Drzewka zniszczono w ostatni weekend. 10 sztuk z 22 nowo nasadzonych. – Mamy wrażenie, że ktoś szedł drogą do domu i na drzewkach wyładowała swoją frustrację, przy okazji wystawiając świadectwo swojej inteligencji, a właściwie jej braku. Starty oszacowaliśmy na 3 tys. zł. – mówi Grzegorz Pierzchalski, etatowy członek zarządu odpowiedzialny za drogi.
Na żalach się nie skończyło. Starostwo już podjęło kroki prawne i akt zniszczenia został zgłoszony dzisiaj na policję.
Nasadzenia drzew m.in. na tej drodze były związane z obowiązkiem wykonania nasadzeń zastępczych zawartych w decyzjach zezwalających na wycinkę oraz w celu zachowania alei kasztanowej.
(rfp)