Lucjan urodził się 13 kwietnia 2021 roku. Ze względu na wcześniejsze straty ciąż rodzice wykonali wcześniej wiele badań oraz wizyt kontrolnych. - Sprawdzaliśmy wszystko! Niestety, jak się później okazało - to nie wystarczyło… - opowiadają rodzice. Lucjan już jako noworodek zarażał uśmiechem. Mało płakał, głośno się śmiał i zaczepiał wszystkich dookoła.
Od drugiego miesiąca życia regularnie uczęszczał na rehabilitację ze względu na słabe mięśnie brzucha, które powodowały jego powiększenie. Wtedy też wykonano Lucjanowi pierwsze USG kontrolne, które wykazało, że wszystko jest w porządku. Po roku fizjoterapeutka zasugerowała, aby ponowić USG, ponieważ brzuszek mimo intensywnych ćwiczeń wciąż się nie zmniejszył.
- I choć podczas badania pani doktor milczała, jej smutne oczy mówiły wszystko - coś jest nie tak. Po dwudziestu długich minutach wstała i powiedziała: „Musicie natychmiast jechać do szpitala! Niestety, podejrzewam raka wątroby” Nogi się pod nami ugięły. Mieliśmy ochotę krzyczeć z niemocy i zdezorientowania! Bo przecież to nie może dotyczyć naszego syna! On jest jeszcze za mały na takie cierpienie... Zbyt mały na śmierć… - opisują rodzice.
Lucjana przyjęto do Przylądka Nadziei we Wrocławiu. Tam wykonano USG, rezonans, rentgen i wiele innych wyczerpujących badań. Następnie padła diagnoza - neuroblastoma IV stadium z przerzutami do wątroby, trzustki, kości, krwi. Lekarz nie był w stanie zagwarantować, że chłopiec przeżyje. Gdy minął pierwszy szok rodzice zaczęli działać. Skontaktowali się z kliniką w Barcelonie i profesorem Mora, który jest najlepszym specjalistą w dziedzinie neuroblastomy na świecie, i który przywrócił im nadzieję na dalsze życie Lucjanka.
Niestety koszty leczenia w klinice to około 1,5 miliona złotych. Czasu jest coraz mniej, a stawka największa - życie dziecka. - Prosimy więc wszystkich o pomoc, o to, by razem z nami ratować naszego malutkiego synka! On ma dopiero roczek i całe życie przed sobą! Nie zdążyłam go jeszcze nauczyć samodzielnie jeść, jeździć na rowerku i bawić się w chowanego... Nie mogę pozwolić na to, aby mój synek nie doczekał swoich drugich urodzin... Błagam, pomóż! - apelują rodzice.
Lucjanka można wesprzeć wpłacając dowolną kwotę na założoną specjalnie w tym celu zbiórkę - https://www.siepomaga.pl/zycie-lucjanka lub biorąc udział w licytacjach na facebookowej grupie “Bum Cyk Cyk Pokonamy Raka w Mig - Dołącz do Armii Lucjana”. Pomóżmy małemu chłopcu w powrocie do normalności!
OLO