pobytu Napoleona Bonaparte oraz trzech marszałków Francji (Nikolas Soult,  Louis Berthier, Michel Ney) w naszym mieście, warto pamiętać przede wszystkim o polskich Szwoleżerach i Lansjerach oraz prowadzić kwerendę i dokumentować pobyt tych bohaterskich żołnierzy w Środzie Śląskiej.   

Z powodu pandemii Covid-19  tekst nie ukazał się 30 maja 2020 r. – Przepraszam. 

Woytek Kopacz

Źródła:

- Tomasz Rogacki - Albuera 1811. Dom wydawniczy Bellona.

- Kirkor  S. - Legia Nadwiślańska 1808–1814.

- Dr Kukiel  M. - Dzieje oręża polskiego.

- Broekere  S. - Pamiętniki z wojny hiszpańskiej.





   


Wczytywanie komentarza... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
Zaloguj się aby dodać komentarz.
pozostały limit znaków.
Zaloguj się za pomocą ( Zarejestruj się? )


Ja Wam naprawde wspolczuje. Daliscie sie wciagnac w telewizyjna narracje obrzucania sie blotem przez politykow zarowno ...
Bardzo ciekawe przesłaniem widzę w Twoim komentarzu, bo jest Bóg, Ojczyzna, oskarżenia, poniżenie, nienawiść, złorzeczenie. A ...
Aleksandra Perużyńska Nowi radni Rady Powiatu wybrani!
Jak można głosować na zdrajców Polski na ludzi którzy nawołują do wojny którzy chcą odebrać nam ...

Lokalne ogłoszenia drobne

21.04.2024 10:58 wrote:

Kupię stare krajalnice do mięsa z kołem zamachowym na kolbe, wagi sklepowe oraz inne pamiątki z przedwojennych sklepów mięsnych oraz masarni. Pł…

19.03.2024 15:58 wrote:

Sprzedam mieszkanie 76,02m2 w Środzie Śląskiej przy ul. Jesionowej. Mieszkanie prawie w całości wykończone. https://www.otodom.pl/pl/oferta/mies…

20.02.2024 19:12 wrote:

Kupię kable płaskie podtynkowe 3x1,5 i 3x 2,5  20 rolek. Tel 500 844 143…

13.02.2024 21:00 wrote:

Rower męski trekingowy UNIVEGA modelTerreno, koła 28", rama aluminiowa, osprzęt marki SHIMANO  DEORE. Rower jest zadbany, po sezon…

taxi stas

warsztat 336224 px

ogrody pawlowski trawniki www


Nie przegap tych artykułów.