“Chętny do pomocy. Wspierał znajomych, którzy mieli problemy finansowe. Mimo, że nie ma własnych dzieci uwielbiał z nimi spędzać czas. Zawsze wiedział jak w żartobliwy
sposób załagodzić spory i poprawić dziecku humor. Człowiek złota rączka. Był w stanie naprawić wszystko. Ostatnio spełniał się jako kierowca kategorii C+E. Praca jest jego pasją. Odnalazł w sobie pasję do gotowania i pieczenia” - tak opisują Marcina Dziewięckiego jego bliscy.
W 2019 roku pojawiły się problemy ze wzrokiem. Zaczął nosić okulary, jednak nie rozwiązało to problemu. Kolejnym objawem były nasilające się bóle głowy. Marcin wielokrotnie konsultował swoje dolegliwości z różnymi specjalistami. Był nawet diagnozowany w Klinice Leczenia Bólu, jednak nie wyszło z tego nic konkretnego.
W kwietniu 2022 roku nie mógł już normalnie funkcjonować, a po wezwaniu pogotowia trafił na oddział neurologiczny. Tam wreszcie postawiono diagnozę - czterokomorowe wodogłowie nieznanego pochodzenia. Wszczepiono zastawkę wewnątrz czaszki, która odprowadzała nadmiar wód mózgowo rdzeniowych do jamy otrzewnej. Gdy wydawało się, że Marcin wraca do formy nastąpił nawrót, konieczna była kolejna operacja. Jednak dolegliwości nie ustępowały. Problemy z poruszaniem się, z utrzymaniem równowagi, podwójne widzenie, otępienie.
Od stycznia tego roku Marcin bez przerwy przebywa w szpitalu. Przeszedł szereg operacji, których następstwem było zapalenie opon mózgowych i sepsa. Stan mężczyzny jest bardzo poważny, ale najbliżsi Marcina walczą o jego życie i sprawność. Jego leczenie można wesprzeć za pośrednictwem zbiórki - tutaj.
OLO