Na terenie przy średzkim kościele św. Andrzeja zobaczyć możemy kilkanaście płyt zabezpieczonych folią. Od dawna ich obecność wzbudza nasze zainteresowanie i zaciekawienie. Czym są fragmenty płyt? Skąd wzięły się w tym miejscu i jaka jest ich historia? Zapraszamy do kolejnej części naszego cyklu, w którym poznajemy kościół św. Andrzeja.
Wykopaliska w 2004 roku
Łącznie jest ich kilkanaście. Jedne w lepszym, drugie w gorszym stanie. Wszystkie pochodzą najprawdopodobniej z cmentarza, który po pożarze kościoła w 1634 roku został zlikwidowany, a tablice nagrobne wykorzystano jako posadzkę w kościele.
- Tablice zostały odkryte w czasie dwóch prac archeologicznych i wykopaliskowych przeprowadzonych w 2004 roku w nawie kościoła, a także w 2006 roku w prezbiterium – informuje dr Grzegorz Borowski, dyrektor Muzeum Regionalnego w Środzie Śląskiej.
Podczas przeprowadzonych w 2004 prac przy wymianie posadzki w nawie natrafiono na renesansowe płyty nagrobne z XVI wieku. Ich analizy podjął się Zbigniew Aleksy, starszy kustosz średzkiego muzeum.
- Pierwsza z nich należała do zmarłego w 1556 r. Christopha Rothe, wywodzącego się ze znanej, średzkiej rodziny mieszczańskiej – wyjaśnia dr Borowski. - Z kolei w nawie północnej udało się odkryć płytę należącą do Christofa Falkenheima zmarłego w 1582 roku. Mężczyzna pochodził z rodziny znanej w okolicach Środy Śląskiej już od 1239 roku – dodaje dyrektor.
W przedsionku kościoła znaleziono bardzo zniszczoną płytę z XV wieku. To najstarsza, gotycka płyta. W tym miejscu ujawniono również płyty nagrobne średzkiego dzwonnika, zmarłego w 1700 roku Caspra Sagnera, a także zmarłej w 1712 roku Anny Sagner, jego synowej.
Kilkadziesiąt fragmentów tablic w 2006 roku
Dwa lata później, w 2006 roku, podczas prac remontowo-budowlanych w prezbiterium kościoła natrafiono na kilkadziesiąt fragmentów najprawdopodobniej sześciu płyt nagrobnych z XVI i XVII wieku.
- To ośmiokątne płyty wykonane z piaskowca o średnicy około 30 cm – wyjaśnia dr Borowski. - Ponad dwadzieścia z nich pokrytych jest napisami lub ornamentem wskazujących, że ośmioboczne płyty posadzkowe zostały wykonane z pierwotnych płyt nagrobnych lub epitafiów – dodaje dyrektor muzeum.
Stan płyt uniemożliwia ustalenie, do kogo należały. Na jednej z ośmiokątnych płytek zachowało się jedynie imię i nazwisko Barbara Ketner.
Pochodzenie płyt
Czy na terenie kościoła znajdował się pierwotnie cmentarz? W jaki sposób płyty nagrobne znalazły się pod posadzką kościoła? Prawdopodobnie obecność płyt w tym miejscu należy wiązać z pożarem kościoła, do którego doszło w 1634 roku. Najprawdopodobniej płyty nagrobne pozyskano ze zlikwidowanego przy kościele cmentarza, a następnie wykorzystano je jako nawierzchnię kościoła. Taki stan trwał do XIX wieku, kiedy płyty przykryto ceglaną posadzką.
Jaki będzie ich los?
Czy zostaną zachowane jako świadectwo historii XVI-wiecznych mieszkańców Środy Śląskiej? Jak mówi dyrektor muzeum, pojawiły się plany ich zagospodarowania i ekspozycji, jednak na to potrzeba nakładów finansowych.
(isz) fot. gz